-Co ja najlepszego zrobiłam? Przecież on... on powie-edział, że mnie.. - Kolejny raz dziewczyna wybuchła niekontrolowanym płaczem, a ja nie miałem pojęcia co robić. Emily siedziała u mnie i u Liam'a już od dobrej godziny. W zasadzie do tej pory nie bardzo wiedziałem co było przyczyną jej rozhuśtanych emocji. Gdy tylko na chwilę uspokoiła się i starałem się zapytać ją o powód, Em na nowo wybuchała płaczem. Oczywiście, bardzo chciałem jej pomóc, ale po tak długim czasie, w którym niczego się nie dowiedziałem, miałem już troszeczkę dosyć. Liam bardzo mi pomógł. To on teraz siedział z nią i obejmował swoim ramieniem. On przynosił jej co chwila nową herbatę, koc czy chusteczki. Podziwiałem w tym momencie jego cierpliwość.
Cóż, do tej pory, z urywanych wypowiedzi Em dowiedzieliśmy się, że ktoś coś powiedział, ale ona powiedziała coś, czego nie chciała powiedzieć i teraz żałuje, że nie powiedziała prawdy.
Okej, można było dopasować sobie wiele różnych opcji pasujących do tego dosyć chaotycznego opisu, więc nawet nie starałem się tego robić. Musiałem poczekać, aż dziewczyna uspokoi się na tyle, żeby powiedzieć cokolwiek.
Wypiłem kawę, już trzecią dzisiaj, i poszedłem znowu do salonu. Nic się nie zmieniło od ostatniego razu, gdy tu byłem. Liam obejmował dziewczynę ramieniem, a ona sama zawinięta była w koc. Nie czułem zazdrości, bo doskonale zdawałem sobie sprawę, że Liam jest moim chłopakiem, a Em czuje coś do Harry'ego, więc mogli tak siedzieć ile chcieli. Byłem z siebie dumny, jeszcze nie tak dawno pobiłbym każdego, kto tylko zbliżyłby się do mojego skarba. Byłem niesamowicie zazdrosny o wszystkich, ale cieszyłem się, że udało mi się to zmienić. Liam bardzo mi w tym pomógł, on zawsze mnie rozumiał. Czasem nie było mu łatwo pogodzić się z moją przesadną zazdrością, ale zawsze mnie wspierał i zapewniał o swojej miłości. Dzięki niemu udało mi się przeskoczyć ten etap i wyjść na prostą. Teraz, cieszyłem się, że to właśnie on siedzi z Emily. Był lepszym człowiekiem ode mnie. Zawsze miły, pomocny i hojny. Kiedyś dużo myślałem nad naszym związkiem. Co ten ideał widzi we mnie? Nie byłem jakoś szczególnie przystojny, ani przesadnie miły. Miałem masę kłopotów w przeszłości, z którymi nie zawsze sobie radziłem. Doskonale pamiętam nasze pierwsze spotkanie.
-Zayn, kurwa chłopie uspokój się! - Takie zdanie doleciało do mnie, gdy na chwilę przestałem zadawać ciosy kolesiowi, którego nawet nie znałem. Nie zwróciłem uwagi na osobę, która próbowała mnie powstrzymać, byłem w transie. Nie pierwszy raz mi się to zdarzyło, wystarczył jeden zły ruch i nic nie mogło mnie powstrzymać od wszczynania bójek. Cóż, to stanowczo ta zła strona mojego charakteru. Otarłem krwawiącą ręką kropelki potu, które uformowały się na moim czole i wymierzyłem jeszcze jeden cios chłopakowi. Już nikt nie próbował mnie powstrzymać, co dawało mi dziwną satysfakcję. W sumie byłem przekonany, że każdy się mnie boi i czułem się z tym świetnie. Miałem dziewczyny na jedno skinięcie palcem, a chłopacy uciekali na drugą stronę ulicy, gdy miałem się z nimi minąć. Czego chcieć więcej? Ponownie zamachnąłem się na tą ciotę leżącą pode mną, ale tym razem ktoś mi na to nie pozwolił. Szarpałem ręką, bo nienawidziłem, gdy nieproszeni ludzie wpierdalali się w moje sprawy. Gościowi się należało, to mu nakopałem, tyle w temacie. Ktoś, najwyraźniej bardzo odważny, ciągle trzymał mnie za ramię. Na początku ogarnęło mnie uczucie podziwu dla tego, kto to robił.
