niedziela, 2 marca 2014

Dwadzieścia trzy.

*Harry's POV*

Naprawdę nie miałem siły do tej dziewczyny. Odkąd pojawiła się w moim życiu wszystko wygląda zupełnie inaczej. Jak ja mogę skupić się na czymkolwiek, gdy ona jest w pobliżu? Taa, dlaczego ja oszukuję samego siebie? Przecież nawet jak jej nie ma nie mogę myśleć o niczym innym, tylko o niej. Tak było i tym razem. Cały wieczór zachodziłem w głowę, gdzie do cholery podziali się Emily i Niall. Nie mogłem usiedzieć na miejscu, co pół godziny przechodziłem się po domu, z idiotyczną nadzieją, że uda mi się i w końcu ich znajdę. Nie myślałem logicznie, przecież doskonale wiedziałem, że ich tu nie ma. Dopiero telefon od Em rozjaśnił mi sytuację. Najnormalniej w świecie poszli na imprezę. Cholera, naprawdę zaniepokoiło mnie to w jakim była stanie. Zrezygnowałem z wypominania jej tego, że nazwała mnie dupkiem, bo jej stan niepokoił mnie dużo bardziej. Musiałem ją znaleźć i bezpiecznie przywieźć do domu. Miałem ochotę nakopać Niallowi za to, że jej nie pilnował. Ona była kompletnie zalana, nie chciałem nawet myśleć czy spożywała jedynie alkohol. Odgoniłem od siebie te myśli i skupiłem się na wypowiadanych przez nią słowach. Impreza na odludziu w dużym domu? No tak, mogłem się tego spodziewać. Za każdym razem, gdy tamtędy przejeżdżałem, czy to dzień czy noc, tam zawsze jest impreza. Nie wiem jak można tak żyć, ale najwidoczniej Ci ludzie nie robili niczego innego oprócz imprezowania. Fakt, że Emily wyszła z domu i jest gdzieś poza nim przyprawiał mnie o jeszcze gorszy ból głowy. Cholera, starałem się dotrzeć tam jak najszybciej. Założę się, że kilka razy przejechałem na czerwonym świetle, ale uratowało mnie to, że było bardzo późno i jedynie pojedyncze samochody pojawiały się na ulicy. Gdyby złapała mnie policja, mógłbym bezsprzecznie pożegnać się z prawem jazdy. No nic, na całe szczęście nic takiego się nie stało, a ja szczęśliwie dojechałem na miejsce. Najwyraźniej stan Emily był jeszcze gorszy niż myślałem, bo przygotowałem się na szukanie jej dalej od domu, ale ona znajdowała się dosłownie kilka metrów od bramy wjazdowej. Gdy jechałem jej na ratunek nie spodziewałem się jak to wszystko będzie wyglądać. Em zasnęła zaraz, gdy znalazłem się obok niej, ale zdążyła wypowiedzieć te dwa słowa, których nie potrafię wyrzucić z głowy do tej pory. 'Kocham Cię' Czy ona naprawdę żywiła do mnie te uczucia? Cholera jasna. Byłbym szczęśliwy, gdyby powiedziała mi to całkowicie świadoma swoich czynów i słów, ale nie zamierzałem narzekać. Trzymałem ją wtedy w ramionach, zmarzniętą, zalaną w trupa i kompletnie nieświadomą.. Ale czułem, że moje uczucia względem niej są takie same. Właśnie wtedy, gdy zupełnie nieświadomie powiedziała mi co czuje, ja zrozumiałem, że też ją kocham.
