czwartek, 1 maja 2014

Dwadzieścia dziewięć.

Przyszłam tu dzisiaj, głównie po to, żeby porozmawiać z Harrym, jednak mój humor znacznie się pogorszył, gdy powiedziałam o wszystkim Niall'owi. Zdecydowanie nie chciałam, żeby o tym wiedział, przecież to sobie obiecałam. Gdy tylko blondyn zaczął naciskać, aby dowiedzieć się prawdy, nie mogłam mu nie powiedzieć. Chciałam zrzucić z siebie ten ciężar. Po fakcie uświadomiłam sobie, że źle zrobiłam. Jasne, Niall obiecał, że nic nie zrobi i pozwoli mi działać, ale teraz nie bałam się tylko o Harry'ego, ale też o kuzyna. Ian był nieobliczalny, gdyby tylko dowiedział się, że ktoś wie, co się stało, zabiłby wszystkich, którzy byli z tym związani. Kolejny raz byłam rozbita, na chwilę obecną nie miałam żadnej ochoty na rozmowę z Harrym. Nawet sobie nie przemyślałam, co bym mu powiedziała. Nie mogłabym wejść do jego pokoju i powiedzieć 'cześć, co u Ciebie?'. Założę się, że popatrzyłby na mnie jak na idiotkę i by nie odpowiedział. Nie mogłam żyć ze świadomością, że chłopak może nie chcieć mnie więcej widzieć. Gdy tak nad tym myślałam, byłam kompletnie zrezygnowana. Nie miałam pojęcia ile czasu jeszcze będę musiała udawać idealną dziewczynę Iana i tym samym unikać kontaktów z Harrym. Jedynym plusem było to, że rzeczywiście chłopak miał obecnie zapewnione bezpieczeństwo. Zdecydowanie Ian nie interesował się nim, tak długo jak nie utrzymywałam z nim kontaktu. Przymknęłam drzwi do mojego pokoju i oparłam się o ścianę obok. Westchnęłam ciężko, przytłoczona moimi myślami. Nie wiedziałam co robić. Postanowiłam dzisiejszą noc spędzić tutaj, żeby przynajmniej trochę odpocząć od Iana. Nie miałam pojęcia, która godzina, ale już robiło się ciemno. Patrząc za okno uświadomiłam sobie, że nie wiem o której jest ten wyścig. Przypomniałam sobie słowa chłopaka, który twierdził, że jutro wszystkiego się dowie. Wzruszyłam ramionami i odepchnęłam się ręką od ściany. Obecnie marzyłam jedynie o prysznicu.


* Harry's POV *


W sumie nie zwróciłem większej uwagi, gdy usłyszałem hałas dochodzący ze schodów. Byłem pewien, że Niall zszedł na dół i wraca do pokoju. Automatycznie popatrzyłem na zamknięte drzwi. Czasami zachowywałem się, jakbym mógł zobaczyć co dzieje się za nimi. Przecież wiedziałem, że są zamknięte i nie zobaczę kompletnie nic, ale i tak dziwnym sposobem musiałem na nie popatrzeć. Pokręciłem głową i przeniosłem swój wzrok na sufit, który był ciekawszym miejscem do obserwowania. Leżałem tak na tym łóżku od kilku godzin i po prostu patrzyłem do góry. Nie miałem innego wyjścia. Obecność jakichkolwiek ludzi mnie odrzucała, nie chciałem przebywać gdzieś między nimi, więc siedziałem w pokoju. Jedną ręką sięgnąłem do szafki, stojącej obok łóżka, aby wydostać z niej moje słuchawki. Skoro już tak bezczynnie leżałem, mogłem posłuchać muzyki. Że też dopiero teraz na to wpadłem. Westchnąłem i niechętnie podniosłem się z łóżka, bo nigdzie nie mogłem ich wymacać. Po kilku nieudanych próbach namierzenia ich, w końcu mi się udało. Właśnie zbierałem się do ponownego położenia, gdy usłyszałem delikatne pukanie do drzwi. Znowu popatrzyłem w ich stronę, chociaż wiedziałem, że ktoś próbował dostać się do pomieszczenia, którym nie był mój pokój. Momentalnie podniosłem się z łóżka, żeby przekonać się, kto mógł być u nas w domu. Niall nie był chyba aż tak stuknięty, żeby pukać do siebie do pokoju i dopiero potem do niego wchodzić. Zamknąłem szufladę, a telefon ze słuchawkami zostawiłem na łóżku. Jeszcze dzisiaj zamierzałem posłuchać tej muzyki, ale najpierw musiałem się dowiedzieć, kto przyszedł i po co. Cicho podszedłem do drzwi i przyłożyłem do nich ucho. Usłyszałem delikatny trzask zamykanych drzwi, a potem tylko ciszę. Zmrużyłem oczy i starałem się wymyślić jakieś racjonalne wytłumaczenie. Blondyn musiał kogoś zaprosić, nic innego nie przyszło mi do głowy. Nie chciałem mieszać się w nie swoje sprawy, ale kusiło mnie, żeby zobaczyć co się właśnie dzieje u niego w pokoju. To była dosłownie sekunda, gdy mnie olśniło. Na sto procent słyszałem tylko kroki jednej osoby i to bardzo ciche i delikatne, zupełnie jak pukanie do drzwi. Niall wcale nie wychodził z pokoju, więc zapewne też nie słyszał dzwonka. Drzwi były zamknięte, tego byłem pewien. Osoba, która weszła do domu, musiała mieć klucze. I właśnie teraz zrozumiałem, że tylko ściana dzieli mnie od zobaczenia Emily. Tak bardzo mi jej brakowało, ale nie pokazywałem tego po sobie. Nie chciałem, żeby Niall cokolwiek wyczaił, dlatego po prostu coraz mniej czasu spędzałem na dole. Siedziałem w pokoju, w zupełnej ciszy i wcale mi to nie przeszkadzało. Chciałem być konsekwentny i po prostu przeczekać ten ból, ale wiedząc, że ona znajduje się kilka metrów ode mnie, nie dawała mi spokoju. Musiałem usłyszeć chociaż jej głos. Starałem się zachowywać bardzo cicho. Ostrożnie stawiałem kroki, doskonale wiedząc, gdzie podłoga skrzypi, a gdzie nie. Chwilę potem byłem obok pokoju Nialla. Ryzykowałem, bo w każdej chwili któreś z nich mogło wyjść, a ja nie zdążyłbym uciec, ale nie obchodziło mnie to. Pochyliłem się i przycisnąłem ucho do gładkiej powierzchni.