Po pierwsze: Jestem dosyć silnym facetem i niewielu ludzi jest w stanie mnie powstrzymać.
Po drugie: Ktoś naprawdę odważny musiał podejść do dwójki bijących się ludzi i chcieć powstrzymywać tego, który ma przewagę.
Po trzecie: Kurwa, jestem Zayn Malik i zna mnie każdy w okolicy. Nikt normalny, kto o mnie słyszał chociaż raz, nie zrobiłby tego.
Więc, wnioskując, koleś jest odważny, silny i przyjezdny.
Podniosłem się i jeszcze przez chwilę stałem tyłem do osoby, która zdecydowała się mnie powstrzymać. Powoli odwróciłem się w stronę chłopaka i zmierzyłem go spojrzeniem. Był wysoki, praktycznie tak jak ja, ubrany w czarne spodnie, białe conversy za kostkę, jasną koszulkę i kurtkę. Po dokładnym obejrzeniu jego garderoby przeniosłem wzrok prosto na jego oczy. Zdziwiła mnie pewność siebie w jego orzechowych tęczówkach. Normalnie już takie coś spowodowałoby chęć bójki z mojej strony, ale nie tym razem. Przelotnie popatrzyłem na swoje ramię, gdzie dalej zaciskała się dłoń chłopaka, ale zaraz znów spojrzałem w jego oczy. Chłopak momentalnie puścił moją rękę i opuścił wzrok. Gdy jego policzki delikatnie zaróżowiły się pod moim intensywnym spojrzeniem, przepadłem.
Od tamtej pory widywałem się z Liam'em codziennie. Na początku oczywiście nie robiłem sobie nic z naszej znajomości. Koleś pasował mi i byłem trochę zmieszany tym, że nie miałem ochoty po prostu mu nakopać czy coś. Spędzałem z nim coraz więcej czasu i dokładnie pamiętam, że po roku naszej znajomości po prostu się w nim zakochałem.
Westchnąłem, gdy przeszłość do mnie wróciła, ale nie zajmowałem się tym. Nie mogłem dłużej czekać, koniecznie musiałem dowiedzieć się, dlaczego Emily płakała. Szybkim krokiem ruszyłem w stronę salonu i po chwili siedziałem na przeciwko Liama i trochę bardziej już ogarniętej dziewczyny. Popatrzyłem w jej stronę i nawet z odległości mogłem dostrzec zaczerwienione i zapuchnięte oczy. Westchnąłem i postanowiłem w końcu zacząć rozmowę z nią.
-Lepiej już? - Nie chciałem od razu walić prosto z mostu, bo nie wyszłoby to najlepiej i Em mogłaby znowu się rozkleić.
-Tak, dzięki - Wychrypiała. jej głos był słaby od ciągłego płaczu i bardzo zachrypnięty.
-Powiesz nam w końcu co się stało? - Przeniosłem wzrok na swojego chłopaka. Ten obrzucił mnie karcącym spojrzeniem, bo na pewno sądził, że dla dziewczyny to jeszcze za szybko. Nie mogłem nic na to poradzić, byłem zbyt niecierpliwy.
-Ja.. - Przygryzła wargę - Harry zapytał czy go kocham - Przerwała, biorąc głęboki oddech, a ja z Liam'em siedzieliśmy jak na szpilkach. Wszystko ułożyło się w jedną całość. Wypuściłem drżący oddech, bo doskonale zdawałem sobie sprawę jak bolesne to musi dla niej być - Byłam pewna, że on nie odwzajemnia mojego uczucia..
-Czekaj, czyli go kochasz tak? - Zapytał Liam i spojrzał na nią.