Gdy położyłem ją na tylnym siedzeniu w moim samochodzie, chwilę zastanawiałem się czy wchodzić do domu i szukać Nialla, czy jechać prosto do domu. Popatrzyłem jeszcze raz na śpiącą dziewczynę i widząc jej gęsią skórkę wsiadłem do samochodu i odjechałem z tamtego miejsca. Teraz już przestrzegałem przepisów, mimo, że ulice były puste. Nie daj Boże mielibyśmy wypadek, a ja naraziłbym na coś Emily, nie czułbym się z tym dobrze. Co jakiś czas zerkałem do tyłu, ale dziewczyna nie zmieniła swojej pozycji ani razu. Kilka razy mruknęła coś pod nosem, jednak nie byłem w stanie zrozumieć co. Moje uczucia w tym momencie były mieszane. Z jednej strony cieszyłem się jak idiota z tego co powiedziała, ale z drugiej, gdy przypomniałem sobie o naszej ostatniej rozmowie i to, co mi wygarnęła byłem na siebie zły. Oczywiste było to, że chciałem ją dla siebie, chciałem móc nazywać ją moją, ale po prostu wtedy nie potrafiłem jej zaufać. Ciągle siedziało mi w głowie to, że nie powiedziała mi o Ianie. Ta akcja z Zayn'em w sklepie podziałała na mnie orzeźwiająco. Co z tego, skoro taki chwilowy układ bolał i mnie i ją. Dlaczego wcześniej tego nie zrozumiałem i dopiero gdy nakrzyczała na mnie, uświadomiłem sobie, że ją zraniłem? Byłem idiotą i zdawałem sobie z tego sprawę, ale aktualnie nic nie mogło powstrzymać mnie od trzymania się blisko niej.
Po niecałych piętnastu minutach byliśmy pod domem. Zaparkowałem samochód i cicho zamknąłem drzwi od strony kierowcy. Wydaje mi się, że nawet gdybym zatrzasnął je najgłośniej jak można, Em by się nie obudziła. To, że leżała totalnie bez ruchu wcale nie sprawiało, że byłem spokojny o jej stan. Zazwyczaj, gdy człowiek jest pijany odwala jakieś akcje i nie potrafi wyspać w jednym miejscu. Bałem się, że ktoś mógł jej coś zrobić, albo wsypać do drinka. Przeszły mnie ciarki na samą myśl o tym, że Emily zagrażało poważne niebezpieczeństwo, a Nialla przy niej nie było. Na pewno tak tego nie zostawię i blondyn usłyszy jutro kilka słów ode mnie. Otworzyłem drzwi i kompletnie nie wiedziałem jak wyciągnąć Em z tego samochodu. Kombinowałem na kilka sposobów, ale była tak bezwładna, że nie byłem w stanie sobie z nią poradzić. Przekląłem pod nosem i ostatni raz starałem się ją wyciągnąć. Nie miałem wyjścia, złapałem ją za talię i przeciągnąłem jej nogi, żeby siedziała. Oczywiście, zaraz zaczęła się przechylać, ale udało mi się ją złapać. Pomału przesunąłem ją na krawędź siedzenia i spokojnie mogłem wziąć ją na ręce. Odetchnąłem z ulgą i biodrem zamknąłem drzwi od samochodu. W kluczach, na oślep znalazłem przycisk od zamykania auta i po chwili już byłem pewny, że nikt mi go nie zabierze. Ułożyłem głowę Emily na moim ramieniu, żeby było jej wygodniej. Dziewczyna była bardzo lekka, dlatego nie miałem żadnego problemu z noszeniem jej na rękach.
