piątek, 14 lutego 2014

Siedemnaście.

Kilka kolejnych dni było nudne i monotonne. Nie robiłam nic, oprócz spania, oglądania telewizji i jedzenia. Normalnie nie przeszkadzał mi taki tryb życia, ale obecnie miałam dosyć. Harry mówił prawdę, teraz oboje nie spuszczali ze mnie oczu i nie było szans, żebym gdzieś sama wyszła. W pewnym momencie miałam wrażenie, że znów widziałam Jade niedaleko sklepu, ale potem uświadomiłam sobie, że musiało mi się coś przywidzieć. Nie zajmowałam tym swoich myśli. Nie miałam powodów, żeby nie ufać Jade, w końcu było kilka sytuacji, w których mnie nie wydała, a mogła to zrobić. Przez te kilka dni spałam w osobnym pokoju. Zastanawiałam się, dlaczego na samym początku po prostu nie poinformowali mnie o nim, nie musiałabym zajmować łóżka Harry'ego.
Właśnie.. Harry.
Od tamtego dnia, gdy pocałował mnie w kuchni, starałam się nie pozwalać na więcej takich sytuacji. Omijałam go zręcznie, albo robiłam wszystko, żeby Niall był z nami. Miałam dziwne wrażenie, że stanie się coś złego, że nie powinnam była dopuszczać do tych wszystkich pocałunków. Zbierałam się w sobie, żeby w końcu powiedzieć mu wszystko o Ianie, ale nie mogłam się przełamać. Nie było łatwo, bałam się, że nie będzie chciał mnie wysłuchać, że uniesie się dumą i nie będzie chciał mieć ze mną nic wspólnego. Co mogłam zrobić, zależało mi na nim, nie chciałam go stracić, a powiedzenie mu o wszystkim byłoby skazaniem się na to. Z drugiej strony wiedziałam również, że jeżeli mu o tym nie powiem, nie uda mi się całe życie go okłamywać. W końcu by się to wydało, a wtedy byłoby jeszcze gorzej. Cholera, i tak źle i tak nie dobrze.

Odsunęłam moje natrętne myśli na bok i wstałam z łóżka. Dzisiaj było trochę chłodno, dlatego siedziałam w dresach i bluzie. Ostatnio chłopcy kupili mi trochę rzeczy, za co byłam im naprawdę bardzo wdzięczna. Resztę zakupów postanowili zrobić, gdy będę całkowicie zdrowa. Źle się czułam z tym, że wydawali na mnie tak dużo pieniędzy, ale nie mogłam obecnie nic na to poradzić.