-Tak - Wymamrotała i zsunęła się trochę po kanapie, jakby to miało jej pomóc i dzięki temu miałaby być mniej widoczna. Spojrzenie moje i Liama skrzyżowało się i oboje w tym samym momencie uśmiechnęliśmy się do siebie. To było takie oczywiste. Oboje się kochali, teraz trzeba było ich jeszcze przekonać do powiedzenia prawdy - Więc, byłam pewna, że Harry mnie nie kocha, to powiedziałam, że go nie kocham - Em ukryła twarz w dłoniach, a ja wytrzeszczyłem oczy w zdziwieniu.
-Co? - Liam prawie poderwał się z kanapy, ale widząc, że Emily wzdrygnęła się na jego głośny komentarz, po chwili uspokoił się.
-On wtedy powiedział, że szkoda, bo mnie kocha i wyszedł - Dokończyła i bezradna spojrzała na nas. Ja nie miałem pojęcia co powiedzieć, zresztą Liam tak samo. Wszyscy siedzieliśmy przez chwilę w ciszy.
-Słuchaj, ja radziłbym po prostu powiedzieć mu prawdę. Idź do domu i wprost powiedz, że go kochasz.
-Ale.. co powiem, jak zapyta dlaczego nie powiedziałam mu tego od razu? - Przeczesała dłonią włosy, ale mogłem zauważyć iskierkę nadziei tlącą się w jej oczach.
-Powiedz mu to co nam, dokładnie tak jak było naprawdę. Przecież zrozumie, poza tym będzie zbyt szczęśliwy, że też go kochasz, żeby o to pytać - Uśmiechnąłem się do niej, chcąc aby zaczęła działać.
-Ale..
-Nie ma ale, lecisz do niego i mówisz mu prawdę. Będzie dobrze.
-Dziękuje za to - Spojrzała na mnie, a potem przeniosła wzrok na Liama.
-Nie ma sprawy, możesz na nas liczyć - Mój chłopak delikatnie ją uścisnął, po czym ja zrobiłem to samo.
-Mogę jeszcze na chwilkę pójść do łazienki, ogarnąć się?
-Jasne, leć - Puściłem jej oczko i znów usiadłem na kanapie, tym razem obok Liama. Gdy Emily zniknęła za drzwiami przyciągnąłem chłopaka do siebie.
-Tęskniłem - Mruknąłem mu do ucha, po czym delikatnie pocałowałem jego policzek.
-Byłem tu cały czas - Zaśmiał się i nieśmiało objął moją talię. Zawsze uważałem takie gesty za urocze, a to, że Liam był przy tym cholernie nieśmiały, sprawiało, że czułem się wtedy niesamowicie.
-Ale nie zajmowałeś się mną - Udałem smutnego, to zawsze działało na moją korzyść.
-Wiesz, że musiałem zaopiekować się Emily, potrzebowała naszego wsparcia - Popatrzył na mnie z widoczną skruchą w oczach - Przepraszam, ja następ.. - Nie mogłem słuchać jego tłumaczeń. Liam zawsze wmawiał sobie, że wszystko robi źle i mnie za to przepraszał. Cały czas powtarzałem mu, żeby przestał to robić, ale nie słuchał mnie. Znalazłem na niego sposób. Gdy tylko zaczynał przepraszać przerywałem mu pocałunkiem. Tak było i tym razem, delikatnie musnąłem jego usta swoimi, co po chwili przerodziło się w prawdziwy pocałunek. Położyłem dłoń na jego policzku i mocniej przyciągnąłem jego ciało do mojego. Zawsze w takich momentach dziękowałem Bogu, że Liam wtedy chciał mnie powstrzymać przed zabiciem tego kolesia. Teraz, trzymając w ramionach mój skarb, nie wyobrażam sobie nie mieć go przy sobie.
