wtorek, 18 lutego 2014

Dziewiętnaście.

*Harry's POV*

Zbyt dużo myśli kłębiło się teraz w mojej głowie. Nie wyrabiałem już. Potrzebowałem czegoś na odstresowanie, natychmiast. Do głowy przyszedł mi jeden pomysł. Szybko wstałem z łóżka, na którym dotychczas leżałem i ruszyłem w kierunku szafy. Otworzyłem ją szybkim ruchem, nie fatygując się z poprawianiem rzeczy, które pospadały z wieszaków. Nic mnie nie obchodziło w tym momencie, chciałem jedynie znaleźć paczkę papierosów. To najlepsze co przyszło mi do głowy. Nie chciałem chodzić po klubach, podświadomie czułem, że mógłbym zrobić coś niewłaściwego po pijaku i zranić Emily. Prychnąłem pod nosem. Ona Cie zraniła i nie miała z tym problemu.

Po kilku nieudanych próbach, w końcu udało mi się znaleźć pożądany przedmiot. W tej samej kieszeni znalazłem jeszcze zapalniczkę, chociaż z tym nie było problemu. Kilka rzeczy wypadło na podłogę z mojej lekko zabałaganionej szafy, więc jednym ruchem pozbierałem je i wrzuciłem na swoje miejsce. Szybko, obawiając się, że coś jeszcze wypadnie, zamknąłem drzwiczki szafy i ruszyłem na balkon.
Odpaliłem papierosa i głęboko się nim zaciągnąłem. Wypuszczając dym z płuc, natychmiast poczułem ulgę. Może nie było to najzdrowsze rozwiązanie, ale zawsze pomagało.

Teraz mogłem pomyśleć na spokojnie o tym wszystkim, co zaszło dzisiaj. Nie powiem, że nie zabolało mnie to co usłyszałem od tego całego Iana, bo bym skłamał. Spotykała się ze mną i jednocześnie była z tamtym? W ogóle co to miało znaczyć, miłej zabawy z Emily.. Jest dobra w łóżku.. Ilu ona tak wrobiła? Pokręciłem zrezygnowany głową i oparłem się o barierkę. Miewałem momenty, gdy nie chciało mi się w to wierzyć. Emily zdecydowanie nie wyglądała na osobę zachowującą się w ten sposób, na dodatek te wszystkie rzeczy, które mówił Niall. Oczywiście, bronił jej, była jego kuzynką, ale nie mogło to być bez znaczenia. On nigdy mnie nie okłamał, jemu ufałem bezgranicznie, dlatego choćbym miał żałować, pogadam z nią. Muszę się dowiedzieć o co chodzi, bo oszaleję.

*Emily's POV*

Minęło kilkadziesiąt minut, odkąd Niall wyszedł z mojego pokoju, a ja dalej leżałam na łóżku. Nawet gra nie była w stanie odciągnąć mnie na dłużej od Harry'ego. Myślami cały czas byłam z nim. Obiecałam sobie, że jeżeli będzie chciał ze mną porozmawiać, wytłumaczę mu wszystko. Nie wybaczyłabym sobie, gdybym straciła go przez niedorzeczne niedopowiedzenie. Postanowiłam w końcu zejść na dół, nie mogłam wiecznie siedzieć zamknięta w czterech ścianach. Nie spiesząc się nigdzie zeszłam po schodach i skierowałam w stronę kuchni. Nikogo nie było. Wzruszyłam jedynie ramionami i nastawiłam wodę na herbatę. W głębi serca miałam nadzieję, że Harry będzie chciał porozmawiać ze mną jak najszybciej, może nawet dzisiaj. Długo nie czekałam na wodę. Gdy już zaczynała się gotować wzięłam kubek, torebkę ulubionej herbaty i cukier.
-Zrobisz mi też? - Usłyszałam głos mojego kuzyna za sobą.
-Jasne - Nie odwracając się do niego, odpowiedziałam i naszykowałam jeszcze jeden kubek.