Wyszłam z pokoju i zeszłam po schodach. Przez te kilka dni, doskonale poznałam już mieszkanie i poruszałam się po nim bez żadnych problemów.
Od razu skierowałam się do kuchni, żeby coś zjeść. Nie miałam zbytnio apetytu, naprawdę mało jadłam, ale od czasu do czasu odczuwała głód. Zdziwiłam się, gdy zastałam tam Harry'ego siedzącego samotnie przy stole. Westchnęłam i weszłam do środka. Już nie mogłam się wycofać, zauważył mnie.
-Cześć - Mruknęłam i zabrałam się za robienie kanapki.
-Hej - Zdziwiłam się, gdy usłyszałam jego głos zaraz przy moim uchu. Dreszcze przeszły przez całe moje ciało, a ja zesztywniałam pod delikatnym dotykiem jego dłoni. Dopóki nic nie powiedział starałam się kontynuować robienie sobie jedzenia, ale czując go zaraz za sobą było to bardzo trudne.
-Dlaczego mnie unikasz? - Szepnął i kontynuował delikatne kręcenie kółek, kciukiem na moim biodrze.
-N-ie unikam - Starałam się, żeby mój głos był w miarę opanowany i chyba mi to wyszło.
-Dobra, zapytam inaczej. Dlaczego teraz kłamiesz? - Pierwszy raz był taki. Zdecydowany, pewny siebie i taki.. inny niż zazwyczaj.
-Nie kła..
-Nawet nie kończ, Emily - Warknął do mojego ucha. Ponownie zesztywniałam, a głos uwiązł mi w gardle. Co się stało z Hazzą? Z tym uśmiechniętym, wesołym chłopakiem, którego poznałam. Jeszcze parę dni temu nie bałabym się odwrócić i stanąć z nim twarzą w twarz, teraz nie byłam w stanie tego zrobić.
-Powiesz mi o co chodzi? - Jego ciało przyciśnięte do mojego, jego dłoń na moim biodrze, jego usta zaraz przy moim uchu. To było nie na moje siły, nie byłam w stanie racjonalnie myśleć.
-Harry - To jedyne co przyszło mi na myśl, nic więcej nie byłam w stanie powiedzieć w tym momencie.
-Słucham Cię - Mruknął, a jego oddech delikatnie połaskotał moją szyję. Byłam pewne, że słyszy mój przyspieszony oddech i szybsze bicie serca, nawet nie starałam się tego ukrywać.
-Potrzeba do tego dużo czasu, a ja muszę się przełamać, żeby Ci to powiedzieć. To nie takie proste - Wow, to najdłuższe zdanie jakie powiedziałam do tej pory. Nawet udało mi się nie zająknąć, byłam z siebie dumna.
-Czekam już tak długo, to mnie cholernie męczy - Czułam delikatną zmianę w jego głosie, ale nadal był stanowczy i zdecydowany. Wypuściłam drżący oddech i zbierając do kupy całą siłę woli odwróciłam się przodem do niego. Był zdziwiony, widziałam to w jego oczach.
-Przepraszam, ale ja również potrzebuję jeszcze trochę czasu, to nie jest takie łatwe.. a ty.. - Przygryzłam wargę, nie chciałam mówić, aż tak dużo. Zaintrygowałam go.
-Ja?
-Harry, proszę - Mruknęłam, mając nadzieję, że odpuści.
-Dokończ, Em - Uh, znowu jego władczy ton. Czy to dziwne, że za każdym razem gdy mówił do mnie takim tonem, podświadomie czułam, że powinnam zrobić to, czego ode mnie oczekuje? Tym razem było tak samo.
-Nie chcę, żebyś po dowiedzeniu się całej prawdy, zniechęcił się do mnie i.. zostawił mnie - Mój głos trochę załamał się na końcu. Spojrzałam mu w oczy i byłam pewna, że mój Harry do mnie wrócił.
-Obiecuję, Em. Cokolwiek to będzie, nie zostawię Cię. Nie mógłbym - Wyszeptał i cmoknął mój policzek. Wymusiłam uśmiech. Hazza odsunął się ode mnie, a ja dokończyłam robić kanapki, w tym czasie chłopak zrobił herbatę. Po tym co powiedział poczułam się trochę lepiej, ale nadal miałam wątpliwości.

Usiedliśmy w salonie i chłopak włączył telewizor. Leciał jakiś badziewny serial, na który nie zwracaliśmy uwagi. Ja byłam pochłonięta swoimi myślami, a on swoimi. Kończyłam już jeść kanapkę, gdy ktoś zadzwonił do drzwi. Zdziwieni w tym samym momencie spojrzeliśmy na siebie. Kiwnęłam mu głową, że pójdę otworzyć, ponieważ chłopak jeszcze nie skończył jeść. Zgodził się ze mną uniesieniem kciuka w górę, więc ruszyłam w stronę drzwi wejściowych.

