-Tak? - Wpatrywałam się w sufit, który od wczoraj zrobił się jakoś bardziej interesujący.
-Emily, wszystko ok? Masz dziwny głos - Wiedziałam, że Zayn się zorientuje, ale żeby od razu po jednym słowie?
-Tak, po prostu mam lekką chrypę - Skłamałam. Może akurat mi uwierzy?
-Okej i tak Ci nie wierzę, ale mam teraz inną sprawę - Powiedział podekscytowany. Zainteresował mnie tym. Podniosłam się i usiadłam prosto na łóżku.
-Mów - Rzuciłam do słuchawki. W tym momencie w drzwiach stanął Niall. Dałam mu znak, żeby wszedł, ale nie przeszkadzał bo rozmawiam przez telefon. Podszedł do łóżka i usiadł na nim, uważnie mi się przyglądając.
-Chciałaś poznać Liama, prawa? - Zapytał mnie Zayn.
-No tak - Przypomniałam sobie naszą rozmowę, gdzie powiedziałam mu wyraźnie o mojej chęci poznania Liama.
-Dzisiaj masz okazję. Jacyś znajomi z jego uczelni organizują imprezę i wybieramy się na nią. Poszłabyś może z nami?
-Bardzo chętnie, ale naprawdę nie mam na to ochoty, przepraszam Cię - Dzisiaj chciałam jedynie siedzieć w pokoju i wpatrywać się w ścianę. Nie miałam ochoty na imprezę.
-Emily, nie daj się prosić. Liam też chciałby Cię poznać, naprawdę! - Słyszałam jego podekscytowanie.
-Ale..
-Nie przyjmuję odmowy! Wiem, gdzie mieszkasz. O 17 widzimy się pod twoim domem. Cześć! - Rozłączył się. Naprawdę nie miałam ochoty na imprezę właśnie dzisiaj, ale lepsze to niż siedzenie w domu i użalanie się nad sobą. Czułabym się trochę niezręcznie, gdyby towarzyszyli mi tylko Zayn i Liam, więc napisałam do niego SMS.
Dobra. Zayn się zgodził, teraz tylko przekonać blondyna, który siedzi na moim łóżku kompletnie zdezorientowany.
*
-Nie idę nigdzie, Em!
-Ale Niall, kuzynku mój najukochańszy. Zgódź się - Popatrzyłam na niego oczami kota ze Shreka i wysunęłam dolną wargę, żeby w końcu uległ. Nie chciał się zgodzić, żeby ze mną iść. Jako argumentów używał brak chęci, nie zna nikogo, czułby się dziwnie itd.
-Emily, proszę Cię - Położył się w poprzek na moim łóżku i nie chciał nawet słyszeć o tej imprezie.
-Pójdź ze mną, proszę Cię - Usiadłam na łóżku tak, że miałam na niego idealny widok. Cały czas patrzyłam na niego z taką samą miną. Miałam niedużo czasu, jedynie dwie godziny, musiałam się pospieszyć z przekonaniem go. Gdy chłopak wreszcie na mnie spojrzał odwrócił się na bok i westchnął.
-Zgoda, tylko już tak na mnie nie patrz - Zaśmiał się.
-Tak! - Podniosłam rękę do góry w geście zwycięstwa i zerwałam się z łóżka - Zbieraj się, za dwie godziny po nas przyjadą - Nie chciałam wiedzieć jaką ma teraz minę, bo na pewno nie był zadowolony. Szybko pobiegłam do łazienki, nie chcąc go nawet słuchać.
-Za ile?! - Krzyknął, na co się zaśmiałam.
-Dwie godzinki, ruszaj dupę i się szykuj - Odkrzyknęłam i zamknęłam drzwi do pomieszczenia.
