poniedziałek, 27 stycznia 2014

Jedenaście.

Im dłużej siedziałam w deszczu na ławce, czułam, że bluza także już przemokła. Byłoby mi to obojętne, gdybym nie czuła tego niesamowitego zimna. Przemarzłam do szpiku kości i nie zanosiło się, abym w najbliższym czasie miała okazję choć trochę się rozgrzać. Pomyślałam o ciepłych ramionach Harry'ego. Chociaż byłam na niego wściekła, musiałam przyznać, że przytulał niesamowicie, w zasadzie całował też. NIE! Skarciłam się od razu w myślach, nie mogę tak myśleć, przecież zostałam przez niego oszukana i upokorzona. Jestem za grzeczna.. Gdybyś tylko wiedział, Harry, gdybyś tylko wiedział. Pokręciłam zrezygnowana głową.

*

Minęło może niecałe 10 minut odkąd wysłałam SMS-a, a chłopak już pojawił się obok mnie. Byłam wdzięczna, że nie przyprowadził ze sobą Harry'ego, nie bardzo chciałam z nim rozmawiać.
-Emily? Dlaczego siedzisz w tej ulewie? - Spojrzał na mnie z troską wymalowaną na twarzy. Wzruszyłam jedynie ramionami i nie odzywałam się więcej. Niall podszedł do mnie bliżej i delikatnie, ciepłą dłonią dotknął mojego policzka.
-Jezu, Em. Jesteś cała skostniała – Potarł obiema rękoma o moje ramiona. - Idziemy – Zdecydowanie chwycił mnie w pasie i postawił przed sobą. Czułam, że wszystkie ciuchy przykleiły się do mnie, ale nie zwracałam na to uwagi. Niall chwycił mnie za łokieć i delikatnym ruchem zachęcił, żebym ruszyła z nim w stronę samochodu. Nie chciałam siadać na jego skórzanym siedzeniu, przecież od razu byłoby całe mokre, ale stanowczym ruchem pchnął mnie w stronę auta, więc w zasadzie nie miałam innego wyjścia. Gdy tylko usiadłam wygodnie z przodu poczułam dreszcze na ciele. Klimatyzacja była ustawiona na wysoką temperaturę, ale nadal czułam chłód. W tym momencie sądziłam po prostu, że za długo przebywałam na zimnie, żeby od razu się rozgrzać. Niall usiadł na siedzeniu kierowcy i popatrzył na mnie. Chwilę się zastanowił i dopiero potem zapytał.
-Skąd masz tę bluzę? - Przechylił lekko głowę.
-Od pewnego chłopaka, który się nade mną zlitował – Machnęłam lekceważąco dłonią i spojrzałam przed siebie.
-Okej – Powiedział niepewnie chłopak – Dlaczego uciekłaś z domu, Em? - Zaraz po zadaniu przez niego pytania spojrzałam na niego z, na pewno, widoczną pogardą w oczach. Nie, że czułam ją do niego, ale przypominając sobie o tamtej sytuacji, nie mogłam postępować inaczej.
-Więc Harry Ci nie powiedział? - Prychnęłam
-O czym? - Podkręcił temperaturę, za co byłam mu bardzo wdzięczna. Nadal się nie rozgrzałam i czułam trochę dziwnie. Mam nadzieję, że nie będę chora. Nie poradziłabym sobie sama, a na Iana nie miałam co liczyć.
-Słyszałam Waszą rozmowę Niall – Przekręciłam głowę tak, że patrzyłam na płynące kropelki deszczu po szybie zaraz obok mnie.
-Więc? - Chyba nie zrozumiał.
-Nie tknąłby mnie, bo jestem za grzeczna? Nie jestem kompletnie w jego typie? - Powiedziałam ze słyszalną urazą w głosie, chociaż nie chciałam tego.
-Tak powiedział, ale..
-Właśnie, Niall. Nie chciałam tego słuchać, nie chciałam, bo nie miałam najmniejszej ochoty wiedzieć dlaczego tak naprawdę mi pomógł, dlaczego mnie poca... - Przerwałam i nerwowo postukałam paznokciem o drzwi. Posunęłam się za daleko, nie powinnam tego mówić, cholera. Zawsze miałam za długi język.
-Harry Cię pocałował? - Bałam się, że Niall straci oczy. Prawie wypadły mu z orbit, gdy usłyszał co powiedziałam.