-Kiedyś będę Cię tak nosił, gdy będziesz przytomna i będzie Ci się to podobało - Uśmiechnąłem się do siebie i wszedłem do budynku. Nikogo nie było na dole, co prawdopodobnie spowodowane było późną godziną. Na dużym zegarku zobaczyłem, że jest 00:55. Skierowałem się do windy i przywołałem ją przyciskiem. Całe szczęście otwarła się od razu, bo nikt z niej nie korzystał w tym momencie. Całą drogę na górę przyglądałem się dziewczynie śpiącej w moich ramionach. Była tak niesamowicie delikatna i piękna. Nie mogłem się powstrzymać od pocałowania jej w policzek. Przyłożyłem usta do jej zimnej skóry i chwile je tam zatrzymałem. Mimowolnie, będąc blisko niej głośno wciągnąłem powietrze, aby poczuć jej zapach. Była to dziwna mieszanka jej perfum z alkoholem i papierosami, ale w tym momencie był to najpiękniejszy zapach na świecie. Pokręciłem delikatnie głową i odsunąłem usta od jej policzka. Chyba wariuję.. Co ta dziewczyna ze mną robi. Winda stanęła na naszym piętrze. Wyszedłem z niej i skierowałem się w stronę drzwi do naszego mieszkania. Po telefonie od dziewczyny tak szybko z niego wybiegłem, że nie zdążyłem go zamknąć. Nie bardzo się tym przejąłem, bo mieszkali tu sami porządni ludzie. Otworzyłem drzwi i wszedłem na górę, do pokoju Em. Oczywiście, chciałem, żeby została w moim pokoju, ale nie mogłem oczekiwać, że byłaby zadowolona rano. Położyłem ją na łóżku i stanąłem obok. Gdy tak patrzyłem na jej ubranie, nie sądziłem, że będzie jej wygodnie spać w sukience i szpilkach... Chwila, dlaczego ona nie ma butów na nogach? Dopiero teraz zorientowałem się, że siedziała na tym chodniku bez butów. Nie chciałem zajmować tym swoich myśli. Nie myśląc na tym długo, szybkim krokiem poszedłem do swojego pokoju i znalazłem jakąś bluzkę. Po chwili z powrotem byłem przy dziewczynie. Może to nie było zbyt odpowiednie, ale chciałem jedynie, żeby było jej wygodnie. Miałem trochę problemów ze ściągnięciem z niej tej sukienki, ale udało mi się. Cholera, była taka idealna, to aż nierealne. Nie powinienem tego robić, ale nie byłbym facetem, gdybym w takim momencie nie popatrzył na nią chociaż przez chwilę. Szybko, dopóki jeszcze miałem trochę samokontroli naciągnąłem jej przez głowę moją koszulkę. Przykryłem ją kołdrą i pocałowałem w czoło. Byłem bardzo zmęczony, dlatego chciałem wyjść z pokoju i odpocząć od tego wszystkiego co działo się dzisiaj.
-Harry
Spojrzałem na nią, zaniepokojony tym, że zachowywałem się za głośno i Emily obudziła się, ale nic takiego się nie stało. Popatrzyłem na nią szczerze zdziwiony, bo po prostu powiedziała moje imię przez sen. Ciekawiło mnie, co jeszcze może mi powiedzieć, dlatego podszedłem do łóżka i usiadłem na brzegu koło dziewczyny.
-Jestem tu - Szepnąłem, żeby ją uspokoić. Wymacała moją dłoń i ścisnęła ją. Teraz zacząłem zastanawiać się, czy jeszcze śpi, czy po prostu się obudziła i nie ma siły zrobić nic więcej.
-Harry.. Nie zostawiaj mnie - Wymamrotała i dłoń, która mnie trzymała opadła bezwiednie na pościel. Pogładziłem ją po włosach.
-Nie zamierzam - Szepnąłem prosto do jej ucha. Cóż, skoro chciała, żebym został. Zrzuciłem z siebie zbędne rzeczy i zostałem jedynie w spodniach. Dobrze, że były dresowe, mogłem w nich swobodnie spać. Wszedłem pod kołdrę i położyłem obok Emily. Od razu odwróciła się do mnie i oplotła swoją dłoń wokół mojej talii. Uśmiechnąłem się do siebie i przycisnąłem ją do siebie mocniej.
-Dobranoc, skarbie.