Na progu zobaczyłam Jade. Byłam co najmniej zaskoczona jej wizytą, dlatego dopiero po chwili się przywitałam.
-Cześć - Odpowiedziała - Mogę wejść?
-Jasne - Chwilę się zawahałam, ale w końcu ją wpuściłam. Zdjęła buty i przeszła za mną do salonu. Kolejny raz miała zdegustowaną minę widząc mnie w dresach, ale szczerze miałam to gdzieś. Usiadłam na kanapie i z zadowoleniem stwierdziłam, że Harry posprzątał po nas. Uśmiechnęłam się w duchu i spojrzałam na dziewczynę.
-Siadaj - Wskazałam jej fotel naprzeciwko mnie. Nic nie mówiąc usiadła i rozglądała się po salonie. Nie wiedziałam co powiedzieć, po prostu przyszła, a teraz siedzi i nic nie mówi.
-Czemu przyszłaś? - Może to nie było najgrzeczniejsze pytanie, ale tylko takie przyszło mi na myśl.
-Bez powodu - Odparła trochę chłodniej, niż przedtem - Chciałam zobaczyć, jak sobie radzisz.
-Jak widać, dobrze - Pewnie stwierdziłam.
Znów zapadła cisza. Był to moment, w którym żadna z nas nie wiedziała co powiedzieć, niezręcznie. Obserwowałam ją i z łatwością zauważyłam, gdy jej twarz nabrała łagodniejszego wyrazu, a oczy rozbłysły. Patrzyła teraz w stronę wejścia do kuchni, więc miałam świadomość, kogo zobaczyła i dlaczego teraz praktycznie ślini się na jego widok. Miał na sobie czarne jeansy i szary sweter, wyglądał naprawdę dobrze. Zaśmiałam się, gdy zobaczyłam jaką ma minę, ale po chwili spoważniałam, bo zrozumiałam, że patrzy na Harry'ego. na mojego Harry'ego. Poczułam zazdrość o jedno głupie spojrzenie, niedobrze. Uśmiechnęłam się w duchu, gdy chłopak po krótkim przywitaniu usiadł zaraz obok mnie. Dosłownie, siedział tak blisko, że nasze uda dotykały się, a ja byłam zadowolona z takiego obrotu sprawy. Jade przymrużyła oczy patrząc na nas, ale tylko uśmiechnęła się, nic nie powiedziała. Miałam wrażenie, że ten uśmiech był fałszywy.