Postawiłam oba kubki na stole i usiadłam naprzeciwko Nialla.
-Dzięki - Mrugnął do mnie, na co się zaśmiałam.
-Nie ma sprawy - Złapałam dłońmi kubek, żeby choć trochę je ogrzać. Bolała mnie głowa, ale nie zwracałam na to większej uwagi, bo byłam pewna, że to przez zdenerwowanie i zbyt dużo myśli. Zastanawiałam się co dokładnie powiedział Harry, ale nie chciałam wypytywać o wszystko blondyna. Powiedział mi tyle ile mógł. I tak byłam mu niezmiernie wdzięczna, za to, że z nim pogadał. Sama niewiele bym wskórała, pewnie nie odważyłabym się nawet pójść do niego do pokoju. W duchu modliłam się, żeby po wysłuchaniu całej historii wybaczył mi. Nie byłam bez winy. Od razu powinnam mu powiedzieć o moim 'chłopaku' ale wtedy prawdopodobnie wszystko skończyłoby się, zanim by się jeszcze zaczęło. Nie wińcie mnie, Harry to cudowny chłopak, takiego ze świecą szukać. Nie żałowałam ani jednej chwili z nim spędzonej. Byłam pewna, że jestem już całkowicie uwolniona od moich uczuć do Iana. W tym momencie zastanawiałam się, jak ja mogłam kochać kogoś takiego jak on? To niedorzeczne, że przez tyle lat niczego nie zauważyłam. To Harry otworzył mi oczy na to, co się dzieje. A ja byłam mu za to niezmiernie wdzięczna.

*Niall's POV*

Siedziałem w kuchni naprzeciwko Emily. Widziałem, że jest pogrążona w swoich myślach i miałem stuprocentową pewność, że krążą one wokół Harry'ego. Uśmiechnąłem się do siebie. Jak tylko Em mu wszystko wytłumaczy zrobię wszystko, żeby byli razem. Są dla siebie stworzeni! W duchu zaśmiałem się z własnych myśli. Czy nie powinienem przekonywać Emily, że Harry nie jest dla niej? Że nie powinna zadawać się z takim chłopakiem jak on? Czy nie powinienem robić wszystkiego, żeby nie byli razem? No cóż, nie miałem zamiaru tego robić. Widziałem dzisiaj Hazze. Pomimo jego wcześniejszych zachowań, niezbyt poprawnych, wiedziałem, że jest dobrym chłopakiem, idealnym dla Emily, która sporo wycierpiała w życiu.
Oboje siedzieliśmy w kuchni, nie odzywając się, pogrążeni jedynie w swoich myślach. Usłyszałem kroki na schodach, Harry zdecydował zejść na dół. Teraz może być ciekawie. Em była tak zamyślona, że nie zwróciła nawet na to uwagi, ale to lepiej. Po kilkunastu sekundach w drzwiach stanął Harry. Prawdopodobnie nawet mnie nie zauważył, bo jego wzrok skupił się całkowicie na dziewczynie siedzącej niedaleko mnie. Dokładnie obserwowałem sytuację. Emily wyczuła jego obecność. Nic dziwnego, wpatrywał się w nią jakby widział ją pierwszy raz w życiu. Nie mogła tego nie poczuć. Najwolniej jak się dało odwróciła się w jego stronę i spojrzała na niego. Byłem całkowicie zafascynowany tym co widzę. Nie mogli przestać się na siebie patrzeć, żadne z nich nie było w stanie oderwać wzroku od drugiego. Czuć było napiętą atmosferę między nimi, ale nic sobie z tego nie robili. Po chwili chłopak niezręcznie odchrząknął i odwrócił wzrok. Potarł swój kark i wymamrotał
-Cześć - Głos miał cichy i zachrypnięty. Od razu wyczułem co robił. Milion razy przekonywałem go, żeby przestał palić, ale nie słuchał mnie. Wkurzał mnie tym, to było niezdrowe i śmierdziało.
Widziałem jakim wzrokiem moja kuzynka patrzy na Harry'ego, ale on najwyraźniej już nie miał ochoty odwzajemniać tego spojrzenia. Poczułem przypływ irytacji, przez zachowanie chłopaka. Odwrócił się i zaczął robić sobie herbatę. Spojrzałem na Em i widząc jej smutne spojrzenie, miałem ochotę porządnie walnąć Hazze w głowę, może w końcu by się opamiętał.