*Niall's POV*

Obudziłem się i gdy tylko otworzyłem oczy poczułem ból głowy. Mimowolnie chciałem podnieść rękę i złapać się za nią, ale coś mi to uniemożliwiło. Przekręciłem głowę na bok i z szokiem na twarzy popatrzyłem na dziewczynę, która leżała obok mnie. Była dosyć ładna, blondynka. Kolejnym szokiem dla mnie było to, że ja leżałem jedynie w bokserkach, a ona miała na sobie bieliznę. Cholera, co my robiliśmy?! Wyswobodziłem rękę z pod jej głowy i poczekałem chwilę, aż odrętwienie minie. Wstałem z łóżka i rozejrzałem się po pokoju za moimi ciuchami. Interesujące było to, że spodnie znalazłem pod krzesłem, a bluzkę i buty gdzieś koło drzwi. Szybko narzuciłem na siebie ciuchy i ostatni raz obrzuciłem dziewczynę spojrzeniem. Była ładna, ale to na pewno nie było nic więcej. Jedynie jedna noc. Wyszedłem z pokoju i naprawdę współczułem gospodarzowi. Wszędzie walały się butelki po piwach, kilka razy prawie przewróciłem się o szklaną butelkę po jakimś winie, czy innym mocniejszym alkoholu. Ból głowy dawał o sobie nieźle znać, więc jak najszybciej chciałem znaleźć się w domu. Po schodach udało mi się zejść na dół i skierowałem się do salonu, tak mi się wydawało. Tam panował totalny chaos. Wszędzie, gdzie tylko się dało spali ludzie. Między nimi leżało pełno butelek, pudełek i dziwnych paczek, które nie wiem po czym były. Skierowałem swoje spojrzenie na kanapę pod oknem i otworzyłem usta w kompletnym szoku. Liam i Zayn leżeli obok siebie w ciasnym uścisku. Dobra, to tylko alkohol, tylko alkohol.. Cholera jasna, skoro oni tutaj są, gdzie jest Emily?! Przeleciałem jeszcze wzrokiem po tych ludziach, którzy spali w salonie, ale nie było jej tu. Szybkim krokiem obszedłem cały dom, po Emily ani śladu. Panika, tak można nazwać to co teraz czułem. Kompletnie nigdzie nie mogłem jej znaleźć, a jak coś jej się stało?! Sięgnąłem do kieszeni i odetchnąłem z ulgą, że telefon znajduje się na miejscu. Wybrałem jej numer, ale włączała się sekretarka. Przeczesałem włosy palcami i zadzwoniłem do Harry'ego. Modliłem się, żeby była w domu, bo inaczej to wszystko byłaby moja wina. Chłopak również nie odebrał, pewnie jeszcze spał. Była młoda godzina, coś koło 8 dopiero. Dlaczego ja tak wcześnie wstałem? Jęknąłem cicho i skierowałem się do drzwi wyjściowych. Po chwili zastanowienia rozejrzałem się dookoła domu, ale nigdzie nie było ani śladu dziewczyny. Nie miałem nawet czym wrócić do domu, bo Liam i Zayn nas tu przywieźli. Z całej siły kopnąłem jakąś puszkę, aby trochę wyładować swoją złość. Super, czekał mnie dwugodzinny spacer do domu, na kacu.

*Emily's POV*

 Obudziłam się w swoim łóżku. Czekaj, czy ja przypadkiem nie byłam wczoraj na imprezie? Zastanowiłam się nad tym chwilę.. Na pewno byłam, więc co ja robię tu? Rozejrzałam się po pokoju, ale nic nie zwróciło mojej uwagi, wszystko było tak jak zawsze. Głowa mnie trochę bolała, ale nie było tragedii. Odrzuciłam z siebie kołdrę i usiadłam na brzegu łóżka. Cholera, dlaczego ja mam na sobie męską koszulkę? Zszokowana patrzyłam na nią, nie bardzo wiedząc co myśleć. Skrzywiłam się lekko, bo zdałam sobie sprawę, że należy ona do Harry'ego. Jezu, co ja wyrabiałam w nocy? Nie pamiętałam kompletnie nic, od momentu picia tego drinka, którego sama sobie przygotowałam. Skierowałam się do łazienki, żeby wziąć prysznic. Czułam się niekomfortowo i nieświeżo. Położyłam koszulkę chłopaka na szafeczce i weszłam pod prysznic. Nie przejmowałam się makijażem, który mi spłynie, zaraz go zmyję. Umyłam głowę i chwilę postałam pod ciepłym strumieniem wody. Przeanalizowałam wszystko co działo się wczoraj, a raczej co pamiętałam i nie było w sumie źle. Muszę zapytać Harry'ego, skąd się wzięłam w domu i dlaczego mam na sobie jego koszulkę. Wyszłam spod prysznica i zarzuciłam na sobie ciuch chłopaka. Co poradzę, że zawsze miałam słabość do męskich rzeczy? Zmyłam makijaż, którego mało co zostało na mojej twarzy i trochę wysuszyłam włosy. Teraz, gdy trochę tu mieszkałam okazało się, że w każdej łazience jest mała suszarka do włosów. Nie chciało mi się stać tu tak długo, dlatego zostawiłam włosy lekko mokre i weszłam do pokoju. Założyłam na siebie jakieś spodenki, pościeliłam łóżko i wyszłam z pomieszczenia, aby dowiedzieć się czegoś o dzisiejszej nocy.