*Emily's POV*
Byłam już dzisiaj w tej łazience, więc bez problemu znalazłam drogę. Weszłam do środka i zamknęłam za sobą drzwi. Cały dom urządzony był niesamowicie, ale ta łazienka przewyższała wszystko inne. Gdyby mnie o to zapytali, mogłabym tu zamieszkać, na serio. Całe pomieszczenie urządzone było w ciemnych kolorach z kilkoma wstawkami brązu. Na jednej ze ścian wisiało duże lustro, które z każdej strony oświetlone było malutkimi światełkami. W rogu stała ogromna wanna, a obok niej szafka, w której prawdopodobnie znajdowały się wszystkie przedmioty codziennego użytku. Pomału podeszłam do lustra i na moment wstrzymałam oddech, gdy zobaczyłam jak wyglądam. Włosy miałam trochę rozczochrane, a jakiekolwiek oznaki makijażu znajdowały się teraz na moich policzkach. Szybko pozbyłam się tego za pomocą wody, bo nie mogłam liczyć na to, że w domu dwóch mężczyzn znajdę coś do demakijażu. Dokładnie przemyłam swoją twarz i w końcu wyglądałam jak człowiek. Znalazłam jakiś grzebień, którego użyłam do rozczesania moich poplątanych włosów. Ostatni raz omiotłam spojrzeniem to piękne pomieszczenie i wyszłam. Zeszłam na dół i zajrzałam jeszcze do salonu, aby sprawdzić co robią moi chłopcy. Niesamowite było to, co zobaczyłam po wejściu do salonu. Oboje siedzieli na kanapie, zaraz obok siebie, przytuleni. Wpatrywałam się w nich jak w najpiękniejszy obrazek, byli razem idealni. Ich miłość można było wyczuć na kilometr, nie przesadzam. Po tym, jak kilka godzin spędziłam w ich towarzystwie, widziałam jak świetnie się ze sobą czują. Nie chciałam im przeszkadzać, więc po cichu się wycofałam i wyszłam z ich domu.
Weszłam do domu. W głowie miałam coraz więcej wątpliwości, co do powiedzenia prawdy. Oczywiście, w duchu skakałam z radości, bo Harry mnie kocha, ale nie mogłam przeboleć tego, że sama nie powiedziałam jak jest naprawdę, od razu. Byłam pewna, że on nie chce niczego więcej, więc postanowiłam ułatwić sobie sprawę i udawać, że niczego nie czuję. Trudno, stało się. Teraz po prostu powiem jaka jest prawda i będzie wszystko pięknie. W dole nie było nikogo, więc skierowałam się na górę. Będąc w połowie drogi w mojej kieszeni zaczął dzwonić telefon. Przeklęłam pod nosem i wygrzebałam urządzenie z kieszeni. Gdy zobaczyłam kto dzwoni, od razu odebrałam.
-Cześć, Zayn, co tam? - Oparłam się o barierkę i jedną nogę postawiłam na stopniu wyżej.
-Wyszłaś z domu od nas? Dlaczego nic nie powiedziałaś?
-Przepraszam, nie chciałam wam przeszkadzać - Uśmiechnęłam się pod nosem, na wspomnienie ich uścisku.
-Ale... w czym? - Odchrząknął, jakby czuł się zażenowany. Podniosłam jedną brew do góry. Ciekawe, co robili na tej kanapie, gdy mnie nie było. Zaśmiałam się cicho.
-No wiesz... - Nie chciałam od razu mówić mu, co dokładnie widziałam. Byłam ciekawa czy sam się wygada.
-O Boże, przepraszam Em. Nie chciałem, żebyś widziała, my..
-Ow, przestań. Chyba jednak nie chcę tego słuchać - Skrzywiłam się, ale zaraz po tym wybuchnęłam cichym śmiechem - Widziałam tylko wasz uścisk, nic się nie stało.
-Tak? Ok, dzięki Bogu - Odetchnął z ulgą.
-Jej, co wyście tam robili na tej kanapie - Udawałam wieli szok, żeby jeszcze go trochę speszyć.
-N-nic! Tak tylko mi się powiedziało - Byłam pewna, że właśnie w tym momencie machnął ręką.