-Ta, to właśnie powiedziałam – Mruknęłam i przeczesałam dłonią włosy – Nie rozumiem dlaczego to zrobił, a potem powiedział takie rzeczy. Niall, nie zrozum mnie źle, nie świruje o jakieś błahostki, ale mam dosyć ciągłego oszukiwania i życia w niepewności co przyniesie drugi dzień. Myślałam, że z nim będzie inaczej, ale to jest dokładnie to samo co z Ianem – Blondyn wiedział o moim chłopaku jeszcze przed swoją wyprowadzką. Nigdy go nie lubił i starał się wyperswadować mi go z głowy, ale nie słuchałam go wtedy, zbyt zakochana w Ianie.
-Ten dupek? - Prawie krzyknął – Tak długo z nim byłaś? - Był autentycznie zdziwiony. Nie spodziewał się chyba, że Ian potrafi być tyle czasu z jedną dziewczyną.
-W zasadzie to nadal z nim jestem – Powiedziałam cicho, mając nadzieję, że jednak nie usłyszy.
-CO?! - Teraz to naprawdę krzyczał – Jezu, Em. Nic do Ciebie nie dotarło te parę lat temu? Naprawdę? - Powiedział już spokojniej.
-Nie wiń mnie o to, Niall. Każdy chciał, żebym go zostawiła, ale ja go tak bardzo kochałam. Nie potrafiłabym wtedy od niego odejść. Każde słowo wypowiedziane o nim jak o najgorszym tylko bardziej mnie do niego przywiązywało. A Ian.. Wtedy zachowywał się jak ideał, cudowny chłopak, którego każda mi zazdrościła, pamiętasz? - Krzywo się uśmiechnęłam, przypominając sobie czasy, gdy o nic się nie martwiłam, żyłam tylko pozornym szczęściem z moim chłopakiem.
-Opowiesz mi wszystko po kolei, dobrze?
-Okej – Zawahałam się, ale postanowiłam wyrzucić to z siebie.
-Jedziemy do mnie?
-Ale Harry tam jest! - Podniosłam głos
-Obiecuję, że nie będzie Ci wchodził w drogę. Znając życie teraz jest w swoim pokoju, więc nawet nie zauważy, że jesteś u mnie – Przekonywał mnie Niall, ale nadal nie byłam zbyt pewna.
-Co z Ianem? - Cicho powiedziałam i spojrzałam na niego.
-Nic, czy nie możesz po prostu zostać u mnie dzisiaj, nie informując go?
-Oczywiście, że nie mogę – To było chyba oczywiste, znowu posądziłby mnie o zdradę.
-Dobra, zadzwonię do niego. Daj numer – Westchnął, gdy ja chciałam wydobyć telefon z kieszeni spodenek. Spojrzałam na telefon i mina mi zrzedła.
-Mam złą wiadomość.
-Jaką?
-Telefon mi się rozładował – Czy mówiłam już dzisiaj, że wszystko jest przeciwko mnie?
-Jesteś pewna, że nie możesz go nie poinformować? - Jeszcze raz na mnie spojrzał, czekając na odpowiedź.
-Tak.
-W takim razie jedziemy – Westchnął i ruszył z miejsca z piskiem opon. Nigdy nie miałam problemu z szybką jazdą, codziennie się z nią spotykałam więc ogólnie nie przeszkadzało mi to.
-Gdzie?
-Do Iana. Powiemy mu, że nocujesz u mnie.
-Nie możesz tego zrobić, Niall! - Krzyknęłam na niego przerażona – Proszę, nie rób tego.
-Nie mam innego wyjścia, Em. Przecież nic się nie stanie. Tylko mu powiemy, że nocujesz u mnie – Potarł mnie dłonią o ramie w celu choćby minimalnego uspokojenia, ale to niewiele dało. Po chwili zmarszczył brwi i wymamrotał do siebie 'I koniecznie musimy przebrać Cię w coś suchego' To akurat była prawda, więc nie kłóciłam się z nim o to. Zrezygnowałam z jakiegokolwiek komentarza dotyczącego pójścia do Iana, to był szalony pomysł. Droga minęła szybciej niż myślałam, byłam zmuszona podać mu adres, nie miałam innego wyjścia. Pytanie Iana o zgodę było głupie, ale nocowanie poza domem bez żadnej wiadomości z mojej strony, było jeszcze gorsze. Denerwowałam się bardzo, ale Niall siłą wyciągnął mnie z auta. Chciałam wyciągnąć kluczyki z kieszeni spodenek, ale z przerażeniem stwierdziłam, że ich nie mam.
