Dobranoc jeszcze raz ;)x
Chyba jeszcze nie śpisz, prawda?
Wszystko okej?
Przesadzam, pewnie po prostu zasnęłaś.
Jakby wyczuł, że coś się działo. Znowu sprawił, że się uśmiechnęłam.
Dzień dobry, Harry. Masz rację, po prostu spałam ;)
Czułam się źle, okłamując go, ale nie mogłam powiedzieć mu prawdy. Wsadziłam telefon do kieszeni moich dresów i ruszyłam w stronę łazienki. Szybko umyłam zęby, nie chciało mi się brać prysznica, dlatego zrezygnowałam. W momencie, gdy popatrzyłam w lustro natychmiast się skrzywiłam. Cały mój lewy policzek był zaczerwieniony od uderzenia, nie miałam pewności, że uda mi się to zamaskować. Nałożyłam trochę więcej podkładu, mimo to, nadal nie było to idealnie zakryte. Westchnęłam, ale już nic z tym nie robiłam. Pomalowałam oczy i zabrałam się za układanie włosów. Wszystko przerzuciłam na lewą stronę, tak aby włosy choć trochę zakrywały mój policzek. Nie chcąc już na siebie patrzeć wyszłam z łazienki i zabrałam się za szukanie ubrania na dzisiaj. Po kilku minutach postanowiłam, że ubiorę to. Wyszłam z pokoju i zamknęłam za sobą drzwi. Szybkim krokiem ruszyłam po schodach, żeby mieć pewność, że nikogo nie spotkam. Zostało mi dosłownie parę kroków i byłabym poza domem, ale chyba nie było mi to pisane. Ktoś złapał mnie za nadgarstek i odwrócił w swoją stronę. Dlaczego wcale się nie zdziwiłam, gdy zobaczyłam przed sobą Iana?
-Gdzie się znowu wybierasz? - warknął, ciągle nie puszczając mojego nadgarstka.
-Wychodzę, nie będę siedzieć cały czas w domu - Próbowałam wyswobodzić swoją rękę z jego uścisku, ale na nic się to nie zdało, jego uchwyt stawał się coraz mocniejszy.
-Idziesz się z nim spotkać, nie? - Znowu był wściekły
-Nie. Pamiętasz, chciałeś, żebym znalazła pracę. Nie dam rady tego zrobić nie wychodząc z domu - Odważnie patrzyłam w jego oczy, chociaż tak naprawdę niesamowicie się bałam. Nigdy nie potrafiłam zaufać mu do końca, zawsze zrobił coś to zniechęcało mnie do niego, ale nie potrafiłam od niego odejść. Wczorajszy incydent zadecydował, mimo, że go kochałam, nie potrafiłam już czuć się przy nim bezpiecznie. Gdy zauważył, że go nie słucham jeszcze mocniej ścisnął mój nadgarstek.
-Możesz mnie puścić? To boli - syknęłam w jego stronę. Popatrzył na dół, na swoją dłoń zaciśniętą wokół mojego nadgarstka, potem przeniósł spojrzenie znowu w moje oczy. Doczekałam się w końcu, żeby mnie puścił, natychmiast cofnęłam się kilka kroków do tyłu. Widząc to rozszerzył swoje oczy.
-Em, przepraszam..
-Nie chcę tego słuchać - Jak najszybciej wyszłam z domu, nie patrząc za siebie. Dzięki Bogu nie poszedł za mną, nie chciałam z nim teraz gadać. Skierowałam się w stronę, skąd, jak miałam nadzieję wracałam wczoraj z Harrym. Było dopiero kilka minut przed 9, dlatego dosłownie parę osób kręciło się po ulicach. Miałam jeszcze trochę odłożonych pieniędzy, ale koniecznie musiałam znaleźć jakąś pracę. Nie chciałam o tym teraz myśleć, próbowałam jedynie znaleźć tę kawiarnię w której wczoraj byłam z Harrym. Miałam wielką ochotę na kawę. Nie pamiętałam dokładnie drogi, dlatego za cholerę nie mogłam znaleźć tego miejsca. To był szalony pomysł, ale wyciągnęłam telefon i napisałam do Harry'ego.
Cześć. Mógłbyś podać mi adres tej kawiarni w której wczoraj byliśmy?