-Zabije Cię - Powiedział to na tyle głośno, żebym usłyszała. Zachichotałam, ale już nic nie powiedziałam. Wzięłam szybki prysznic, żeby się trochę odświeżyć. W samym ręczniku stanęłam przed lustrem i chwilę zastanawiałam się co zrobić z włosami. Postanowiłam je po prostu rozpuścić i zostawić proste, nie bardzo miałam teraz pomysł na cokolwiek innego. Zabrałam się za malowanie. Podkład nie był mi dzisiaj potrzebny. Pomalowałam rzęsy tuszem i narysowałam kreski eyelinerem. Nałożyłam trochę różu na policzki i makijaż gotowy. Skierowałam się w stronę szafy, gdzie porozwieszane były moje ciuchy. Dobrze, że w końcu zdecydowałam się je uporządkować, bo teraz nic bym nie znalazła. Chwilę się zastanowiłam nad wyborem sukienki, ale od razu w oko wpadła mi ta jedna, wyjątkowa (KLIK). Dopasowałam do niej czarne szpilki i szybko skierowałam się do łazienki, aby ją na siebie założyć. Efekt bardzo mi się spodobał. W tym momencie byłam wdzięczna Zayn'owi, że wyciągnął mnie z domu. Gdy popatrzyłam na zegarek zdziwiłam się, że te wszystkie czynności zajęły mi aż 1,5 godziny. Usiadłam na łóżku i zauważyłam, że mam jedną nową wiadomość.
-Emily, wszystko ok? Masz dziwny głos - Wiedziałam, że Zayn się zorientuje, ale żeby od razu po jednym słowie?
-Tak, po prostu mam lekką chrypę - Skłamałam. Może akurat mi uwierzy?
-Okej i tak Ci nie wierzę, ale mam teraz inną sprawę - Powiedział podekscytowany. Zainteresował mnie tym. Podniosłam się i usiadłam prosto na łóżku.
-Mów - Rzuciłam do słuchawki. W tym momencie w drzwiach stanął Niall. Dałam mu znak, żeby wszedł, ale nie przeszkadzał bo rozmawiam przez telefon. Podszedł do łóżka i usiadł na nim, uważnie mi się przyglądając.
-Chciałaś poznać Liama, prawa? - Zapytał mnie Zayn.
-No tak - Przypomniałam sobie naszą rozmowę, gdzie powiedziałam mu wyraźnie o mojej chęci poznania Liama.
-Dzisiaj masz okazję. Jacyś znajomi z jego uczelni organizują imprezę i wybieramy się na nią. Poszłabyś może z nami?
-Bardzo chętnie, ale naprawdę nie mam na to ochoty, przepraszam Cię - Dzisiaj chciałam jedynie siedzieć w pokoju i wpatrywać się w ścianę. Nie miałam ochoty na imprezę.
-Emily, nie daj się prosić. Liam też chciałby Cię poznać, naprawdę! - Słyszałam jego podekscytowanie.
-Ale..
-Nie przyjmuję odmowy! Wiem, gdzie mieszkasz. O 17 widzimy się pod twoim domem. Cześć! - Rozłączył się. Naprawdę nie miałam ochoty na imprezę właśnie dzisiaj, ale lepsze to niż siedzenie w domu i użalanie się nad sobą. Czułabym się trochę niezręcznie, gdyby towarzyszyli mi tylko Zayn i Liam, więc napisałam do niego SMS.
Zgoda. Widzimy się o 17 pod 'moim' domem. Mam tylko jedno pytanie. Czy mogłabym wziąć ze sobą Nialla? :)
Dlaczego napisałaś 'moim'?
Jasne, Niall to ten blondyn, twój kuzyn, prawa?
Jasne, Niall to ten blondyn, twój kuzyn, prawa?
Długa historia, kiedy indziej Ci powiem. Tak, własnie on:)
Pewnie, do zobaczenia! x
*
-Nie idę nigdzie, Em!
-Ale Niall, kuzynku mój najukochańszy. Zgódź się - Popatrzyłam na niego oczami kota ze Shreka i wysunęłam dolną wargę, żeby w końcu uległ. Nie chciał się zgodzić, żeby ze mną iść. Jako argumentów używał brak chęci, nie zna nikogo, czułby się dziwnie itd.
-Emily, proszę Cię - Położył się w poprzek na moim łóżku i nie chciał nawet słyszeć o tej imprezie.