Harry stał do mnie tyłem, opierał się o blat i czekał, aż woda się zagotuje. Stanęłam w drzwiach i oparłam się o futrynę. Nie mogłam oderwać wzroku od jego umięśnionych pleców. Przy każdym ruchu widziałam jak jego mięśnie pracują i było to niesamowicie seksowne. Skarciłam się w myślach za takie słowa i delikatnie chrząknęłam, żeby dać mu znać o swojej obecności. Chłopak odwrócił się do mnie i uśmiechnął się. Spojrzał w dół, na koszulkę, którą mam na sobie i cicho się zaśmiał. Przygryzłam wargę, gdy poczułam, że czerwień zalewa moje policzki.
-Jak się spało? - Harry postanowił skrócić chwilę moje cierpienie i w końcu się odezwać.
-Dobrze, dzięki - Mruknęłam cicho. Na chwilę obecną była zbyt zawstydzona jego obecnością i tym, że nie ma na sobie koszulki, więc nie pytałam o nic, co działo się wczoraj. Usiadłam przy stole i patrzyłam na swoje dłonie. Chłopak chwilę pokrzątał się po kuchni, jednak zaraz postawił przede mną kubek herbaty i sam usiadł naprzeciwko.
-Dziękuje - Powiedziałam, lekko zdziwiona i na chwilę podniosłam na niego wzrok.
Wpatrywał się we mnie intensywnie, nawet na sekundę nie odrywając wzroku.
-Mam coś na twarzy? - Wypaliłam bez zastanowienia i odgarnęłam dłonią już prawie suche włosy.
-Nie - Zaśmiał się i w końcu skupił swój wzrok na czymś innym. Odetchnęłam z ulgą, gdy mogłam zacząć swobodnie pić, bez jego natarczywego spojrzenia na mnie.
-Um.. Powiesz mi co się działo zeszłej nocy? - Wypiłam łyk herbaty i spojrzałam na niego kątem oka.
-Nie pamiętasz? - Nie wiem dlaczego, ale miałam dziwne wrażenie, że nagle posmutniał. Pokręciłam przecząco głową, na co chłopak cicho westchnął.
-Tak myślałem - Przeczesał palcami włosy, z czego powstał jeszcze większy nieład - Byłaś z Niallem na imprezie, a ja siedziałem w domu - Gdy to powiedział poczułam lekkie wyrzuty sumienia, ale potem przypomniałam sobie naszą rozmowę i to jak mnie traktuje, więc od razu mi przeszło i nie czułam nic - Wiesz, zadzwoniłaś do mnie późno w nocy - Na te słowa przełknęłam gulę tworzącą się w moim gardle i przygryzłam wargę. Miałam dziwne uczucie, że zrobiłam coś głupiego - Dobrze, że to zrobiłaś. Wyszłaś z domu i gdybym po Ciebie nie przyjechał, spałabyś na chodniku, niedaleko - Spojrzał na mnie ostrym wzrokiem, dlatego od razu spojrzałam w inną stronę. Cholera, nieźle musiało się dziać na tej imprezie, szkoda, że niczego nie pamiętam.
-Dziękuje - Wymusiłam lekki uśmiech i znów skupiłam się na wypiciu napoju.
-Spoko - Wzruszył ramionami.
-A.. dlaczego mam na sobie twoją koszulkę? - Zapytałam cicho. Naprawdę byłam ciekawa co teraz powie.
-No wiesz.. Byłoby Ci niewygodnie w sukience, więc Cię przebrałem - Wymamrotał i teraz już nie patrzył tak pewnie w moją stronę. Jeżeli on mnie przebrał, to znaczy, że widział mnie w bieliźnie. Momentalnie jęknęłam i ukryłam twarz w dłoniach, chcąc ukryć zażenowanie.
-Nie martw się, jesteś piękna - Powiedział pewnie. Uniosłam swoją głowę, chcąc spojrzeć na chłopaka i zobaczyć czy sobie ze mnie nie żartuje, ale miał całkiem poważną minę.
-Dzięki - Szepnęłam.
-Słuchaj, chciałem Ci coś powiedzieć.. Bo wczoraj usłyszałem od Ciebie pewne słowa i nie wiem czy to prawda.. więc.. - Zaczął się wahać na końcu, ale totalnie mnie zaciekawił tym, co mogłam powiedzieć, gdy nie byłam świadoma swoich słów i czynów.
-Co takiego powiedziałam? - Skupiłam swój wzrok na chłopaku.
-Ja..
-WRÓCIŁEM! - Ktoś krzyknął tak głośno, że podskoczyłam na krześle. Westchnęłam, gdy zobaczyłam Nialla w drzwiach. Nie wyglądał za dobrze, ale nie dziwiłam mu się. Najwyraźniej będę musiała poczekać, aż Harry mi wszystko dokładnie wytłumaczy.