Widocznie już nie spał, bo odpowiedź przyszła po minucie.
A po co? ;>
Po prostu, mam ochotę na kawę.
Więc smakowała Ci, tak? ;)
Tak, Harry. Była bardzo dobra. Mógłbyś?
Jasne. Kawiarnia jest na Abbey Road.
Dziękuje:)
Znajdziesz drogę?
Mam nadzieję.
Naprawdę miałam nadzieję, że jakoś uda mi się znaleźć tę ulicę. Mogłabym spytać kogoś o drogę, ale nie chciałam tego robić. Po kilkunastu minutach chodzenia i szukania, co było utrudnione niezliczoną ilością różnych barów, kawiarni i tego typu rzeczy, w końcu znalazłam. Prawie podskoczyłam jak małe dziecko, gdy znalazłam się na Abbey Road, ale powstrzymałam się. Szybkim krokiem weszłam do środka, wczoraj w zasadzie nie rozglądałam się po wnętrzu, byłam chyba zbyt zdenerwowana zachowaniem Harry'ego, ale dzisiaj miałam na to czas. Wszystko było urządzone w ciepłych brązowo - beżowych barwach. W środku nie było zbyt dużo miejsca, ale właśnie to nadawało urok temu miejscu. Zdaje mi się, że będę tu wpadać częściej. Podeszłam do lady za którą stała ta sama dziewczyna, która wczoraj obsługiwała mnie i Harry'ego. Widziałam jej wzrok, chyba muszę się przyzwyczaić, że każdy kogo spotykam na swojej drodze ma ochotę mnie zabić. Nie zwracając na to uwagi podeszłam i zamówiłam kawę. Patrzyła na mnie spode łba, ale nie zawracałam sobie nią głowy. Z pyszną, gorącą kawą usiadłam przy stoliku, naprzeciwko okna. Patrzyłam na ludzi, na samochody. Po kilku minutach koło okna przeszli chłopak i dziewczyna. Trzymali się za ręce, było widać ich uczucie. Dlaczego ja i Ian nie mogliśmy być po prostu szczęśliwi? Uśmiechnęłam się smutno i przerzuciłam wzrok na kogoś innego. Z mojego miejsca nie widziałam dokładnie wejścia do kawiarni, usłyszałam jedynie dzwoneczek sygnalizujący, że ktoś wszedł do środka. Byłam zbyt zafascynowana starym małżeństwem, które bardzo wolnym spacerkiem przemieszczało się po parku na przeciwko, że nie zwróciłam uwagi kto wszedł. Kilka, jak mi się zdawało, minut potem usłyszałam odgłos odsuwanego krzesła. Przeniosłam wzrok na osobę, która dosiadła się do mojego stolika i zamarłam.
-Cześć - jego głos był jeszcze bardziej zachrypnięty niż wczoraj, co działało u niego na jeszcze większy plus.
-Um.. Hej, Harry. Co tu robisz? - Znowu patrzył wprost w moje oczy, niesamowicie mnie to peszyło.
-Wpadłem na kawę - wyszczerzył się, na co mimowolnie się zaśmiałam.
-Powiedzmy, że Ci wierzę - Nic nie odpowiedział, tylko dalej wpatrywał się we mnie. Zrobiło się trochę gorąco, dlatego jednym ruchem ściągnęłam z siebie kurtkę. Rozłożyłam ją na krześle za mną i znów przeniosłam spojrzenie na okno.
-Możesz mi powiedzieć co Ci się do cholery jasnej stało w policzek? - Jego głos już nie był tak miły jak przedtem, wyraźnie wyczuwałam w nim nutę złości. Kurde, myśl, myśl szybko.
-Ja.. - Nic mi nie przychodziło do głowy, jakby wszystkie myśli zupełnie wyparowały.