-Pójdź ze mną, proszę Cię - Usiadłam na łóżku tak, że miałam na niego idealny widok. Cały czas patrzyłam na niego z taką samą miną. Miałam niedużo czasu, jedynie dwie godziny, musiałam się pospieszyć z przekonaniem go. Gdy chłopak wreszcie na mnie spojrzał odwrócił się na bok i westchnął.
-Zgoda, tylko już tak na mnie nie patrz - Zaśmiał się.
-Tak! - Podniosłam rękę do góry w geście zwycięstwa i zerwałam się z łóżka - Zbieraj się, za dwie godziny po nas przyjadą - Nie chciałam wiedzieć jaką ma teraz minę, bo na pewno nie był zadowolony. Szybko pobiegłam do łazienki, nie chcąc go nawet słuchać.
-Za ile?! - Krzyknął, na co się zaśmiałam.
-Dwie godzinki, ruszaj dupę i się szykuj - Odkrzyknęłam i zamknęłam drzwi do pomieszczenia.
-Zabije Cię - Powiedział to na tyle głośno, żebym usłyszała. Zachichotałam, ale już nic nie powiedziałam. Wzięłam szybki prysznic, żeby się trochę odświeżyć. W samym ręczniku stanęłam przed lustrem i chwilę zastanawiałam się co zrobić z włosami. Postanowiłam je po prostu rozpuścić i zostawić proste, nie bardzo miałam teraz pomysł na cokolwiek innego. Zabrałam się za malowanie. Podkład nie był mi dzisiaj potrzebny. Pomalowałam rzęsy tuszem i narysowałam kreski eyelinerem. Nałożyłam trochę różu na policzki i makijaż gotowy. Skierowałam się w stronę szafy, gdzie porozwieszane były moje ciuchy. Dobrze, że w końcu zdecydowałam się je uporządkować, bo teraz nic bym nie znalazła. Chwilę się zastanowiłam nad wyborem sukienki, ale od razu w oko wpadła mi ta jedna, wyjątkowa (KLIK). Dopasowałam do niej czarne szpilki i szybko skierowałam się do łazienki, aby ją na siebie założyć. Efekt bardzo mi się spodobał. W tym momencie byłam wdzięczna Zayn'owi, że wyciągnął mnie z domu. Gdy popatrzyłam na zegarek zdziwiłam się, że te wszystkie czynności zajęły mi aż 1,5 godziny. Usiadłam na łóżku i zauważyłam, że mam jedną nową wiadomość.
Możemy być troszeczkę wcześniej. Liam nie może się doczekać spotkania i bardzo mnie pogania ;D
Nie ma sprawy, już jestem gotowa ;)
W takim razie jedziemy. Będziemy za 15 minut! x
Do zobaczenia x
Zachciało mi się śmiać z tego, jak Liam entuzjastycznie do wszystkiego podchodzi. Wydawało mi się, że go polubię. Schowałam telefon do małej torebki i wyszłam z pokoju. Nawet nie pukając weszłam do pokoju Nialla.
-Gotowy? - Powiedziałam głośniejszym tonem, bo najwyraźniej chłopak znajdował się w łazience.
-Ta, już idę - Odkrzyknął i zaraz potem już stał przede mną (KLIK) - Wyglądasz... wow - Zmierzył mnie parę razy wzrokiem i uśmiechnął z uznaniem.
-Dzięki, ty też nieźle. Chodź, niedługo będą - Odwzajemniłam jego uśmiech i razem zeszliśmy na dół.
-Wiesz, gdzie jest Harry? - Zapytał mnie kuzyn, gdy czekaliśmy na zewnątrz.
-Nie, a co? - Postanowiłam udawać, że mnie to interesuje, chociaż w tym momencie miałam jedynie ochotę zapomnieć o nim i skupić się na imprezie.
-Wyszedł gdzieś przedtem i go nie ma, tak tylko pytam.
-Mhm - Dobrze, że w tym momencie podjechał samochód (KLIK). Po chwili wysiadł z niego Zayn i jeszcze jeden chłopak, prawdopodobnie Liam. Podeszłam do przyjaciela i uściskałam go na powitanie.