_______________________________

Całkowicie zmieniłam zakładkę bohaterowie, więc możecie zajrzeć i zobaczyć jak to teraz wygląda:)
Mam nadzieję, że nowy szablon się podoba, bo mi osobiście na razie pasuje i nie zamierzam go zmieniać.. Może kiedyś xd. Postarałam się dzisiaj napisać cały ten rozdział, bo czułam się źle, że tak długo nie było nic nowego.. Przepraszam. Mam nadzieję, że mimo szkoły i ogromu nauki będę miała czas na pisanie:)

27 komentarzy:

  1. że też musiałaś przerwać w takim momencie!!!!! ale nie martw się - wybaczam :) życzę weny i czekam na następny xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Niall czemu akurat teraz przylazłeś ? XD Ale rozdział super a zdjęcia bohaterów piękne :) Czekam na next x @Elissabetthh <3

    OdpowiedzUsuń
  3. jezu Horan i te jego wyczucie czasu :/

    OdpowiedzUsuń
  4. To opowiadanie jest cudowne ;* Hahah, kocham Harrego i Em haha ;*
    Życzę weny i czekam z niecierpliwością na next <3
    @lovju69

    OdpowiedzUsuń
  5. Ach ta koncowka. Taki moment. A no i Niall no moglbys potem przyjsc. Zepsules scene. Jejku nie moge. Twoje rozdzialy sa perfekcyjne i ugh kocham cie no. Az bym cie chciala wysciskac. Ach dziekuje za rozdzial. Weny zycze <3
    @Just_to_dream_

    OdpowiedzUsuń
  6. Ach to wyczucie czasu Nialla.. No kudre..

    OdpowiedzUsuń
  7. JEJKU!!!!! ROZDIAL JEST C U D O W N Y! Nie wierze,matko swieta,jakie Niall ma wyczucie czasu haha. Az mi sie cieplutko zrobilo jak on ja przebieral hahaha i plakac ze szczescia chcialam kiedy Em powiedziala Harry'emu ze go kocha,awww. Harry pov djsnsjHnajhz NAJLEPSZE!! Nie stac mnie dzisiaj na nic lepszego i dluzszego wiec przepraszam:(( @cleverhazza (+dziekuje skarbie za to ze znalazlam sie w twojej ulubionej 10 z twittera,ily) ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  8. o matkooooo czemu on wszedłw takim momencie ;pppp Wiem uroki FF hahahaha ciekawe jak ona na to zareaguje ;p

    OdpowiedzUsuń
  9. Codziennie wchodziłam po kilka razy z nadzieją, że dodałaś nowego rozdział i w końcu się doczekałam! Jak możesz przerywać w takim momencie?! Szkoda, że Emily tego nie pamięta :c
    Życzę weny i czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział. <3

    OdpowiedzUsuń
  10. dziewczyno w takim momencie ?!!!! jak mogłaś ? przez to nie będę mogła normalnie funkcjonować, nie mogę doczekać sie następnego :) @love_cookies3

    OdpowiedzUsuń
  11. Boże, z coraz większą niecierpliwością czekam na kolejny rozdział, a jak już go dodasz to cieszę się jak głupia XD Rozdział idealny jak każdy poprzedni ♥ ILYSM ♥
    @PolandLovatic