Porozmawialiśmy chwilę, dosłownie pół godziny i dziewczyna stwierdziła, że pójdzie. Było niesamowicie niezręcznie. Czułam się, jakby mnie tam nie było. Nawet jak ja coś powiedziałam, Jade patrzyła na Harry'ego. Był przystojny, więc podobał się dziewczynom, nie miałam prawa być zazdrosna, zwłaszcza, jeżeli nie był mój. Zaraz po zamknięciu za nią drzwi odetchnęłam z ulgą i ponownie usiadłam w salonie obok chłopaka.
-Kto to był? - Zapytał od razu.
-Dobra znajoma, mieszkałyśmy razem do tej pory - Krzywo się uśmiechnęłam i miałam nadzieję, że Harry nie będzie kontynuował przepytywania.
-Okej - Był zdziwiony, ale nie pytał więcej. Oparłam się i skupiłam na serialu. Chwilę oglądaliśmy, gdy ponownie ktoś zapukał do drzwi.
-Znowu? - Harry zadał retoryczne pytanie i tym razem on poszedł otworzyć. Uważnie słuchałam co się dzieje za ścianą, byłam ciekawa kto przyszedł tym razem.
-Siema, kim ty jesteś? - Zapytał Hazza, a ja byłam jeszcze bardziej zaintrygowana. W momencie, gdy podniosłam się z kanapy, usłyszałam jego głos.
-Gdzie ona, kurwa jest? - To Ian. Zamarłam i nic nie było w stanie sprawić, żebym się ruszyła. Nagle zaczęłam panikować, to było straszne w jak krótkim czasie udało mu się mnie znaleźć. Nie zdążyłam dłużej o tym pomyśleć, a oboje weszli do salonu. Spojrzałam błagalnie na chłopaka z lokami, ale przecież on niczego nie wiedział. Teraz tak cholernie bardzo żałowałam, że nie powiedziałam mu o tym wcześniej.
-Witam panią - Uśmiechnął się do mnie nieszczerze. Modliłam się, żeby niczego nie powiedział przy Harrym. Chciałam mu sama o tym powiedzieć, Ian nie mógł tego zniszczyć.
-Harry, mógłbyś nas zostawić? - Zapytałam cicho.
-Ale.. - Widziałam, że nie chciał wyjść. Prawdopodobnie było można wyczuć, że boję się zostać z nim sam na sam, ale nie mogłam dopuścić, żeby Hazza dowiedział się wszystkiego.
-Ależ nie, niech twój chłopaczek zostanie - Puścił mi oczko i zwrócił się do Harry'ego - Mogę tak mówić, prawda? - O ile do tej pory chłopak był nastawiony raczej obojętnie, bo nie znał Iana, teraz można było wyczuć jego wrogość. Oczy nie były już takie zielone, a jego szczęka była wyraźnie napięta.
-Nie ma potrzeby. Harry proszę, wyjdź - Spojrzałam na niego błagalnie. Odwzajemnił moje spojrzenie, a ja zobaczyłam w jego oczach troskę. Tak bardzo potrzebowałam, żeby mnie przytulił i powiedział, że wszystko będzie dobrze. Szkoda, że byłoby to kłamstwo. Chłopak odwrócił się i wyszedł z salonu. Odetchnęłam z ulgą.
-Czego ode mnie chcesz, Ian? - Warknęłam, w miarę opanowanym tonem.
-Chciałem pogadać - Udał smutek - Dlaczego nie chcesz ze mną rozmawiać?
-To pytanie retoryczne? - Syknęłam i spojrzałam na niego pewnie.
-Nie prowokuj mnie, Emily - Gdy używał mojego pełnego imienia, nie było dobrze - Nigdy nie lubiłem twojego niewyparzonego języka. Wkurwiałaś mnie zawsze tak bardzo, ale szanowałem Cię i naprawdę lubiłem, a ty to zjebałaś - Powiedział głośno.
-Ja? Chyba jesteś śmieszny - Prychnęłam - Trzeba było nie podnosić na mnie ręki.
-Proszę Cię, lekkie uderzenie w policzek? Musiałem to zrobić, żebyś w końcu posłuchała mnie.
-Ty żartujesz, nie? - Powiedziałam głośniej, niż planowałam - Ty jesteś jakiś nienormalny!
-Nawet tak, kurwa nie mów - Warknął, a ja głośno przełknęłam ślinę słysząc jego głos i widząc jakim spojrzeniem mnie obrzucił.
-Dobra, porozmawialiśmy, to możesz iść - Ruszyłam z miejsca, mając nadzieję, że on zrobi to samo, ale nie ruszył się.
-Chciałbym zamienić jeszcze słówko z twoim chłoptasiem - Znowu zobaczyłam jego nieszczery uśmiech.
-To nie jest mój chłopak - Zaprzeczyłam szybko.
-Cokolwiek - Mruknął.
Jak na zawołanie w salonie pojawił się Harry, patrząc na nas podejrzliwie.
-Dobrze, że jesteś - Zwrócił się do niego, a cała uwaga chłopaka z lokami skupiła się na Ianie. Błagałam Boga, żeby mój były chłopak nie powiedział niczego o nas. Patrzyłam na nich, nie mogąc wydusić słowa.
-Co chciałeś? - Powiedział szorstko Hazza.
-Pogadać
-Więc? - Ponaglał go. Ja też chciałabym mieć to za sobą.
-Jak Ci się mieszka z Em? - Zapytał, a ja zszokowana prawie otworzyłam buzię. Widziałam również zdziwienie ze strony Harry'ego, ale nie pokazał tego tak bardzo jak ja.
-Dobrze, coś jeszcze? - Odpowiedział monosylabą. To zawsze wkurzało Iana, tyle zapamiętałam z rozmów z nim.
-Nie - Popatrzył na mnie z pogardą w oczach i podszedł do drzwi. Gdy już chciałam odetchnąć z ulgą, niespodziewanie odezwał się - Miłej zabawy z Emily - Popatrzył na Harry'ego - Jest dobra w łóżku - Mrugnął i wyszedł. Na sekundę odebrało mi mowę. Stałam sparaliżowana na środku salonu i nawet nie chciałam wiedzieć, co teraz myśli Harry. Pomału odwróciłam się do chłopaka i przeraziłam się na widok jego wściekłego spojrzenia.
-Tego nie chciałaś mi powiedzieć, co? - Splunął wściekły i podszedł do mnie bliżej. Czułam łzy zbierające się w moich oczach - Teraz nie wiesz co powiedzieć? - Warknął. To pierwszy raz kiedy wiedziałam, go w takim stanie i szczerze miałam nadzieję, że ostatni.
-Daj mi wytłumaczyć - Szepnęłam i starałam się złapać go za rękę. Zabolało, gdy odtrącił moją dłoń. Nie kontrolowałam już moich łez.
-Nie rozumiem - Zaśmiał się, ale nie był to wesoły śmiech - Dwóch na raz? Fajnie było? Spotykać się ze mną, a potem wskakiwać do łóżka tamtemu? - Bolały mnie jego słowa, ale nie miałam nic na swoją obronę. Nawet jeżeli bym powiedziała mu, że nie kochałam się z Ianem od ponad pół roku, nie uwierzyłby mi. Spojrzał na mnie jeszcze, a ja zobaczyłam w jego oczach nie tylko wściekłość, ale także ból. I to było najgorsze.
-Harry, proszę - Szepnęłam. Pokręcił jedynie głową i wyszedł z salonu. Nie kontrolowałam już łez, płynęły swobodnie po policzkach. Usiadłam na kanapie i podkurczyłam kolana pod brodę. Dlaczego ja byłam taka głupia? Gdybym powiedziała mu o tym wszystkim wcześniej, teraz nie byłoby takiej awantury.
Nic już nie będzie takie samo.