-Cześć, Em. Wyglądasz naprawdę świetnie - Cmoknął mój policzek i złapał za moje ramiona, żeby mi się dokładnie przyjrzeć.
-Dzięki, ty też wyglądasz nieźle (KLIK) - Mrugnęłam do niego, na co tylko się zaśmiał. Chłopak odwrócił się i szybko przyciągnął do siebie Liama.
-To jest Em, a to Liam - Chłopak Zayn'a był wysoki i dobrze zbudowany. Miał brązowe oczy i uroczy uśmiech (KLIK)
-Cześć, miło mi Cię poznać - Uśmiechnęłam się do niego, bo najwyraźniej był trochę nieśmiały.
-Mi Ciebie też - Nie spodziewałam się, że mnie przytuli, ale odwzajemniłam to. Puściłam oczko do Zayn'a. Ten tylko pokręcił głową i odciągnął ode mnie swojego chłopaka.
-Chłopcy, to jest Niall, mój kuzyn - Pokazałam dłonią na blondyna za mną - Niall, to są Zayn i Liam - Kuzyn podał dłoń każdemu z nich i w końcu mogliśmy jechać.
-Niezły samochód - Gwizdnął Niall i z podziwem spojrzał na auto przed nami.
-Tak, zbieraliśmy trochę kasę na niego i w końcu udało się go kupić - Przyznał dumny Zayn. Uśmiechnęłam się patrząc na nich. Byli razem idealni. Do tej pory w ogóle nie zachowywali się jak para, co mnie trochę zdziwiło. Postanowiłam, że potem zapytam o to któregoś z nich. Droga minęła bardzo szybko. Zayn zaparkował i wszyscy wysiedliśmy z auta. Imprezę urządzał ktoś w pięknym domu na małym odludziu. Biały dwupiętrowy dom prezentował się naprawdę okazale. Z daleka było słychać głośną muzykę. Im bliżej byliśmy, tym więcej ludzi dostrzegałam. Niektórzy siedzieli przed domem na ławkach, albo huśtawce, inni znajdowali się w domu, mogę się założyć, że niektórzy byli również za domem. Nie wiem dlaczego, ale byłam pewna, że jest tam basen. Liam nawet nie pukał i tak nikt by tego nie usłyszał przez bardzo głośną muzykę. Weszliśmy do domu i dopiero teraz zobaczyłam jak dużo było tu ludzi. Na prawo był salon w którym na środku tańczyło kilka par, ale głównie siedzieli oni na kanapach. My skierowaliśmy się na lewo, gdzie znajdowała się kuchnia.
-Cześć Liam! Fajnie, że jesteś - Krzyknął jakiś chłopak i podszedł do nas. Rzucił okiem na moich towarzyszy, a potem zatrzymał wzrok na mnie. Uśmiechnął się, co od razu odwzajemniłam. Nie był wyjątkowo przystojny, ale nie był też obleśny. Normalny chłopak - Cześć piękna - Wyciągnął do mnie dłoń, którą uścisnęłam.
-Cześć - Zdawało mi się, że trochę za długo ją przytrzymał, ale przecież nie będę się wyrywać, to byłoby niegrzeczne.
-Jestem gospodarzem, jakby coś się działo, zwracaj się do mnie - Puścił mi oczko i wyszczerzył zęby.
-Ok, dziękuje - Rozejrzałam się po pomieszczeniu i zauważyłam, że Liam z Zayn'em stoją koło jakiegoś chłopaka i z nim rozmawiają, Niall natomiast był cały czas za mną. Gospodarz, którego imienia nawet nie znam poszedł gdzieś i znowu zostałam z kuzynem.
-Pijemy coś? - Odwróciłam się do blondyna. Ochoczo pokiwał głową, więc tylko się zaśmiałam i razem skierowaliśmy się do stołu, gdzie stały różnego rodzaju napoje.