-Nie mam pojęcia. Może znudziło Ci się życie z dwoma chłopakami, którzy byliby w stanie oddać za Ciebie życie? Może wolisz bardziej niebezpieczne towarzystwo? A może po prostu dalej kochasz tego sukinsyna, co? - Wzdrygnąłem się na ostre słowa chłopaka. Gdy uświadomiłem sobie dokładne ich znaczenie, zamarłem. Jeżeli on miał na myśli Iana? Zamknąłem oczy czując dziwne uczucie wypełniające całe moje ciało. Jeszcze bardziej pochyliłem się nad drzwiami, żeby dokładnie słyszeć odpowiedź Emily. Modliłem się, aby zaprzeczyła.
-Nie masz prawa tak mówić. Nie masz pojęcia o tym, dlaczego znowu się z nim widuje. Gdyby było tak jak mówisz i dalej bym go kochała, to na pewno nie spędziłabym z wami tak dużo czasu. Gdybym dalej coś do niego czuła, bez problemu wróciłabym do niego i już nigdy nie pokazała tutaj, ale kurwa, nie jest tak. Nie mogę pozwolić, żeby Harry'emu się coś stało, on za dużo dla mnie znaczy. - Mimowolnie otworzyłem swoje usta, nie mogąc złapać oddechu.
On za dużo dla mnie znaczy.
Nie mogę pozwolić, żeby mu się coś stało.
Co to do cholery miało znaczyć? Łapałem powietrze krótkimi wdechami, bo obawiałem się, że mogę tu zemdleć. Oparłem się drżącą ręką o ścianę i słuchałem dalej.
-Dlaczego miałoby mu się coś stać?
-N-nie mo-gę..
-Nie rób tego, Emily.
Wyraźnie słyszałem kroki, które były coraz bliżej mnie. Dziewczyna postanowiła zakończyć rozmowę. Byłem przerażony, obecnie nie mogłem zmusić żadnej części mojego ciała do jakiegokolwiek ruchu. Stałem sparaliżowany przed drzwiami do pokoju Nialla i gdyby teraz ktoś otworzył drzwi po prostu spotkałby mnie na swojej drodze. Po chwili kroki ucichły, a ja wypuściłem powietrze, które chwile przetrzymywałem w ustach.
-Uspokój się i po prostu powiedz o co chodzi - Blondyn chciał pomóc Em. Byłem mu za to cholernie wdzięczny, bo dzięki temu mogłem dowiedzieć się o co chodzi i co tak naprawdę było przyczyną jej zachowania.
-Proszę Cię, jeżeli dowiem się o co chodzi, będę mógł Ci pomóc - Dziewczyna nie była chętna do rozmowy. Zdawałem sobie sprawę jak ciężko musi jej teraz być. Przeczesałem dłonią włosy.
Nie usłyszałem odpowiedzi Emily. Mówiła bardzo cicho i niewyraźnie.
-Emily, daj sobie pomóc.
-Ale obiecaj mi, że nie zrobisz nic głupiego i pozwolisz dalej robić to, co robię.
Ponownie wstrzymałem oddech. Właśnie w tym momencie miałem dowiedzieć się, co tak naprawdę się dzieje. Serce biło mi nienaturalnie szybko. Byłem zdesperowany, żeby usłyszeć każde słowo wychodzące z jej idealnych ust. Delikatnie się do siebie uśmiechnąłem. Ani na moment moje ucho nie oderwało się od drzwi. Musiałem być pewny, że usłyszę wszystko.
-Wtedy, po tej imprezie.. Harry zapytał mnie, czy go kocham. Ja.. powiedziałam, że nie. Byłam pewna, że on nie odwzajemnia mojego uczucia, dlatego to powiedziałam.. Ale on wtedy powiedział, że kocha i ja nie wiedziałam co z sobą zrobić, dlatego poszłam do Zayn'a i Liama.. Oni poradzili mi, żebym z nim pogadała i powiedziała prawdę, więc wróciłam do domu.. ale jego mama tu była i wtedy wyszłam z domu, żeby pomyśleć.. - Przyłożyłem dłoń do ust, żeby nie wydać jakiegoś niespodziewanego odgłosu. Ona mnie kurwa kocha. Nie wiedziałem czy mam się do siebie uśmiechać jak idiota, czy płakać dlatego, że niczego nie zauważyłem. Pokręciłem głową, dalej nie mogąc uwierzyć w to co słyszałem - Spotkałam go, Niall. Gdy wyszłam z domu spotkałam Iana i on praktycznie zmusił mnie do związku. Zagroził, że zabije Harry'ego, gdy dowie się, że między nami coś jest. Ja.. Nie mogłam na to pozwolić, Niall. Nie mogłam - Złość. Radość. Tak naprawdę nie miałem pojęcia co czuję. Zmusiłem się do odejścia od drzwi. To był ostatni moment, żeby pozostać niezauważonym. Cicho zamknąłem za sobą drzwi i oparłem się o ścianę obok. To było dla mnie, cholernie bardzo, za dużo. Tak strasznie się cieszyłem, bo Emily odwzajemniała moje uczucia, cały czas. Nie mogłem pozwolić, żeby ten idiota Ian zniszczył naszą miłość. Nie mogłem i nie zamierzałem tego zrobić.

