-Cześć - Uśmiechnął się, ukazując swoje dołeczki
-Hej - Odwzajemniłam jego uśmiech. Nie bardzo wiedziałam jak się zachować, bo mimo, że wcześniej chciałam tego pocałunku, czułabym się źle zdradzając Iana, który nadal był moim chłopakiem. Przerywając dosyć niezręczną ciszę pociągnęłam go delikatnie za ramię tak, by się ruszył i żebyśmy w końcu gdzieś poszli. Od razu załapał o co mi chodzi i teraz już szliśmy przed siebie.
-Rodzice tak Ci pozwalają chodzić o tej porze na spacerki? - Zapytał Harry po dłuższej chwili. Takiego pytania się nie spodziewałam, nie bardzo wiedziałam co powiedzieć, ale na pewno nie chciałam mówić mu prawdy.
-Taak - delikatnie się zaśmiałam, żeby moja odpowiedź była bardziej wiarygodna - A twoi? - Zapytałam szybko, żeby zmienić temat.
-Jakbym z nimi mieszkał to bym wiedział - Wyszczerzył się chłopak - Wyprowadziłem się dwa lata temu, mieszkam z przyjacielem, Niall'em. Będziesz musiała go kiedyś poznać.
-Tak, bardzo chętnie - Odparłam cicho. Szkoda, że nie każdy ma takie kolorowe życie i tak wspaniałych przyjaciół - Gdzie idziemy?
-Nie mam żadnych konkretnych planów, możemy po prostu pójść na spacer, znam jedno takie fajne miejsce.
-Jasne, czemu nie - Przeszliśmy w dół mojej ulicy, potem skręciliśmy w prawo i znaleźliśmy się w bocznej uliczce. Było po 19, ale w końcu było lato, pogoda była bardzo ładna. Mijaliśmy kilkanaście restauracji, barów, kawiarni. Po cholerę tego tu tyle!?
-Harry?
-Mhm? - Spojrzał na mnie
-Po co w tym mieście w jednym miejscu tyle tych kawiarni i w ogóle?
-Nigdy się nad tym nie zastanawiałem - zaśmiał się
-Idziemy i co chwila jakaś kawiarnia, no nie mogę z tego. Po co tyle! Połowa z tego by starczyła, i tak by było za dużo.. - Czasami tak miałam, zaczynałam gadać do siebie i po prostu nie mogłam tego powstrzymać. Cóż, czasem warto porozmawiać z kimś mądrym. Kątem oka zobaczyłam, że Harry patrzy na mnie i się śmieje. Natychmiast przestałam mówić i również na niego spojrzałam podnosząc jedną brew do góry.
-Co? - Zapytałam go, chłopak natomiast ciągle się śmiał -No co? - Powtórzyłam pytanie już trochę poirytowana.
-To jak prowadziłaś ze sobą samą konwersację i jak to przeżywałaś, komiczne - Ciągle się szczerzył, wyglądał tak cudownie. Ciemno brązowe włosy miał w kompletnym nieładzie, oczy miał teraz trochę innego koloru, zielono-niebieskie. Śmiał się co ukazywało jego idealne dołeczki w policzkach i śnieżnobiałe zęby.
Był ubrany w czarne jeansy, białe conversy do tego biały podkoszulek z dekoltem w serek i czarną marynarkę. Cholera, ideał.
-Emily? - Otrząsnęłam się z zamyślenia i zauważyłam, że stoi naprzeciwko i na mnie patrzy. Jezu, musiałam wyglądać jak idiotka wpatrując się w niego rozmarzonym wzrokiem i myśląc o nie wiadomo czym. Opuściłam wzrok i ponownie się zarumieniłam. Mimowolnie przygryzłam swoją wargę i starałam się myśleć o czymś innym. Po chwili poczułam jak Harry palcem podnosi moją brodę do góry. Napotkałam jego przeszywający wzrok i jeszcze bardziej się zarumieniłam. Halo, jest na sali ktoś kto potrafi powstrzymać rumieńce? Błagam, niech mi ktoś pomoże, odwdzięczę się!
-Jesteś urocza, Em - Przejechał kciukiem po moim policzku, doskonale zdając sobie sprawę z tego jak na mnie działa. Mógłby w każdej chwili wykorzystać to przeciwko mnie i wiedział o tym. Przez mówienie mi takich rzeczy chciał chyba, żebym mu tu padła na zawał na środku ulicy. Nawet nie zdałam sobie sprawy, że Harry pochylił się w moją stronę. Serce chciało mi wyskoczyć z piersi, a oddech mimowolnie przyspieszył. Czy on chciał mnie pocałować?! Jego twarz była coraz bliżej mojej, a mi z każdym centymetrem brakowało coraz więcej powietrza. Gdy już całkowicie się nachylił niespodziewanie przesunął się trochę w lewo i pocałował mój policzek, muskając również kącik ust. Zaraz potem trochę się odsunął, ale nadal był pochylony w moją stronę.