*
Impreza, chociaż na początku wydawała się bardzo nudna, była teraz coraz lepsza. Cóż, to jednak prawda, że im więcej człowiek wypije, tym lepiej się bawi. Gospodarz, który po jakimś czasie ujawnił mi swoje imię zrobił mi kilka drinków, które już dawno wypiłam. Tańczyłam z przypadkowo poznanymi chłopakami i naprawdę dobrze się bawiłam. Szczerze powiem, że nie miałam pojęcia gdzie aktualnie znajdują się Niall, Zayn i Liam, ale nie przejmowałam się tym. Skończył mi się napój, więc przeszłam między spoconymi, tańczącymi ciałami i skierowałam się do kuchni. Nie było przy stole nikogo, kto mógłby zając się zrobieniem mi drinka, więc postanowiłam spróbować sama. Louis, a mianowicie gospodarz zawsze mieszał ze sobą dwa napoje, więc dlaczego teraz nie spróbować zmieszać trzech? Zachichotałam sama z siebie i z tego jaka byłam mądra. Nie bardzo pamiętałam które trunki Lou wykorzystywał, dla mnie wszystkie wyglądały tak samo. Pomyślałam sobie, że tych, których jest najmniej muszą być najlepsze, więc wybrałam trzy butelki i zmieszałam je razem. Kolor mojego napoju był dziwnie mętny. Nie potrafiłam dokładnie określić, ale wydawało mi się, że jest zbliżony do bursztynowego. Znowu zaśmiałam się sama z siebie. W ogóle jest taki kolor? Wzruszyłam ramionami i upiłam łyk. Skrzywiłam się, gdy płyn przepłynął przez mój przełyk, ale po chwili stwierdziłam, że nie był najgorszy. Byłam z siebie dumna, nawet bardzo. Przeszłam obok schodów i weszłam do salonu. Teraz już nikt nie siedział na kanapie, która znajdowała się pod ścianą, wszyscy byli na środku i tańczyli. Upiłam kolejny łyk i gdy poczułam, że trochę kręci mi się w głowie postanowiłam usiąść na kanapie. Zdjęłam buty i nogi położyłam na ławie, która stała naprzeciwko kanapy. Z ulgą stwierdziłam, że teraz moje nogi trochę odpoczną.
-Co tu robisz sama? - Ktoś zapytał z mojej prawej strony. Popatrzyłam w tamtą stronę i musiałam chwilę poczekać, aż wyostrzy mi się obraz. Nie znałam kolesia, wysoki, ciemne włosy i niebieskie oczy, nawet przystojny.
-Siedzę - Odparłam pewnie i jeszcze raz spojrzałam w jego oczy. Albo mi się coś miesza w głowie, albo mam jakieś halucynacje, ale z każdą sekundą ten chłopak był bliżej mnie. Starałam się odsunąć, bo za dużo sobie pozwalał, ale przyciągnął mnie do siebie jedną dłonią. Zachichotałam cicho i spojrzałam na jego usta. Nawet nie wiem kiedy mnie pocałował. Zdecydowanie bardziej lubię całować się, gdy jestem trzeźwa, ale nie myślałam za dużo w tamtym momencie. Odwzajemniłam pocałunek i przysunęłam się do niego bliżej. Chłopak, nie odrywając się ode mnie wziął mój kubek i odstawił go na stolik. Wplotłam palce w jego włosy, na co jęknął. Chyba każdy chłopak to lubi. Przypomniał mi się mój pocałunek z Harrym. On zawsze uśmiechał się przez pocałunek, gdy bawiłam się jego lokami. Dlaczego w tym momencie myślałam o nim?
-Idę - Mrugnął do mnie, wstał i po prostu poszedł. Wzruszyłam ramionami i wzięłam do ręki mój napój. Nie mam pojęcia jak na imię miał ten gościu. Po prostu przyszedł i się całowaliśmy aż do teraz. Ułożyłam się wygodniej na kanapie i wzięłam kolejny łyk napoju. Kręciło mi się w głowie i nie czułam się za dobrze między tymi ludźmi. Było tu stanowczo za duszno. Złapałam w rękę moje szpilki i szybko, jednym dużym łykiem dopiłam napój. Chwilę odczekałam, aż przestanie mnie mdlić, dopiero wstałam i ruszyłam w stronę drzwi. Kilka razy musiałam się zatrzymać, bo nie bardzo wiedziałam gdzie dokładnie idę, ale udało mi się wyjść z domu. Na dworze było naprawdę ciemno. Jedyne światła to te wychodzące z domu, oraz lampy na ulicy. Chwyciłam w dłoń mój telefon, który miałam cały czas przy sobie i wykręciłam dobrze mi znany numer. Dlaczego to zrobiłam? Może przypływ odwagi, a może to głupota? Nie wiem, po prostu musiałam do niego zadzwonić.