*Emily's POV*

Zaskoczył mnie tym, że w ogóle miał ochotę zejść na dół, ale nie powiem, że się nie cieszyłam. Czułam wzrok Nialla na sobie, wiedziałam, że gdybym teraz na niego spojrzała zobaczyłabym w jego oczach coś typu 'Kochasz go i ja to widzę'
O mój Boże. Czy ja właśnie przyznałam przed samą sobą, że się w nim zakochałam?! Lepiej być nie mogło, naprawdę. Westchnęłam i oparłam głowę o dłonie. Kolejna nieodwzajemniona miłość, takie szczęście tylko Emily.
-Kurwa! - Krzyk Harry'ego rozniósł się po całym domu, a ja podskoczyłam na krześle przez to, jak głośny był.
-Co się stało? - Podszedł do niego Niall.
-Poparzyłem się wodą - Syknął i spojrzał na blondyna bezradnym wzrokiem.
-Czekaj, przyniosę.... coś - Wymamrotał i pobiegł na górę. Ta, ciekawe co on chciał znaleźć na górze. Trzeba to opłukać zimną wodą. Najwyraźniej chłopak nie miał pojęcia co robić, bo stał koło blatu i wpatrywał się w swojego palca. Nie mogłam patrzeć na jego bezradność. Wstałam i spokojnym krokiem do niego podeszłam. Spojrzał na mnie zdziwiony, widziałam to w jego oczach. Złapałam jego dłoń, na co natychmiast poczułam dreszcze na całym ciele. Wpatrywał się we mnie z lekko uchylonymi ustami, ale nic nie mówił. Wzięłam to jako zgodę na moje dalsze czynności. Pociągnęłam go za rękę w stronę zlewu. Nie opierał się, robił to, co chciałam, żeby zrobił. Uśmiechnęłam się do siebie pod nosem. Odkręciłam zimną wodę i włożyłam pod nią oparzony palec chłopaka. Westchnął z ulgą. Wiedziałam, że mogłabym już go puścić i odejść, ale nie byłam w stanie tego zrobić. Chciałam czuć go blisko siebie, choćby przez najmniejszy dotyk dłoni.
-Dziękuje - Wymamrotał.
-Nie ma sprawy - Zakręciłam wodę i puściłam dłoń Harry'ego, gdy usłyszałam kroki na schodach. Po kilku sekundach Niall wpadł do kuchni z jakimiś maściami i bandażem. Zaśmiałam się, gdy zobaczyłam jak poważną miał minę.
-Co wy... tu? - Zdziwiony spojrzał na mnie, a potem na Harry'ego.
-No... tak jakby - Nie wiedziałam co powiedzieć. Zanim zdążyłam się ogarnąć, z wyjaśnieniami wyprzedził mnie Harry.
-Em włożyła mi palec pod zimną wodę. Dzięki niej mniej boli - Widziałam wzrok Nialla. Poczułam, że się rumienię, dlatego opuściłam głowę tak, żeby włosy zakryły moje policzki.
-Ok, spoko - Powiedział pewny siebie. Usłyszałam, że Niall podszedł do Harry'ego, więc mogłam już unieść głowę. Spojrzałam na chłopaków i zachciało mi się śmiać, widząc jak nieporadni są. Blondyn kompletnie nie wiedział jak zacząć bandażować palca Harry'ego. Byłam z niego dumna, bo udało mu się posmarować go maścią, co było sukcesem. Stali obok siebie i zastanawiali się od czego zacząć. Nie mogłam powstrzymać śmiechu. Oboje spojrzeli na mnie zdziwieni.
-Jesteś taka mądra, co? - Warknął Niall.
-A jestem - Wystawiłam mu język i znowu się zaśmiałam.
-To pokaż, co potrafisz - Wepchnął mi bandaż w rękę i stał nade mną z założonymi rękami. Popatrzyłam na Harry'ego z niemym pytaniem, czy nie ma nic przeciwko. Pokręcił głową, więc podeszłam do niego i znów złapałam jego dłoń. Poszło szybko, w zasadzie miałam w tym wprawę, bo wiele razy musiałam tak właśnie zajmować się Ianem. Odrzuciłam te myśli i skupiłam się na dokończeniu mojego opatrunku. Po chwili puściłam dłoń Hazzy i spojrzałam na Nialla.
-Mówiłeś coś? - Wyszczerzyłam się do niego.
-Cokolwiek - Machnął ręką i odwrócił się. Za chwilę już go nie było. Czułam na sobie spojrzenie bruneta, ale nie odwzajemniłam go.
-Pójdę już.. do pokoju - Wymamrotałam i jak najszybciej opuściłam kuchnię. Szybkim krokiem weszłam po schodach i wpadłam do swojego pokoju. Sama nie wiem dlaczego nie chciałam zostawać sama z Harrym. Wzruszyłam ramionami i ułożyłam się wygodnie na łóżku. Po kilku minutach bezczynnego wpatrywania się w sufit usłyszałam ciche pukanie do drzwi.
-Proszę - Powiedziałam trochę głośniej, żeby osoba za drzwiami mnie usłyszała. Spojrzałam w tamtą stronę i zamarłam, gdy zobaczyłam, że to Harry. Szybko podniosłam się do pozycji siedzącej.