-Już niedługo - Zadowolony z tego jak na mnie działa, wyprostował się i pociągnął mnie za rękę, żebyśmy poszli dalej. Już niedługo? O co mu chodziło?! Czyżby z wyprzedzeniem planował nasz pocałunek? Cholera, to było bardzo dziwne, jak ten chłopak na mnie działał. Przyspieszone bicie serca, rumieńce, rozkojarzenie i rozmarzony wzrok. To tylko kilka z moich objawów jakie się pojawiały przy Harry'm. Nieciekawie, stanowczo nie powinnam sobie pozwolić na takie zachowanie mając chłopaka, ale nie chciałam o nim teraz myśleć. Nawet nie zdałam sobie sprawy, że ciągle mamy splecione palce. Uświadomiłam sobie to dopiero jak postanowiłam się trochę ogarnąć i zająć naszym spacerem. Nie narzekałam, szczerze powiedziawszy. Minął chyba z miesiąc, gdy ostatnio szłam gdzieś z Ianem za rękę, może nawet więcej. W ogóle nie powinnam tego brać pod uwagę, chciał po prostu pokazać kumplom, że ma dziewczynę i tyle. Właśnie w tym momencie to sobie uświadomiłam. Za każdym razem, gdy szliśmy gdzieś sami, jego ręce zajęte były przez coś innego. Najczęściej telefon, albo piwo, gdy nie jechaliśmy samochodem. Byłam dziewczyną na pokaz, to bolało.
-Już jesteśmy - Powiedział Harry i zaraz potem usiadł na trawie pociągając mnie za rękę na dół. Zdziwiona popatrzyłam na niego, ale usiadłam. Okolica była naprawdę piękna. Park, ale było tu niewielu ludzi. Przed nami rozciągał się widok na dosyć spory staw. Daleko w tyle widać było wysokie budynki, co tylko nadawało charakter i urok temu miejscu. Wszystko było tak nieskazitelnie zielone, aż trudno uwierzyć, że codziennie przewijało się tu tylu ludzi. Jeszcze raz rozejrzałam się dookoła i w końcu spojrzałam na Harry'ego.
-Podoba Ci się? - Zapytał z widoczną nadzieją w oczach.
-Tu jest cudownie - Uśmiechnęłam się do niego.
-Tak, lubię tu przychodzić pomyśleć.
-Ja od dzisiaj też tu zacznę przychodzić, ale najpierw musisz mi narysować mapkę jak tu dojść.
-Oczywiście, następnym razem Ci ją dam - Zaśmiał się, a ja razem z nim.
Ciągle trzymał mnie za rękę. W tym momencie bawił się moimi palcami. Patrzyłam na niego i chciało mi się śmiać z tego co wyrabiał. Udawał, że moje palce to ludzie, chodził nimi sobie po nodze, potem wyginał je w różne strony, oczywiście uważając, żeby za bardzo nie przegiąć. Był tak cholernie naturalny i to było w nim cudowne. Znałam go bardzo krótko, ale czułam, że będę mogła mu zaufać. Bawiąc się palcami, zapewne niechcący delikatnie połaskotał mnie w wewnętrzną część dłoni. Szybko wyrwałam mu dłoń, na co spojrzał na mnie zdziwiony.
-Mam tam łaskotki - Wyjaśniłam mu. Jego uśmiech nagle zdał mi się bardziej cwany i nie wiedziałam o co chodzi dopóki nie przewrócił się na mnie łaskocząc po brzuchu. Nienawidziłam tego.
-Ha..Harry, proszę - wydukałam przez śmiech
-O co mnie prosisz?
-Puść mnie, błagam - Spojrzałam na niego moim firmowym spojrzeniem, ale nie zadziałało. Znów zaczął mnie łaskotać. Wyrywałam się, błagałam, żeby mnie puścił, ale nic z tego. Musiałam coś szybko wymyślić i udało się.
-Ała - złapałam się za bok i udawałam, że bardzo boli. Harry natychmiast przestał i spojrzał na mnie przerażony.
-Em? Co Ci jest? - Pytał mnie. Widziałam jego wzrok, ale dobrze mu tak.
-Boli - Powiedziałam cicho, udając delikatny szloch. Masz za swoje!
-O kurwa. Dasz radę wstać? Jezu, po co ja o to pytam. Musisz wstać, idziemy do szpitala, albo coś. Cholera jasna, przepraszam - Zdziwiłam się z jaką łatwością, a zarazem delikatnością mnie podniósł. Jeszcze chwilę udawałam, że mnie boli, ale gdy tylko nadarzyła się okazja najszybciej jak się dało zaczęłam od niego uciekać.
-Żartowałam! - Krzyknęłam, biegnąc przed siebie bez oglądania się.
-Zapłacisz mi za to! - Usłyszałam jego głos, gdy już się zorientował, że tylko udawałam.
Przez chwilę udawało mi się uciekać, ale gdy tylko znalazłam się niedaleko drzewa Harry mnie złapał.
Cholera. Z całych sił próbowałam mu znowu uciec, ale nie dało rady. Odwrócił mnie do siebie przodem i oparł o drzewo swoje dłonie kładąc za mną na wysokości mojej głowy.