-Dobra, dobra. Powiedzmy, że Ci wierzę - Mruknęłam - Wybacz, Zayn, ale muszę coś teraz zrobić.
-Tak? Okej, pamiętaj, co Ci mówiłem. Powiedz mu dokładnie to, co nam i będzie dobrze.
-Jasne, tak, dzięki - Pożegnałam się z nim i schowałam telefon do kieszeni. Miałam masę wątpliwości, ale musiałam właśnie teraz wszystko wyjaśnić. Podeszłam do drzwi od pokoju Harry'ego i cicho pukając czekałam na pozwolenie, żeby wejść.
-Proszę - Przytłumiony głos Harry'ego doszedł do mnie zza drzwi, więc z lekkim wahaniem weszłam do środka. Gdy zamknęłam za sobą drzwi i odwróciłam się w stronę chłopaka, zamarłam. Patrzyłam na kobietę siedzącą na jego łóżku i na samego Hazze, który siedział dokładnie naprzeciwko niej.
-Um.. dzień dobry - Mruknęłam, chcąc przywitać się z nieznajomą kobietą - Chciałam pogadać - Tym razem zwróciłam się do Harry'ego - Ale nie chcę przeszkadzać. Wyjdę już - Właśnie miałam zamiar odwrócić się i wyjść z pokoju, gdy zatrzymał mnie głos chłopaka.
-Nie wychodź - Zerknęłam na niego nie bardzo wiedząc co myśleć - Chciałem Ci przedstawić moją mamę - Spojrzałam na nią i dopiero teraz dotarło do mnie jakie podobieństwo jest między tą dwójką. Kobieta wstała z łóżka i podeszła do mnie pewnym krokiem.
-Cześć, jestem Anne - Wyciągnęła do mnie rękę i czekała na mój gest.
-Emily - Podałam jej dłoń i delikatnie uścisnęłam. Mama Harry'ego była tak samo piękna, jak jej syn. Już wiedziałam po kim odziedziczył urodę. Uśmiechnęłam się do niej i opuściłam dłoń.
-Ja zostawię Was samych - Mruknęłam, bo doskonale wiedziałam, że Anne przygląda mi się czujnym okiem - Pogadamy później - Popatrzyłam w stronę Harry'ego i gdy tylko zobaczyłam, że kiwa nieznacznie głową opuściłam pokój.
*Harry's POV*
Emily wpadła do pokoju dokładnie w momencie, gdy skończyłem opowiadać mojej mamie o wszystkim co do tej pory między nami było. Patrzyłem na dziewczynę i widziałem jak bardzo zmieszana była, gdy przeszkodziła nam w rozmowie. Obie poznały się i Emily wyszła ode mnie z pokoju. Byłem ciekawy, co takiego miała mi do powiedzenia, ale najpierw musiałem pogadać z mamą.
-Powiedziała, że Cię nie kocha? - Zapytała mnie, gdy drzwi za dziewczyną zamknęły się.
-No.. tak - Nieznacznie przekrzywiłem głowę, nie bardzo wiedząc o co jej chodzi.
-Oj, Harry, Harry - Pokiwała głową i podeszła do łóżka, na którym zaraz usiadła - Nie wiem dlaczego tak powiedziała, ale widać na kilometr, że to nieprawda - Uśmiechnęła się do mnie, bo zdawała sobie sprawę, jak ważna dla mnie jest ta dziewczyna - Jestem już stara i znam się trochę na kobietach. Widziałam jej wzrok, synku - Poklepała mnie po ramieniu.
-Ale.. że co masz na myśli? - Czułem, że serce zaczyna bić mi trochę szybciej, gdy powoli docierał do mnie sens słów mojej mamy.