______________________

Ale się cieszę, że wreszcie mam FERIE! 
Obiecuję, że teraz rozdziały będą częściej, w końcu całe dnie nie będę miała co robić. 
Jak ja to lubię:D

SZCZĘŚLIWEGO WALENTEGO, SKARBY xx
Jeszcze zdążyłam przed północą XD

czytasz-komentujesz

24 komentarze:

  1. Woah! :3 jaa, ale się porobilo :o twój styl pisania jest serio zajebisty!!! :3 Piszesz wręcz idealnie! :* czekam na reakcje Nialla i na rozwinięcie sytuacji! :33 sorki, zawsze komentuje, ale nie zawsze pisze kim jestem, hahah xd wesołego walentego! :3 ja dopiero dziś.mam swoje zajebiste święto!!! :3 DZIEŃ SINGLA BITCHES! :3 AHAHA xd have a good night, see ya soon! :* :3
    @mysza_13

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział pełen dramaturgii ha ha ;)
    Jak Jade przyszła, to myślałam, że to Ian, ale jednak nie. Za to jak drugi raz ktoś przyszedłm, to już myślałam "to musi być on"
    Fajnie Harry pokazał swoją szorstką stronę xD
    Szkoda, że ten zjeb wszystko zniszczył, jakby nie mógł zostawić Em w spokoju.
    No, ale nie było by akcji, więc więcej nie narzekam he he :D
    @justynast456

    OdpowiedzUsuń
  3. Weź mnie nawet nie denerwuj. Mi ferie już dawno się skończyły. A co do rozdziału, to się nieźle porobiło. Na miejscu Em podejrzewalabym ,że to Jade, Ian dowiedział się gdzie jest

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wiem już co pisać pod rozdziałami, ale wiedz, że zajebiście piszesz. Z niecierpliwością czekam na każdy kolejny rozdział ♥
    @PolandLovatic

    OdpowiedzUsuń
  5. O matko taki zwrot akcji nienawidze tego Iana cham jeden ale Harry pownnien jej wybaczyc. Nie kocham jak go piszesz:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział zajebisty :) Czekam na rozwój sytuacji. Mam nadzieję, że Harry da wytłumaczyć wszystko Emily i jej wybaczy :D Czekam na next <3 Oooo ja też właśnie zaczęłam ferie xx

    OdpowiedzUsuń
  7. rozdział smutny ale G E N I A L N Y :* Czekam z niecierpliwością na next <3
    Buziole :3
    @lovju69

    OdpowiedzUsuń
  8. Czemu skończyłaś w takiej chwili? Ja nie wytrzymam do następnego + rozdział mega / @lovely_carrots_

    OdpowiedzUsuń
  9. Myślałam, że więcej się wydarzy podczas pobytu Ian'a w domie Hazzy. Jakaś awantura czy coś w tym stylu, a wyszło nudno. Szkoda. Mogłaś lepiej to wykorzystać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, ale nie chciałam od razu napisać wszystkiego. Mam plan co do tego opowiadania i się go trzymam

      Usuń
  10. jest mega...trzymasz nas w niepewnosci osz ty bo moze cos jeszcze sie wydarzy xD
    wybacz ze komentuje co drugi trzeci ale nie mam czasem czasu:(