-I co teraz? - Wyszeptał z delikatnym uśmiechem na twarzy. Nie odpowiedziałam mu, po prostu wpatrywałam się w jego oczy, zresztą on robił dokładnie to samo. Żadne z nas się nie odzywało, ale to nie był problem. Nie powinnam tak myśleć, ale właśnie w tym momencie było idealnie.
Przeczytałaś/eś - zostaw po sobie komentarz, proszę.
Zmieniłam trochę opis Harry'ego w zakładce 'bohaterowie'. Nie mieszka on z całym 1D (zespół nie istnieje w opowiadaniu), tylko z Niall'em.
Hahahah Pierwszaa.! Aww, idealne (w sumie jak zawsze ♥) Już czekam na dalszy bieg wydarzeń *o* @PolandLovatic
OdpowiedzUsuńjeju jak romantycznie ! awww . dajcie mi takiego Harry'ego *.* juz myslalam , ze serio ja wtedy pocaluje , a tu nie . dostala calusa w kacik ust xd ale cos czuje , ze przy tym drzewie sie pocaluja xx
OdpowiedzUsuńczekam na nastepny ♡
~@xx_sweetie
Czytałam ten rozdział z bananem na ryju haha :D
OdpowiedzUsuńTen rozdział jest boski,boże Em z Harrym tak do siebie pasują,pieprzyć tego Iana! Taki romantic ten rozdział,udał ci się na prawdę <3 dodawaj szybko następny. U mnie nowy rozdział2,miło mi byłoby gdybyś skomentowała tak szczerze x to dla c tylko minutka a dla mnie zaciesz taki na mordce przez 24h xD http://coldness-funfiction.blogspot.co.uk/
Buziaki ;**
Niech ona wreszcie zostawi Iana bo Hazza jest cudowny ! :D Czekam na next x @Elissabetthh
OdpowiedzUsuńNo rozdział bardzo fajny :) Taki przyjemny :)
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :)
@angela_dudek
O.boze! :3
OdpowiedzUsuńPiszczałam jak mała dziewczynka! Awww, jakie słodziutkie! :33
Masz talent, serio kochana!
Pozdrawiam i do następny, mam nadzieję jeszcze dziś!! :**
@mysza_13 czyli Kaarola *-*
ohoho! jak słodko ! nie mogę *_* czekam na następny :D @love_cookies3
OdpowiedzUsuńŚwietny !!! Czekam na ich pierwszy pocałunek :)
OdpowiedzUsuńXoxo @JustynaJanik3
Świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńMerci / @LibertyWalk_99
Rozdział naprawdę super, czekam na kolejne :)
OdpowiedzUsuńKolejny świetny rozdział ! Czekam na następny :D
OdpowiedzUsuń//i-know-how-it-goes.blogspot.com
Na poczatek powiem ze wczoraj zaczelam czytac i przeczytalam wszystko. Przepraszam ze nie komentowalam zadnego, ale jutro to nadrobie i jak bede tylko na laptopie to skomentuje poprzednie.
OdpowiedzUsuńPowiem tak nie zabieralam sie za chetnie za czytanie tego opowiadania (lenistwo, brak czasu) wybacz. Ale jak tylko zaczelam czytac to tak sie wciagnelam. Aaa to jest swietne.
Ten rozdzial taki slodki, romantyczny akdvhajakbs
Powiem tak Ian to idota i debil. Nie lubie go. Ale o nim napisze w poprzednich rozdzialach. Troche go powyzywam :)
Harry ach Harry coz by o nim mowic. On jest.....haksbhakansvhs. Ten rozdzial jest taki slodziutki ze az sie boje co bedzie w dalszych. I serio niech ona zerwie z tym Ianem. Coraz bardziej chuba zdaje sobie sprawe ze on jej nie kocha. Zreszta ona tez go nie kocha. Bo co to za milosc. (uderzyl ja, nie ma dla niej czasu, ma ja kompletnie w dupie)
Dobra troche sie rozpisalam i wgl pisalam bez sensu.
Jeszcze raz przepraszam ze nie komentowalam wczesniejszych. Mam nadzieje ze wybaczysz, bo wybaczysz tak?? :)
Coz to chyba tyle.
Pozdrawiam i weny zycze
@Just_to_dream_
Haha uwielbiam to ♥ @KsiezniczkaJusa
OdpowiedzUsuńwedług mnie jest świetne.
OdpowiedzUsuńwprost cudowne :)
Jestem ciekawa co będzie dalej.
Więc czekam na next i powodzenia.
ZAPRASZAM DO SIEBIE NA OPOWIADANIA O ONE DIRECTION
Liczę na szczerą opinię. To dla mnie bardzo ważne.
http://my-life-is-true-onedirection.blogspot.com/
. ~ Misiaczek
to jest takie s,fbs,jfbz,svbz,vbz,xbz,bvbjhhfkdzshg wybacz ze nie czytałam tak długo ale prowadze swoje dwa blogi i czasu nie miałam, ale wlasnie nadrabiam xD @Jestemsobaxx
OdpowiedzUsuń