-Emily chciała z Tobą porozmawiać, prawda? - Kiwnąłem głową i czekałem na jej dalsze przypuszczenia - Leć do niej, bo czuję, że dzisiaj może się wszystko ułożyć - Chwilę zajęło mi, żeby uświadomić sobie wszystko, co powiedziała moja mama. Gdy w końcu miałem w głowie wszystko poukładane, nie czekałem na na nic. Zerwałem się z łóżka, pocałowałem policzek mojej mamy i szybkim krokiem opuściłem mój pokój. Może w końcu wszystko będzie dobrze.
Przepraszam. Napisałam, że dodam rozdział wczoraj, ale pisanie z gorączką nie jest zbyt proste.
Dzisiaj jest trochę lepiej, chociaż dalej nie mam na nic siły, ale musiałam dodać ten rozdział.
Kocham Was.
a to tak na poprawę humoru.
zakochałam się w tej piosence.
CZYTASZ - KOMENTUJESZ
Śliczne. Idealne. Cudne. mogłabym wymieniać do rana ale niezbyt mi się chce XD
OdpowiedzUsuńJak zwykle akcja taka zajebista że jdgjskgakjacgs ♥
Zdrowiej, ilysm ♥
@PolandLovatic
Aww ♥ Zayn i Liam >>>>>>>>
OdpowiedzUsuńŚWIETNE :D
Ja myślałmyślałmyślałam że Harry z jakąś laską coś robi xD
+Zapraszam do mnie :)
Fanfiction o Demi, Niallu, Miley, Zaynie, Selenie i Justinie :)
Chłopacy spędzają urodziny Nialla w klubie burleski gdzie tańczą Miley i Demi.Jakie pytanie męczy Zayna po zobaczeniu występu dziewcząt ? :D Co stanie się Demi ? I co Justin kombinuje ?
PRZECZYTAJ i się dowiedź ♥
http://burlesqueclublosangelesff.blogspot.com/
@KsiezniczkaJusa :)
hahaha ale sie wystraszylam ze Harry znalazl sobie jakas dziewczynr i wgl taki obrôt sprawy i suuuper
OdpowiedzUsuńnic nie szkodzi ze dodalas dzis jeeeej *-* kocham cie
ps:sorki za bledy - jestem na telefonie
i wracaj do zdrowia ;*
awwww *-* W następnym rozdziale Emily musi Harry'emu powiedzieć że kocha go! Musi po prostu musi! <3 Jestem bardzo ciekawa nextaaaa :> kiedy przewidujesz dodanie kolejnego rozdziału? :)
OdpowiedzUsuń@Liam_My_Loves
wydaje mi się, że pod koniec następnego tygodnia jakoś :)
Usuńja myślałam że Harry jest tam z jakąś laską a nie z mamą xD Fajny rozdział, mam nadzieję że niedługo dodasz następny ;) @lovely_carrots_
OdpowiedzUsuńsuper;)
OdpowiedzUsuńOoooo mój boże !!jaki GENIALNY rozdział!!!;))aż nie mogę przestać o nim myśleć ;D achh dobrze, że to mama haa;)Myślę, że Harry bez zastanowienia od razu pocałowałby Em ;*i oby tak było*_*
OdpowiedzUsuńJezu nie wytrzymam !!chcę kolejny rozdział;)o boże nie mogę się doczekać !!;D
Pozdrawiam oby ci się polepszyło;)
Weny życzę @Best_faan_ever
<3
OdpowiedzUsuńA jejuu juz myslalam ze sobie wszystko w tym rozdziale wyjasnia, no ale to bylo by szybko dosc. Ale to nie zmienia faktu ze w nastepnym rozdziale ma powiedziec mu ze go kocha. Prosze. Oni sa tacy stworzeni dla siebie.