    OdpowiedzUsuń
  12. Kocham <3 rozdział super. Mam nadzieję że w końcu wyznają sobie milosc :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja pierdziele dlaczego taki moment Niall wybrał no!? xD Foch na sekundę na niego mam xD Niech no w następnym rozdziale Hazz powie co do niej czuje i to co ona mu powiedziała to będzie wniebowzięcie <3 Ogółem rozdział jest wspaniały i nie mogę doczekać się nexta xx
    @Liam_My_Loves

    OdpowiedzUsuń
  14. Yay! Mam nadzieje, że Harry wkońcu powie jej co do niej czuje :) Ale Niall wybrał sobie moment żeby wrócić... xd Nie mogę się doczekać nn

    OdpowiedzUsuń
  15. No po prostu cudoo. *,*
    Brak słów. <3
    I taa akcja z Niallem ; WRÓCIŁEM !! :d
    Uwielbiam i czekam na następny. ;)
    @loostiindreaams

    OdpowiedzUsuń
  16. ji34erhusdnjk
    Cudownyy! xx

    OdpowiedzUsuń
  17. Niall im przerwał, a mogło być tak pięknie. Harry musi jak najszybciej jej o tym powiedzieć.
    Świetny rozdział.
    @JustinePayne81

    OdpowiedzUsuń
  18. Niall $47&19!1&#:7¤! -.-"
    Zabiję go kiedyś, że przerwał w tak ważnym momencie! Nie no dalej go kocham <3
    Em i Loczek są cholernie słodcy ×_×
    A to zdjęcie Ziama to kurwa tak normalnie orgaziam xD
    Czekam na nn i życzę mnóstwo weny :*
    @xAgata_Sz x

    OdpowiedzUsuń
  19. Aaa o mój boże...siedziała i mówiłam sobie TAK TO JEST TEN MOMENT DAWAJ HAZZA DASZ RADĘ, NO RUSZ TĄ DUPE I SIĘ WYSŁÓW HAHHAHA serioo;D rozdział jest genialnyyyy!!hahaha mam nadzieję, że ta blondi Nialla nie będzie go szukać haha ooo to by była wtedy akcja haha ;)nie wytrzymam brak mi słów na twój ogromny talent!!:**
    Jejku jestem ciekawa czy Harry opieprzy Nialla za całą te akcje z Em ;)) ha Horanku, Horanku, ty to zawsze wiesz kiedy przerwać ghaah;D o boziuu ja chcę kolejny rozdział!;)tak strasznie mnie wciągnęła ta nieziemska historia Em i Hazzy ;)kurcze jestem ciekawa w dodatku, czy uda się wuznać Stylesowi Em całą miłość OBY !:))będę czekać na ten moment z niecierpliwością;)
    Czekam , pozdrawiam i życzę weeny!!;))
    Jesteś kochana. <3
    @Best_faan_ever

    OdpowiedzUsuń
  20. W takim momencie wpadł? ;o to wyczucie czasu... xD @lovely_carrots_

    OdpowiedzUsuń
  21. Oh Niall czemu akurat teraz?! XDD Świetny rozdział już nie mogę się doczekać reakcji Em kiedy pogada z Harry'm :)) Czekam na następny, Pozdrawiam mocno i życzę weny <33

    OdpowiedzUsuń
  22. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  23. O Boże! Jak ja mogłam nie przeczytać tego rozdziału?! Dlaczego przeczytałam go dopiero teraz?!
    Cholera! Niall, co ty w takim momencie?!
    Ugh... Czekam z niecierpliwością na następny, dużo weny życzę ;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Awww ♥ niezły rozdział :) czekam na next ;)
    I zapraszam do siebie
    Sel, Miley i Demi to trzy przyjaciółki Miley i Demi pracują w klubie burleski
    Justin, Zayn i Niall obchodzą urodziny Nialla.Justin uwielbia się droczyć z chłopakami.Dlaczego Demi nie pojawi się na prywatnej imprezie ?
    Gdzie Jus zaprosi Sel?
    Co Zayn i Miley wymyśla gdy się spotkają?

    http://burlesqueclublosangelesff.blogspot.com/?m=1 :)
    @KsiezniczkaJusa

    OdpowiedzUsuń