-Możemy pogadać? - Zapytał cicho, ciągle na mnie patrząc.
-Jasne - Udało mi się powiedzieć. Oparłam się o ramę łóżka i podkurczyłam kolana pod brodę, żeby było mi wygodniej. Chłopak wszedł do pokoju i zamknął za sobą drzwi. Gdy już usiadł naprzeciwko mnie, nie wiedziałam od  czego zacząć.
-Wytłumacz mi wszystko, Em. - Wymamrotał i spojrzał na mnie.
-Okej - Odetchnęłam głęboko - Wszystko od początku, czy tylko od przeprowadzki do Londynu? - Zapytałam go jeszcze, bo nie byłam pewna, czy chce mu się słuchać tego od samego początku.
-A przed Londynem jest coś istotnego co powinienem wiedzieć?
-Raczej tak - Odparłam.
-To mów wszystko - Poprawił się jeszcze raz i w końcu znowu na mnie spojrzał.
-Wszystko zaczęło się 4 lata temu, gdy poznałam Iana. Niewiele potrzebowałam, żeby się w nim zakochać - Patrzyłam na swoje dłonie, ale wyraźnie słyszałam jak głośno wciągnął powietrze - Każdy był przeciwko naszemu związkowi. Nikt nie chciał mi pozwolić spotykać się z nim, rodzice, znajomi... Ale ja nie słuchałam. Byłam w niego ślepo zapatrzona. Kręciło mnie to, że był taki.. niebezpieczny, taki przystojny. Każda mi go zazdrościła, a mi się to podobało. Im więcej krytyki słyszałam na nasz temat, tym bardziej pragnęłam z nim być. Najgorszym błędem była wyprowadzka od rodziców, do niego - Spojrzałam na Harry'ego. Jego oczy nie były już takie zielone, a szczękę miał wyraźnie napiętą. Nie podobało mi się mówienie o tym, ale chciałam, żeby wiedział wszystko o mnie - Na początku było dobrze, ale za długo nie pocieszyłam się tym chwilowym szczęściem. Często nie podobało mi się jego zachowanie, więc otwarcie mu to mówiłam.. On wtedy.. bił mnie - Ostatnią część zdania powiedziałam tak cicho, że nie byłam pewna, czy chłopak mnie usłyszy.
-Co kurwa robił?! - Prawie krzyknął. Czułam jak bardzo wkurzony był. Nie na mnie, na Iana.
-Tak, bił mnie. Zawsze wtedy obiecywałam sobie, że go zostawię, że wrócę do domu, ale on przychodził do mnie i przepraszał, mówiąc, że to się nie powtórzy. A ja byłam na tyle głupia, że mu wierzyłam - Pokręciłam zrezygnowana głową, ale kontynuowałam - On zajmował się czymś nielegalnym, dlatego musieliśmy uciekać i wyprowadzić się do Londynu. Chciał, żebym znalazła pracę i gdy również to mi się nie udało, wtedy też mnie spoliczkował. Pamiętasz w kawiarni, gdy pytałeś co mi się stało w policzek... - Przerwałam i spojrzałam na niego. Nie mogłam wyczytać nic z jego twarzy - Wtedy, gdy chciałam, żeby sanitariusz karetki do Ciebie zadzwonił.. Ja nie byłam jedynie świadkiem zawału tego sprzedawcy.. Ja widziałam, jak Ian z jakimś kolesiem mu grożą.. On miał broń. Ja bałam się wracać do niego i wtedy pomyślałam o Tobie - Łzy pojawiły się w moich oczach, na wspomnienie tamtego dnia. Słyszałam jak chłopak cicho wyklinał na Iana pod nosem, ale nie pomagało mi to wcale - I ostatnia sytuacja, gdy wybiegłam z waszego mieszkania wtedy, gdy miałeś mnie odwieźć..
-Teraz już naszego, Em - Przerwał mi. Spojrzałam na niego zdziwiona, ale po chwili szczerze się uśmiechnęłam.
-Napisałam wtedy do Nialla, bo Ian nie miał czasu po mnie przyjechać. Nie mogłam go nie powiadomić o spaniu gdzie indziej, dlatego musieliśmy pojechać do niego. Zdenerwował się, gdy zobaczył Nialla i nie chciał mnie z nim puścić. Wiesz, popchnął mnie wtedy i przez to pobił się z blondynem. Chciałam go uchronić przed moim byłym, więc przyjęłam na siebie jego cios. Nie spodziewałam się, aż takiego uderzenia - Teraz nie kontrolowałam łez, które wypłynęły z moich oczu - Resztę już znasz - Poczułam, że chłopak wstaje i podchodzi bliżej. Zaciekawiona spojrzałam na niego. Przytulił mnie do siebie bardzo mocno, tego mi brakowało. Jego ciepło, jego zapach i opiekuńcze ramiona oplatające moją talię, to było coś czego potrzebowałam.
-Przepraszam - Wyszeptał.

