Ponownie napotkałam spojrzenie jego zielonych tęczówek. Cholera jasna, miał naprawdę ładne oczy.
-Przepraszam, ale my się chyba nie znamy - uśmiechnęłam się, bo mimo, że nie wyglądał na seryjnego mordercę nie wiedziałam co tak naprawdę myślał i czego chciał.
-Owszem, ale zawsze można to nadrobić - Uśmiechnął się, w tym momencie w jego policzkach ukazały się dwa urocze dołeczki, cholera, za bycie tak przystojnym powinno się być karanym. Mimowolnie na ten widok odwzajemniłam uśmiech i podałam mu dłoń.
-Jestem Harry.
-Emily, miło mi.
-A więc Emily, co robisz tutaj na takim odludziu sama? - Spojrzał na mnie z zaciekawieniem
-No tak jakby.. zgubiłam się
-Ah tak, więc chyba jesteś tu od niedawna?
-Tak, przeprowadziłam się tu wczoraj - zaśmiałam się, bo zobaczyłam jego lekko zszokowaną minę
-Całkiem ciekawe miejsca znalazłaś, jak na tak krótki czas - Teraz to ewidentnie się ze mnie śmiał. Podążyłam wzrokiem tam, gdzie patrzył on i zobaczyłam klub, a w zasadzie klub nocny. Znowu się zaśmiałam i ponownie na niego spojrzałam. Patrzył na mnie takim wzrokiem, że miałam ochotę uciekać jak najdalej. Byłam tym niesamowicie onieśmielona, czułam rumieniec, który pokazywał się na mojej twarzy.
-Masz bardzo ładny uśmiech - Teraz to już na pewno wyglądam jak pomidor.
-Dziękuje - powiedziałam cicho i spuściłam wzrok, żeby nie zobaczył mojego zażenowania. Zaśmiał się cicho, ale na całe szczęście nic już nie powiedział.
-Posłuchaj, miło było poznać, ale muszę się zbierać, jeżeli mam znaleźć drogę do domu - Tym razem to ja przemówiłam, żeby w końcu uciec od niego jak najdalej i przestać rumienić się jak idiotka.
-Nie ma mowy, dopiero co Cię poznałem - wyszczerzył swoje idealnie białe zęby w uśmiechu - Poza tym, zawsze mogę Cię odprowadzić.
-Nie sądzę, żeby to był dobry pomysł - Starałam się go jakoś zniechęcić, ale wyraźnie był już zdecydowany.
-Ale ja jestem innego zdania, to idziemy - Ruszył w przeciwną stronę niż ta w którą chciałam iść, ale postanowiłam zaufać jemu, bo on przynajmniej znał to miasto. Dołączyłam do niego i przez chwilę szliśmy w ciszy.
-No to na jakiej ulicy mieszkasz?
-Na Academy Street, to jakoś niedaleko?
-Tak szybko chcesz się mnie pozbyć? - Spojrzał na mnie z udawaną urażoną miną
-Niee - skłamałam - Po prostu jestem zmęczona, to wszystko - uśmiechnęłam się przepraszająco.
-Jasne, powiedzmy, że Ci wierzę - puścił do mnie oczko. Okej, to było dziwne, ale nie narzekałam. Masz chłopaka, uspokój się! Prowadziłam ze sobą wewnętrzną rozmowę, dlatego nawet nie zauważyłam, że doszliśmy do jakiejś małej kawiarni. Stanęłam i zwróciłam na siebie jego uwagę.
-Co tu robimy? Prosiłam Cię o odprowadzenie do domu.
-Wiem, ale najpierw musisz mi to wynagrodzić kawą - znowu się wyszczerzył i wszedł do środka. Uh, chyba sobie jaja ze mnie robi. Nie mam czasu na takie rzeczy! Ian mnie zabije jak wrócę do domu, ale bez Harry'ego nie dostanę się do domu. Niechętnie weszłam do środka i zobaczyłam, że już zajął stolik. Podeszłam do niego i usiadłam.
-Już Ci zamówiłem, mam nadzieję, że lubisz to co ja - stwierdził pewny siebie. Ten koleś mimo, że cholernie przystojny maksymalnie mnie wkurza. Powinien po prostu odprowadzić mnie do domu i po kłopocie. Kawy mu się zachciało, jeszcze zamówił bez pytania mnie o zdanie. Tylko ja mam takie szczęście. Jeszcze teraz siedział i patrzył na mnie tym przeszywającym spojrzeniem. Nie miałam do niego siły. Całe szczęście młoda dziewczyna przyniosła już naszą kawę, dlatego na chwilę oderwał ode mnie wzrok. Kelnerka była nim wyraźnie zainteresowana, ale on tylko jej podziękował i znowu zaczął gapić się na mnie. Niefajnie by było znowu się zarumienić, dlatego musiałam szybko zająć się czym innym. Przysunęłam do siebie swój napój i szybko upiłam łyk. Nie było to dobrym posunięciem, bo kawa była cholernie gorąca. Jeszcze przez niego oparzyłam sobie język! Syknęłam i odstawiłam kawę na stolik.