-Trudno, najwyżej dorobimy Ci następne. Jeżeli zgubiłaś je w parku, to raczej małe szanse, żeby ktoś wiedział gdzie mieszkasz i mógł jakoś je wykorzystać, nie? - Chciał mnie pocieszyć, ale mi nie było do śmiechu. Nie pytając mnie o zgodę nacisnął dzwonek do drzwi. Teraz już nie było odwrotu. Czekaliśmy dosłownie parę minut, ale dla mnie to i tak była wieczność. W końcu drzwi się otworzyły i stanął w nich Ian. Spojrzał na mnie, potem na Nialla i jego spojrzenia momentalnie się zaostrzyło.
-No, no kogo ja tu widzę – Syknął przez zęby – Witaj, Horan.
-Nie sądziłem, że mnie pamiętasz, Edwards – Odparł Niall spokojnym tonem.
-Jak mógłbym zapomnieć – Niespodziewanie chwycił mnie za ramię i pociągnął w swoją stronę – Odwiozłeś Em, a teraz zjeżdżaj – Wepchnął mnie do domu i chciał zamknąć za sobą drzwi, ale Niall mu przeszkodził.
-Nie tak szybko, ona jedzie ze mną – Blondyn również wszedł do mieszkania. Odetchnęłam z ulgą, bo nie mógł już go tak szybko wyrzucić, czułam się bezpieczniej, gdy był z nami mój kuzyn.
-Chyba kurwa żartujesz – Zaśmiał się ironicznie. Chciałam się wyrwać z jego uścisku, bo zbyt mocno mnie trzymał, ale gdy tylko poczuł, że próbuję się uwolnić ścisnął mnie jeszcze mocniej. Odwrócił się w moją stronę. 
-Nie rób scen – Warknął
-Przyjechałam tylko, żeby wziąć swoje rzeczy na dzisiaj, Ian. Chciałabym spędzić trochę czasu z Niallem – Starałam się brzmieć na opanowaną, ale nie mogłam nic poradzić na to, że mógł głos drżał.
-Nigdzie nie jedziesz – Znów mnie pchnął, tym razem trochę mocniej. Zbyt późno się zorientowałam co chce zrobić, dlatego nie panując nad swoim ciałem upadłam na podłogę, zaraz koło schodów. Nic wielkiego się nie stało, po prostu uderzyłam się łokciem o podłogę. To wystarczyło, żeby Niall na niego naskoczył. Nie spodziewałam się, że mój kuzyn potrafi się bić. Uderzył z całej siły Iana w szczękę, tak, że ten mocno się zachwiał. Widziałam furię w jego oczach, nie mogłam patrzeć na to co właśnie się dzieje na moich oczach. Nie mogłam pozwolić, żeby przeze mnie Niall ucierpiał. W momencie, gdy Ian chciał uderzyć Nialla, nie wiedząc dokładnie co robię zasłoniłam go przed ciosem. Wolałam sama dostać, niż narażać blondaska na jakiekolwiek szkody. Jedyne co poczułam, to niesamowicie mocny cios w prawy policzek. Na chwilę zrobiło mi się ciemno przed oczami, ale nie upadłam tylko dzięki Niallowi. Przytrzymał mnie i pomógł oprzeć się o ścianę, widziałam jego spojrzenie. Z tego nie mogło wyniknąć nic dobrego. Nie pytał mnie o nic, po prostu rzucił się na Iana. Nie mogłam patrzeć na to co właśnie się dzieje, policzek pulsował od bólu, a ja nie mogłam powstrzymać łez. 'Sama tego chciałaś' Tak, wiedziałam, że mnie uderzy, ale zdecydowanie nie spodziewałam się aż takiego ciosu. Osunęłam się po ścianie i usiadłam na podłodze. Nie mogłam patrzeć na to co właśnie dzieje się między nimi. Niestety wiedziałam na co stać Iana, ale nadal miałam nadzieję, że nie zrobi nic Niallowi. Nie bardzo kontaktowałam co się dzieje dookoła, poczułam jedynie, że ktoś mnie podnosi i pomaga wyjść z domu. Kątem oka zobaczyłam, że to Niall, dlatego nie próbowałam walczyć. Ciągle padał deszcz co nie ułatwiało mi swobodnego dotarcia do samochodu, ale po kilku niedługich sekundach już bezpiecznie siedziałam na miejscu pasażera.
-Em? Wszystko okej? Odezwij się, proszę – Troska była słyszalna w głosie blondyna. Odwróciłam głowę w jego stronę i prawie niezauważalnie skinęłam nią. Widziałam jak zareagował, gdy zobaczył mój policzek, ale nie odezwał się.
-Jedziemy do domu. Nie wrócisz tu już nigdy więcej, o to się nie martw – Zapewnił mnie. Chciałabym w to wierzyć, ale moja znajomość z Ianem na pewno nie skończy się na tym incydencie, to wiedziałam już teraz. 