______________________

Dlaczego piszę go przez ponad 4 godziny, a on jest taki krótki? Ugh. 

I wgl jaram się, gdy wyobrażę sobie palącego Hazze sjioahdhbasdygdas

29 komentarzy:

  1. Awww. Wkońcu się pogodzili. Xd

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział. Bardzo się cieszę, że zaczęli rozmowę o tym.
    Pozdrawiam. xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny !!! Nareszcie się pogodzili :)
    Czekam nn ;* xx @JustynaJanik3

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeju, jakie to świetne *o* Jaram się jak głupia bo się pogodzili ;3
    Aww, czekam na następny xx
    @PolandLovatic

    OdpowiedzUsuń
  5. WOW świetne <3
    już sobie wyobrażam co Harry robi z Ianem :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jezu końcówka urocza :3 @Elissabetthh <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Aaaaw oni są słodcy :3 Rozdział świetny xx
    Czekam na next :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Omg *.* przeczytałam kilka rozdziałów bo ostatnio trochę zaniedbałam i już się nie mogę doczekać kolejnych *.* ♡♥♡♥♡
    <3
    <3
    <3
    <3
    <3
    <3
    <3
    <3
    <3
    <3
    @KsiezniczkaJusa :)

    OdpowiedzUsuń
  9. wyobrażam sobie jak Harry parzy sobie palca... hahahahahha XD
    Rozdział G E N I A L N Y *,* Tyle emocji w nim <3
    czekam z niecierpliwością na next. @lovju69

    OdpowiedzUsuń
  10. Też się jaram, jak Harry jara xD
    Uff, wyjaśnili sobie wszystko :)
    Śmiać mi się chciało jak wyobraziłam sobie Hazze i Nialla takich bezradnych z tym palcem i opatrunkiem ;P
    @justynast456

    OdpowiedzUsuń
  11. tak sie ciesze że sie pogodzili dkjhfjhgjfbdbfhjrwbfjhrewajge *,*

    OdpowiedzUsuń
  12. jejku niesamowitty ;) po prostu PER -FECT :)

    OdpowiedzUsuń
  13. ghdufwjefiboghfudnjs
    Palący Hazz! To takie...pociągające! ^^
    W końcu mu powiedziała!
    Ale czemu nie powiedziała mu że go kocha!?
    Co?
    Powiedz mu!