-Tylko nie próbuj wymyślać jakiś kłamstw, Emily - Jego wzrok stał się groźniejszy, oczy nie były już tak niesamowicie zielone, z fascynacją patrzyłam na tę przemianę. Dziwne było to, że przy Ianie nigdy nie wiedziałam co tak naprawdę myśli czy co zrobi, był nieprzewidywalny. U Harry'ego natomiast było inaczej, byłam dziwnie przekonana, że jego złość nie jest spowodowana moją osobą, tylko osobą która zrobiła krzywdę mi. Kompletnie nie wiedziałam co powiedzieć, nie mogłam przyznać, że własny chłopak podniósł na mnie rękę. Przeniosłam wzrok na okno, nie chciałam, żeby zobaczył moje łzy, które właśnie w tym momencie postanowiły wypłynąć z moich oczu. Zakryłam twarz dłonią tak, żeby nie domyślił się, że płaczę. Usłyszałam odgłos odsuwanego krzesła, ogarnęło mnie dziwne uczucie na myśl, że Harry mógłby chcieć stąd wyjść. Nie przeniosłam swojego spojrzenia na chłopaka, który jeszcze przed chwilą siedział naprzeciwko mnie, żeby nie okazać swojej słabości. Zdziwiłam się, gdy poczułam delikatny dotyk na plecach. Działało to na mnie bardzo kojąco. Harry usiadł obok mnie i pocierał dłonią moje plecy, drugą dłoń natomiast położył zaraz obok mojej, jednak nie dotykał jej.
-Nie płacz, Emily - szepnął zaraz obok mojego ucha, poczułam delikatne dreszcze przechodzące przez moje ciało na myśl, że jest on tak blisko mnie -Nie musisz mi mówić, jeżeli nie chcesz.
-Dziękuje - szepnęłam i dosyć nieświadomie dotknęłam dłonią jego palców. Moje serce biło bardzo szybko. Wiedziałam, że zdziwił się na mój niespodziewany dotyk, sama byłam nieźle zszokowana. Nie miałam pojęcia dlaczego dotknęłam jego dłoni, ale cieszyłam się, że nie zabrał ręki. Chwilę siedzieliśmy w takiej pozycji, potem Harry dość niepewnie przykrył swoją dużą dłonią, moją mniejszą. Ten dotyk był niesamowicie elektryzujący, poczułam dziwne ciepło w okolicy serca. O cholera, ze mną jest naprawdę coś nie tak. W pewnym momencie przestał gładzić swoją dłonią moje plecy. Przeniósł rękę natomiast na moją talię i delikatnie mnie do siebie przesunął. Serce prawie wyskoczyło z mojej klatki piersiowej, byłam pewna, że Harry słyszy jak szybko bije. Odetchnęłam głęboko i drugą dłoń, którą trzymałam przy policzku położyłam niedaleko naszych splecionych. Chłopak widząc to swoimi palcami przesunął moje tak, aby leżały zaraz koło siebie i nakrył swoją dużą dłonią moje dwie.
-Mogę Cię przytulić, Emily? - Znowu usłyszałam jego pięknie zachrypnięty głos zaraz przy moim uchu. Nie byłam w stanie się odezwać, nie myślałam też racjonalnie, gdy siedział tak blisko mnie, dlatego tylko przytaknęłam. Wtedy wszystko działo się trochę szybciej, swoją dłoń zabrał z moich i najdelikatniej jak tylko mógł dotknął mojego policzka. Odwrócił moją głowę tak, że siedziałam dokładnie naprzeciwko niego. Nasze nosy praktycznie się stykały, a ja nie mogłam oderwać oczu od jego zielonych tęczówek. To był stanowczo za bliski kontakt. Nie patrząc na nic z lekkim zawahaniem oparłam swoje czoło o jego ramię. Poczułam delikatne wibracje, gdy Harry się zaśmiał, ale przysunął mnie do siebie jeszcze bliżej. Siedziałam tak wtulona w niego i nie potrzebowałam niczego więcej. Czy wspominałam już jak niesamowicie pachniał? Jeżeli nie, to właśnie teraz to robię. Jego perfumy były intensywne, ale bardzo ładne. Lekko zaciągnęłam się tym zapachem, żeby móc zapamiętać go na dłużej. Ten chłopak był chodzącym ogrzewaniem, zaraz zrobiło mi się jeszcze cieplej, ale zupełnie mi to nie przeszkadzało. Harry powrócił do kojącego gładzenia moich pleców. Całkowicie się już uspokoiłam, ale nie miałam zamiaru się od niego odsuwać, przynajmniej na razie. Jestem pewna, że kawa już wystygła. Podniosłam głowę i oparłam się podbródkiem o ramię Harry'ego. Od razu wyłapałam spojrzenie tej dziewczyny, która siedzi za ladą. Jeżeli wzrok mógłby zabijać, to już dawno leżałabym martwa pod stolikiem. Widać było rosnącą furię w jej oczach, ale tak długo jak Harry przytulał mnie, nie ją, zupełnie się tym nie przejmowałam. Po kilkunastu naprawdę długich minutach takiego siedzenia w końcu się odsunęłam. Przetarłam dłonią policzki i okolice oczu, dopiero potem spojrzałam na chłopaka siedzącego obok.