OdpowiedzUsuńAch nie moge sie doczekac i zdrowka duzo ci zycze :)
@Just_to_dream_
Mówiłam Ci już kiedyś że Cię zamorduję za przerywanie rozdziałów w takich momentach ? xx
OdpowiedzUsuńRozdział G E N I A L N Y ! Czekam z wielką niecierpliwością na następny ! <3
@lovju69
Kurcze w najlepszym momencie zakonczyłaś rozdział :( :( Kocham Cię za to opowiadanie <3333 Fajnie że była perpektywa Zayn'a :D
OdpowiedzUsuńjezuu!!!!!!!!!! niech w końcu wyznają sobie miłość, niech będzie słodko ! :D czuje, że cudownie napiszesz ten moment ^^ czekam z niecierpliwością na następny, życzę weny i powrotu do zdrowia :* @love_cookies3 <3
OdpowiedzUsuńOh co raz blizej zgody <3 kocham. Czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńOMG. <3
OdpowiedzUsuńOn jest świetnyy. *,*
Anne kocham Ciee. ;*
Już się wszytko ułoży!
Zayn hahhahaaha. :D
Lovkiii. ;*
ZDROWIEJJ ! <3
@loostiindreaams
Zayn i Liam OMG >>>>>> Czekam na next <3 @Elissabetthh x
OdpowiedzUsuńJa pierdziele Liam i Zayn *_* Soooooooooooooooooo Cuuuuuuuuuuuuute XDD jak słodko Wreszcie wszystko się ułoży yupi <333
OdpowiedzUsuńJezuuu *.* Jestem ciekawa jak na to wszystko zareaguje Harry ;3 A Liam i Zayn <333 mkofasdnfsoifpnse ♥ / @milcia551
OdpowiedzUsuńNie umiem się doczekać nowego rozdziału! Jezu normalnie tak mnie wciągnęło to opowiadanie! asdfghjk <3 Jesteś cudowna! <3 Mam nadzieję, że teraz wszystko się ułoży...chociaaaaaaż nie bo wtedy nie będzie już tak ciekawie, wiesz o co mi chodzi XD No to życzę powrotu do zdrowia :) I weny do pisania :) ~awwmyniallxo :)
OdpowiedzUsuńJejku Liam i Zayn są tacy słodcy! Rozpływam się *-*
OdpowiedzUsuńJak sobie tak ich wyobraziłam przytulonych na kanapie to takie awww <3
Już tak mało brakowało, by Emily wyjawiła prawdę, dlaczego powiedziała, że go nie kocha, a tu pach: Anne przeszkodziła..
No nic czekam na więcej Ziama i Niall'a ♥
A przede wszystkim Emirry moments ♥
Dużo weny i czasu życzę :*
Aa i piosenka jest taka dsakjvllsa *.*
Buziaczki, @xAgata_Sz xx
I wracaj szybciutko do zdrówka kochana ♥ xx
Usuńświetny :)
OdpowiedzUsuńRozdział świetny jak zawsze z resztą :P
OdpowiedzUsuńNiech oni w końcu będą razem pliiiisssss ♥
dobry rozdział
OdpowiedzUsuńKochana świetny rozdział pisz dalej bo to jest świetne fanfiction :) Wracaj do zdrowia
OdpowiedzUsuńw jeden dzień przeczyłam wszystkie rodział prostu mie moge sie doczekac kolejnycj rodziału bo mnie az tak wyciaga.bardzo dobrze pisze
OdpowiedzUsuńTeraz to już muszą sobie wyjawić sobie prawdę! No bo co im jeszcze może stanąć na drodze, no? :c
OdpowiedzUsuńChwała Anne, która się domyśliła, o co chodziło!
Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału i przepraszam, że nie komentuje regularnie, ale czasami rozdziały czytam z telefonu, a tam mi ciężko jest dodać, zamierzam potem wejść i na komputer i napisać i wypada mi z głowy. Doskonale Cię rozumiem, w końcu sama piszę opowiadania i wiem, jak komentarze wpływają na nasze chęci pisania kolejnych rozdziałów.
Pozdrawiam
Merci // @LibertyWalk_99
O mateczko! *__*
OdpowiedzUsuńHarry leć i z nią porozmawiaj, oni muszą być razem. Obydwoje się kochają, a wciąż są osobno. Och, mam nadzieję, że niedługo się wszystko ułoży :>
Uwielbiam Liama i Zayna - są uroczy! awrrr! *_*
Czekam na next :)
Całuję x
@blue_eyes_9