__________________________
Małe zmiany w zakładce 'Bohaterowie' 

Awh, uwielbiam takiego Nialla.
MOJE KONTO NADAL ZABLOKOWANE! 
chyba muszę się przyzwyczaić do tego nowego :c

Dzięki za wszystkie komentarze, kocham Was;)

Przeczytałaś/eś - Skomentuj 

20 komentarzy:

  1. Niaall jest taki kochaaaan *_*
    ZABIĆ IANA, ZABIĆ IANA!

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże, to jest takie zajebiste, że jak to czytałam to nie mogłam przestać się śmiać XD Czekam na dalszą część, a tobie weny życzę :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzieje sie,dzieje!
    Boże Ian jest kurwa powalony,jak dobrze,ze Niall ją już stamtąd zabrał. Strasznie mnie ciekawi jak Harry na to zareaguje jak Niall przyjedzie z Em <3 Tak w ogóle to zachował się jak totalny dupek mówiąc ze jest dla niego za grzeczna,że by jej nawet nie tkną ..no cóż,pocałował ją więc chyba to wszystko jest nieprawdą,pewnie specjalnie tak powiedział ^^
    Czekam na nn,dodawaj szybko proszę i poinformuj mnie o nowym :)
    @Motherfuuuckerr

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział! Dzieje się coraz więcej,jest coraz ciekawiej .. w ogóle to czekam na kolejny rozdział,nie mogę się go wprost doczekać :D Życzę nadal takiej weny : )
    @only_hopexx

    OdpowiedzUsuń
  5. Omg! To jest genialne. I ten Niall ♥ ♥ On jest świetny. A Ian ach Ian spieprzaj od Em i od wszystkich śmierdzący kutasie. On nie zna granic. Znowu ją ciota uderzyła. Jpl wkurzyłam się.
    Dobra koniec wyzywania Iana. Genialne opowiadanie i chce więcej <3
    @Just_to_dream_

    OdpowiedzUsuń
  6. O mamuniu jaki GENIALNY rozdział ! <3
    Czekam z niecierpliwością na next <3
    @lovju69

    OdpowiedzUsuń
  7. WOOOOOOW GENIALNY BLOG :D I TEN ROZDZIAŁ, CZEAKM NA KOLEJNY :D @SWAGBABY69_ POINFORMUJWESZ MNIE JAK SIĘ POJAWI? :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ajajajajajajajjaj :3
    Kocham to! :3
    Czekam na dalszy, serio, stęskniłam się za tym opowiadaniem ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ups, sorry, że nie zostawiłam po sobie komentarza pod dziesiątym rozdziałem, po prostu jakoś go ominęłam i musiałam to teraz nadrobić :)

    Ten Ian to debil, zatłuc go młotkiem :D Tak się dziwnie jakoś zachowywał i zachowuje, że nawet pomyślałam czy nie pocina tam jakiś dziwek na boku...
    Niall jaki obrońca uciśnionych...
    a Harry... Harry pewnie sam nie wie czego chce, udaje, że nic tam ten do Emily, ale jednak coś tam ten będzie xD
    @justynast456

    OdpowiedzUsuń
  10. Harry udaje przed Niallem, tak? @myheroxloueh

    OdpowiedzUsuń
  11. Niall mój bohater :) rozdział genialny !!!
    Czekam nn ;*
    Xoxo @JustynaJanik3

    OdpowiedzUsuń
  12. super ;) kiedy next?

    OdpowiedzUsuń
  13. Yaaaay boskie ^^
    @Hazza_OMFG

    Zapraszam do mnie: http://givemelove-fanfic.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. świetny ... czekam z niecierpliwością na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Genialne!
    Harry mnie zdenerwował teraz! xD
    WOW! Niall! Jakiś ty szalony! Kocham takiego Nialla!
    -@YourLive_Voice

    OdpowiedzUsuń
  16. Niall w tym ff jest poprostu ja anioł

    OdpowiedzUsuń
  17. Awww, Harry tak nie myślał ;3
    Pewnie wyniknie z tego jakieś nieporozumienie ;)
    NIALL, ANIOŁ! ZAWSZE CHCIAŁAM MIEC TAKIEGO STARSZEGO BRATA! :3
    Tzn. Mam, ale to jest taka arogancka dupa, że szok :/

    OdpowiedzUsuń
  18. wow wow . Horan jaki waleczny ! ;o ale dobrze zrobil rzucajac sie na tego skurwiela . popchnal Em . a zas ja uderzyl , co prawda cios byl dla Niall'a , ale to nie zmienia faktu , ze za bardzo Ian nie przejal sie tym , ze to Em dostala , a nie blondyn .

    OdpowiedzUsuń