-Halo? - Słychać było zdziwienie w jego głosie, gdy odebrał telefon ode mnie.
-Jesteś dupkiem, wiesz? - Zachichotałam do słuchawki, uważnie słuchając jego reakcji.
-Emily? Piłaś? - Nie nawiązał do mojego powitania. Zrobiłam smutną minkę, chociaż doskonale wiedziałam, że mnie nie widzi.
-Troszeczkę - Westchnęłam. Niesamowicie chciało mi się spać i coraz bardziej kręciło mi się w głowie. Nie miałam siły trzymać butów w ręce, więc po prostu je upuściłam i odważnie szłam dalej.
-Co się stało? Gdzie ty jesteś? - Czy słyszałam w jego głosie troskę?
-Ja.. - Zastanowiłam się i rozejrzałam po okolicy - Nie wiem - Szepnęłam.
-Kurwa.. Proszę Cię, pomyśl gdzie jesteś. Widzisz coś szczególnego? - Okręciłam się dookoła, co wywołało tylko większe zawroty głowy - Jesteś tam?
-Tak.. Ja nie wiem, nie ma tu nic - Nie miałam siły iść i trzymać telefonu przy uchu jednocześnie. Usiadłam na chodniku. Nie przeszkadzało mi to, jak chłodno się zrobiło.
-Gdzie wy byliście? Proszę Cię, powiedz mi - Słyszałam szum, Harry był gdzieś? Może sam wracał z imprezy, a ja mu zawracam głowę?
-Impreza. Dom. Odludzie. Koło lasu - Wypowiadałam pojedyncze słowa. Nie miałam pojęcia co się ze mną dzieje. Chyba nie powinnam czuć się aż tak słaba?
-Chyba wiem gdzie. Jest tam jeden taki dom, gdzie wiecznie są imprezy - Mruknął, ale tak cicho, że ledwo go usłyszałam.
-Harry.. Spać - Oczy mi się zamykały.
-Kurwa, nie zasypiaj, słyszysz? Emily, nie możesz zasypiać! - Krzyknął tak głośno, że momentalnie się wzdrygnęłam.
-Ja wyszłam z domu, jestem na ulicy - Sądziłam, że muszę mu to powiedzieć. Przecież chciałam, żeby mnie znalazł.
-Cholera, proszę postaraj się nie zasnąć - Powiedział delikatnym głosem, a potem się rozłączył. Spojrzałam na telefon z niedowierzaniem, ale czułam, że powinnam go posłuchać. Nie możesz zasnąć, nie możesz zasnąć, nie możesz zasnąć! Głęboko wdychałam powietrze przez nos, jakby to mogło mi pomóc. A może akurat? Z całych sił walczyłam z opadającymi powiekami. Sekundy ciągnęły się i trwały stanowczo za długo. Dopiero, gdy zobaczyłam, że w moją stronę biegnie jakaś postać mogłam być spokojna.
-Em? - Od razu poznałam po głosie, że to Harry. Już zamknęłam oczy, ale starałam się je otworzyć, chociaż na chwilę - Co się dzieje? Słyszysz mnie? - Troska w jego pięknych, zielonych oczach sprawiła, że nie odpowiedziałam na pytanie.
-Kocham Cię, Harry - A potem była już tylko ciemność.
Mam prośbę. Czy każdy kto to czyta mógłby napisać co najbardziej mu się podoba w tym opowiadaniu, a co nie? Proszę, to dla mnie ważne ;)
Czytasz - Komentujesz