    OdpowiedzUsuń
  11. Zostałaś nominowana do Liebster blog Award, więcej u mnie na blogu http://onedirection-yourloveismydrug.blogspot.com/2014/02/lba.html :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Rozdział jak zawsze genialny :D Nie mogę doczekać się nn i mam nadzieję, że pojawi się już niedługo :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Woah! Niesamowite!
    Ian to palant! Jebany skurwiel...
    Hazz! Miałeś jej nie opuszczać! OBIECAŁEŚ!
    Niall! Przybądź z pomocą bohaterze!

    OdpowiedzUsuń
  14. Jejuu błagam tylko niech nie pozwoli mu odejść. Proszę nie. Ona mu musi wszystko wyjaśnić. Wiem czekałam na awanture z Ianem, no ale..
    Rozdział świetny zresztą jak zwykle. :D
    @Just_to_dream_

    OdpowiedzUsuń
  15. Jade to suka. A ten cały Ian to brak mi słow na opisanie go. Harry nie otrącaj Em.
    Prosze o informowanie mnie o nowych rozdziałach.
    Świetne
    @JustinePayne81

    OdpowiedzUsuń
  16. Ecch, czas na mój komentarz XD
    Na początku bardzo przepraszam że wgl nie komentowałam, ale byłam na zimowisku i niestety nie miałam dostępu do neta. ;/
    Miałam małe zaległości, ale już je nadrobiłam i jestem pod wielkim wrażeniem ;*
    Uwielbiam czytać twojego bloga.. twoje opowiadanie! Jest takie.. po prostu brak słów, aby to określić <3
    Piszesz tak swobodnie, no kurde uwielbiam Cię! *,*
    Jestem ciekawa jak potoczą się losy Em i Harrego. Ale mam taka nadzieje że będą razem szczęśliwi <3
    Czekam na następny z niecierpliwościa :-*
    SfiSię rozpisałam XD
    KOCHAM! <3
    @loostiindreaams

    OdpowiedzUsuń
  17. Ojć, to się porobiło. Mam nadzieję, że Emily i Harry sobie to wyjaśnią i chłopak ją zrozumie, bo przykro mi się zrobiło, gdy zostawił ją mimo wcześniejszej obietnicy.
    Uwielbiam Twoje opowiadanie. Pisanie sprawia Ci taką lekkość. To jest niesamowite.
    Życzę dużo weny i do kolejnego rozdziału :*
    Pozdrawiam. Merci / @LibertyWalk_99

    P.S. Przepraszam, że wcześniej nie komentowałam rozdziałów, jednak praktycznie większość z nich przeczytałam na telefonie, a z telefonu się źle komentuje :/

    OdpowiedzUsuń
  18. O jejku gołąbeczki się pokłóciły :c Ale super rozdział czekam na kolejny <3 @Elissabetthh xoxo

    OdpowiedzUsuń
  19. a mi smuuuutno ze Harry tak sie zachowuje :((((((((( chce zeby pogodzil sie z Em :((

    piszesz naprawde wspaniale bardzo sie ciesze ze beda czesciej rozdzialy, mi niestety juz skonczyly sie ferie ale tobie zycze zebys wypoczela od tej szkoly :* czekam na nextaaaa









    [ale i tak mi smutno]

    OdpowiedzUsuń
  20. O nieeeee!!
    Oni muszą sie jakoś pogodzić,boże jaki chuj z tego Iana jak on wg śmiał przychodzić i coś takiego gadać, frajer -.-
    Biedny Harry,jego serduszko pewnie teraz krwawi ..mam ochote go przytulić!
    Ehhh...

    @Motherfuuuckerr

    OdpowiedzUsuń
  21. Poryczałam się! ;c Czekam na następny! <3

    OdpowiedzUsuń
  22. O nie! Kurde no! Ale się porobiło ;/ Harry weź jednak może wysłuchaj Emily co? jak może nie wierzyć jej tylko Ianowi :/ Mam nadzieję ze wszystko się ułoży...ogółem genialny rozdział ;)
    @Liam_My_Loves

    OdpowiedzUsuń