-Uważaj, gorąca.
-No co ty Sherlocku, nie zauważyłam - odpyskowałam i na niego spojrzałam. Był bezczelnie rozbawiony. Teraz to już byłam na niego totalnie wkurzona.
-Byłabym wdzięczna, jakbyś szybko wypił tą swoją kawę i odprowadził mnie do domu, bo naprawdę nie mam ochoty tu więcej siedzieć.
-Ta, cokolwiek - Potem już się nie odezwał ani słowem, ja w sumie nie byłam lepsza. Po kilkunastu minutach wypiłam i odstawiłam kubek. Przyznam szczerze, że kawa była naprawę bardzo dobra, ale przecież mu tego nie powiem. Za chwilę Harry także dopił i wstał nic nie mówiąc. Nie patrząc na niego wyszłam z kawiarni i chwilę poczekałam koło drzwi. Za chwilę on również się tam pojawił.
-Teraz w prawo - poinstruował mnie. Znowu szliśmy koło siebie, ale tym razem żadne z nas nic nie mówiło. Było mi trochę głupio, bo za bardzo na niego naskoczyłam, ale się nie odezwałam. Minęliśmy jakiś bar, kilka domków i sklep. Kilka kroków dalej rozpoznałam tą ładną okolicę na której mieszkałam. Trzeci domek był nasz, chciałam już teraz pożegnać się z Harrym, bo gdyby Ian zobaczył mnie z innym nie byłoby za ciekawie.
-Dziękuje za odprowadzenie - Uśmiechnęłam się do niego - To tutaj mieszkam
-Nie ma za co - Posłał mi dosyć wymuszony uśmiech
-Słuchaj, przepraszam, że tak na Ciebie naskoczyłam, ale śmiałeś się ze mnie, a mnie to bardzo irytuje - Postanowiłam go przeprosić, bo chciałam jeszcze raz zobaczyć jego uśmiech, zapewne po raz ostatni.
-No, od razu lepiej - Uśmiechnął się - Już myślałem, że tego nie zrobisz. Nie ma sprawy, już mi przeszło - Zaśmiałam się, a on razem ze mną
-Dobra, muszę już lecieć, hej - Spojrzałam na niego ostatni raz i odwróciłam się, żeby pójść do domu.
-Poczekaj..
-No słucham Cię? - zatrzymałam się zaciekawiona, co jeszcze chce mi powiedzieć.
Nic już nie powiedział tylko oddał mi mój telefon.
-Ale.. Skąd go masz? - To było naprawdę bardzo dziwne
-Zostawiłabyś go na stoliku w kawiarni, nie ma za co - Puścił mi oczko i odszedł.
Jeszcze chwilę patrzyłam jak odchodzi, potem odwróciłam się i weszłam do domu.
PRZECZYTAŁAŚ/EŚ - SKOMENTUJ
jedynie o to proszę:)
dobrze, że przeprosiła Harryego.
OdpowiedzUsuńJej, lubię to bardzo<3
Woooow. Rozdział jest świetny xx
OdpowiedzUsuń@I_NeverGiveUp
Dodasz dzisiaj 3? <3
OdpowiedzUsuńJeszcze raz ten sam mam dodać? ;)
Usuńnaprawdę bardzo dobrze napisane;)
OdpowiedzUsuńFajne opowiadanie jednak rozdziały są bardzo krótkie. I niewiele możemy się z nich dowiedzieć :( Trochę mało się wydarzyło jak do tej pory co mnie martwi. Jednak masz wyobraźnię, więc daję to na plus. Pod względem gramatycznym ok ;) Mam nadzieję, że przy następnych rozdziałach dodasz trochę więcej akcji i postarasz się żeby były one dłuższe. Masz talent, więc go wykorzystaj dziewczyno! Przepraszam za tą krytykę, ale musiałam Ci trochę ponarzekać ;) Nie bierz wszystkiego do siebie, po prostu chcę żebyś dała z siebie 100%. Do następnego,
OdpowiedzUsuń@1Directionerka1
PS ILY <3
Nie ma sprawy, dziękuję za każde słowo. Postaram się pisać dłuższe rozdziały, oczywiście, ale mam naprawdę mało czasu na to. Szkoła daje o sobie znać :c Wiem, że naprawdę niewiele się wydarzyło, ale właśnie to chciałam osiągnąć. Osobiście nie lubię jak już w pierwszych rozdziałach się wszystko wyjaśnia i potem nie ma o czym pisać.
UsuńILYT<3
To jest per-fect
OdpowiedzUsuńNie moge doczekac sie nexta
@xRightNowx
spisal sobie jej numer na stowke tralalala taki Hazza bo on jest sprytny tralalala...wariuje przez te FF! skfjagfagsfgasfj xD
OdpowiedzUsuńkocham to kocham kocham...jak on ją oniesmiela...widze siebie jakbym spotkala Harry'ego tez bym ciagle miała buraka xD @Jestemsobaxx
kocham Cie normalnie :D
UsuńBoski ;3 !! Kocham TO opowiadanie !! @Lolka66
OdpowiedzUsuń