    OdpowiedzUsuń
  14. Aaa pogodzili sie. Pogodzili znaczy no juz prawie. Awww nie moge. Jeszcze ta akcja w kuchni z tym palcem ahahahahahha. Jejuu odioci. A tak wgl nie wiedzialam ze jak sie poparzy reke wrzatkiem to sie bandazuje. No ale dobra.
    Ciesze sie ze mu w koncu powiedziala :D
    Jaram sie no :)
    Wenh zycze i czekam na nastepny
    xoxo
    @Just_to_dream_

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama nie wiedziałam, że jak się poparzy to się bandażuje, alee nie mogłam niczego innego wymyślić, a chciałam, żeby było coś między Em i Hazzą :)

      Usuń
    2. NIE BANDAŻUJE SIE! LEPIEJ SIE.GOI NA 'ŚWIEŻYM POWIETRZU'! Tak tylko, rada na przyszłość :3

      Usuń
    3. ciiiiicho :p
      to jedyne co mi przyszło do głowy xd

      Usuń
  15. wooooow ale fajny, widze że Harry wszystko zrozumiała i jej wybaczy :D :D a może on iana zaatakuje :D :D ale by było :D Kocham to ff <333

    OdpowiedzUsuń
  16. W końcu rozmawiają. już się bałam, że Harry nie da jej wytłumaczyć.
    Czyzby Harry jej wybaczył?
    Oby było lepiej.
    Jesteś swietne i to widac o tym blogu. Co do rozdziału jest wspaniały
    Pozdrawiam
    @JustinePayne81

    OdpowiedzUsuń
  17. Koncowka cudowna, ogolnie caly rozdzial swietny, nie moge sie doczekac nn ;* awww... //@NoughtyButNice3

    OdpowiedzUsuń
  18. OMG to jest takie świetne że aż sie na końcu popłakałam :'( Cieszę sie z takiego obrotu sprawy :3 //@milcia551

    OdpowiedzUsuń
  19. Rozdział jest świetny, pogodzili się przynajmniej tak to wygląda / @lovely_carrots_

    OdpowiedzUsuń
  20. Ghhahhahh...nie mogę..ryczę...to takie straszne:(( czuje taki sam ból co Em :/dobrze, że Harry jej wysłuchał a przede wszystkim pocieszył i wybaczył♥jaram się tym, że pogodzili się:)hahah jaka ciota...oparzył się!!!:D BIEDACZEK♥
    JEJKU TEN RODZIAŁ JRST TAKI DHUSHDGFGFHFIDBDISSJSH
    SZYBKO PISZ NOWY PLISSSS ∗_∗ NIE MOGĘ SIĘ DOCZEKAĆ!!!!!♥♥zuję, że kolejny będzie CUDOOOWNYY! !★
    POZDRAWIAM I ŻYCZĘ DUŻO WENY @Best_faan_ever

    OdpowiedzUsuń
  21. a..Awww i znowu jest tak suodko xD

    OdpowiedzUsuń
  22. Boziu *-* zajebisty <3 kiedt next ?????? masz narawde swietne pomysly !!!

    OdpowiedzUsuń
  23. omg, omg, omg pewnie cię nie zdziwie mówic, że świetny rozdział xd czekam na nn! :D

    OdpowiedzUsuń
  24. kochany harry <3<3

    OdpowiedzUsuń
  25. Hazz się poparzył, biedactwo :3
    Pogodzili się ! Jaram się strasznie <3
    Wszystko powinno być już ok :3
    Pozdrawiam, @xAgata_Sz xx

    OdpowiedzUsuń