-Dziękuje za wszystko, Harry - delikatnie się do niego uśmiechnęłam
-Nie ma za co, Emily - Podniósł swoją dłoń i poczochrał mnie po włosach. Chwilę udawałam oburzenie, ale widząc jego minę nie mogłam się nie roześmiać.
-I to jest ten piękny uśmiech! Brawo
Znowu się zaśmiałam. Byłam ciekawa, która godzina, dlatego szybko wyciągnęłam telefon. 11:49.
-Łał, szybko ten czas leci
-A która jest? - zapytał Harry. Mimo, że już miałam lepszy humor nadal siedział bardzo blisko mnie.
-Już 11:49
-Czas szybko leci w dobrym towarzystwie - Znowu poczochrał mnie po włosach.
-Harry! - Spojrzałam na niego z udawaną złością - Nie burz mojej fryzury, nie jesteś godzien, żeby dotykać tych oto włosów tutaj! - Prychnęłam, z całej siły starałam się nie roześmiać, ale widząc jego minę, nie mogłam tego nie zrobić.
-Żartowałam - uderzyłam go w ramię i wstałam z krzesła. Widziałam jego zdziwiony wzrok, dlatego od razu wyjaśniłam mu co robię.
-Idziemy się przejść, chodź - Uśmiechnęłam się, widząc malujące się uczucie ulgi na twarzy. Nie chciałam jeszcze rezygnować z jego towarzystwa. Byliśmy w kilku fajnych miejscach, Harry był dobrym przewodnikiem. Dowiedziałam się, że nazywa się Harry Styles, ma 19 lat i mieszka z przyjaciółmi. Chciał wiedzieć z kim mieszkam ja, ale nie powiedziałam mu niczego o chłopaku, to mogło by zepsuć relację między nami. Pod koniec naszej interesującej wycieczki byłam naprawę bardzo zmęczona. Poprosiłam Harry'ego żeby mnie odprowadził, bo sama zapewne bym nie trafiła. Gdy znaleźliśmy się na ulicy na której mieszkam, postanowiłam się z nim pożegnać.
-Dziękuje za wszystko jeszcze raz, Harry - Stałam teraz na przeciwko niego, znowu wpatrując się w jego oczy. To było jak narkotyk, gdy już raz spojrzałaś, nie mogłaś przestać.
-Naprawdę nie ma sprawy, Em. Cieszę się, że mogłem pomóc i trochę oprowadzić - Uśmiechnął się co od razu odwzajemniłam. Staliśmy tak, nie odrywając od siebie wzroku. Widziałam jak przeniósł swoje oczy na moje usta, zaraz potem znów spojrzał mi w oczy. Pomyślał chyba o tym samym co ja, ale przecież nie mogłam go pocałować, miałam chłopaka do cholery! Mimo to, w momencie gdy jeszcze bardziej zbliżył się do mnie nie mogłam zaprotestować, nie chciałam tego. W chwili gdy nasze usta już miały się zetknąć ktoś krzyknął moje imię. O cholera.
PRZECZYTAŁEŚ/AŚ - SKOMENTUJ, PROSZĘ
Świetny!
OdpowiedzUsuńNo po prostu genialny ♥
@Hazza_OMFG
Ajjjjjjjjjjj to pewnie Ian przerwał tą romantyczną scenę :(
OdpowiedzUsuńSzkoda, że mu nie powiedziała co się stało..
Ale to by było za szybko ;)
@angela_dudek
Awww super!! Akurat w takim momencie ;c ?! Bardzo, bardzo fajny!! Czekam na nn ;*. Weny !~@Lolka66
OdpowiedzUsuńfuck ! to Ian !??! oj . przerwalas w takim momencie . boze . przeciez to bedzie tragedia jak to serio Ian krzyknal . oh god . ale widac jak Em swietnie czuje sie w towarzystwie Stylesa . ciesze sie , ze tak jest . mogla zapomniec o chlopaku przy Harry'm , a tego na pewno potrzebowala . czekam na nast ♡
OdpowiedzUsuń~@xx_sweetie
Ty nie dobra kobieto w takim momencie przerywasz!!! Gnida xD ale moja kochana gnida :):) x
OdpowiedzUsuńRozdzial aksfkafgkagfjafgjagfjagfjagsfjasgdfasgfjasgfjkasgfksagfaskasfgkasfasgfkashgfkasfasfasg xD uffffff zmeczylam się xD nie no normalnie znowu nie oddychałam czytając to...moje serce zamiera...bo nie wiem co dalej i wg pierwszy raz tak mam... To jest niesamowite xD @Jestemsobaxx kiedy next?? xD
Ugh. To chyba Ian tam krzyczał. Jak mogłaś przerwać w takim momencie?
OdpowiedzUsuń@I_NeverGiveUp
Ian cwelu, wypieprzaj ! Hhaah, nie nic !
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na next ! <3
@lovju69
O boze :o
OdpowiedzUsuńDodałabym dłuższy komentarz, ale czas mnie pośpiesza, jeszcze mam jutro 5 sprawdzianów. ;/
Tak więc, megasuperzajebioza! :D
Serio, ten blog stał się jednym z niewielu moich ulubionych! Na prawdę! :**
Piszesz niesamowicie, masz wielki talent, ogromną wyobraźnie i stwierdzam, że zostaje tu do końca i będę cię zaawsze wspierać!!! :*
Postaram się zawsze komentować, ale tego już nie obiecuje :c
A co do rozdziału, Harry jest strasznie słodki. Aww.
Emily jest zagubiona, ale mogę stwierdzić, ze nawet nie tak powoli zakochuje się w Harrym.
Ian to SUPERGIGAMEGACHUUUUUUUUJ.
Trolololo, jeżeli to Ian to przejebane :o
Ale może być to Jade, która będzie kryć Em.
No nic, nie wiemy, ale się dowiemy, mam nadzieję, że jak najszybciej! :*
Jeszcze raż, życzę weny, pozdrawiam i powodzenia! :*
A teraz muszę lecieć, bo jak to mówią, KOMU W DROGĘ, TEMU KOPA!
Hahahah, nie, nic, hahah, idę xd
Papapapapa :**
KAROLA *-*
czyli
@mysza_13
A jesli to Ian ?!?!? Harry mu przywalo jestem tego pewna bo to przeciez Styles ;D
OdpowiedzUsuńTwoje opowiadanie podoba mi sie coraz bardziej. Kiedys pisalam opowiadanie o One Direction ale go nie opublikowalam nadal kartki sa gleboko schowane i musze przyznac ze u mnie rowniez wystepuje bohaterka, ktora bije jej chlopak ;)
Fantastyczny rozdzial i oczywiscid czekam na nastepna czesc ;)
Jezu to na pewno Ian ugh :/ Czekam na next xoxo @Elissabetthh
OdpowiedzUsuń♥♥♥ @KsiezniczkaJusa
OdpowiedzUsuńIdealny <33 czekam na następny x
OdpowiedzUsuńSuper, dzięki za podesłanie ! :D
OdpowiedzUsuń@for_me_bitches
Świetne opowiadanie, przeczytałam wszystkie rozdziały od razu.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział.
Pozdrawiam :) / @LibertyWalk_99
Świetny rozdział, tak jak opowiadanie :) już nie mogę się doczekać następnego ;)
OdpowiedzUsuńo cholera ! będzie źle O.o nie mogę doczekać się następnego @love_cookies3
OdpowiedzUsuńGenialne adhavcgav *-* @myheroxloueh
OdpowiedzUsuńJeżeli to Ian to wydrapię dupkowi oczy. Taka romantyczna chwila. Ugh. A już miał być ich pierwszy pocałunek. vjhndfhsnvfcfbuvhjndcfuhhhhhhhhhv
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział :)
@szalona_ja