*

Podjąłem decyzję. Nie była najlepszą w moim życiu, ale nie miałem innego pomysłu. Stałem pod drzwiami do pokoju Em. Zamierzałem z nią porozmawiać zanim wyjdzie. Wiedziałem, że zaraz to zrobi. Obecnie nie zostawała tu na dłużej niż dzień. Nie pukałem, po prostu wszedłem do środka. Zdziwiłem się, bo nie było jej tam. Rozejrzałem się i zatrzymałem swój wzrok na drzwiach od łazienki. Bez wątpienia dziewczyna była w środku. Usiadłem na brzegu jej łóżka i popatrzyłem na swoje dłonie. Milion razy wymyślałem w myślach naszą dzisiejszą rozmowę, za każdym razem wyglądała ona inaczej. Nie wiedziałem co powie Emily. Mogłem jedynie przypuszczać jaka będzie jej reakcja, na to co zamierzam jej powiedzieć. Mój wzrok przykuła kartka leżąca na stoliku. Nie powinienem jej brać, ale to było zbyt kuszące. Chwyciłem ją w dwa palce i skupiłem swój wzrok na tekście napisanym na niej.

Jutro
5 pm.
Whitehall
Wyścig


Wpatrywałem się w tą kartkę nie bardzo wiedząc co myśleć. Jaki kurwa wyścig?! Odetchnąłem głęboko i zakodowałem w myślach adres. Miałem zamiar wykorzystać tę sytuację jak najlepiej potrafiłem.

* Emily's POV *

Zadzwoniłam do Iana, żeby dowiedzieć się o dokładnym adresie jutrzejszego wyścigu. Chłopak podał mi kilka informacji na raz, do tego bardzo szybko, więc zapisałam to sobie na kartce. Byłam pewna, że za godzinę nie miałabym pojęcia o ulicy, którą dzisiaj powiedział mi Ian, więc nie chciałam ryzykować. Głupio by było, gdybym znowu do niego zadzwoniła i chciała ten adres. Chłopak na pewno nie byłby zadowolony. Często używałam takich kartek. Miałam słabą pamięć, co do mało istotnych rzeczy i zawsze musiałam sobie zapisywać wszystko, żeby pamiętać. Odłożyłam kartkę na stolik i poszłam do łazienki wziąć prysznic. Potrzebowałam tego, żeby choć trochę się zrelaksować. Nie wiedziałam co mnie jutro czeka, nigdy nie byłam w takim miejscu, do tego jeszcze na wyścigu. Zrzuciłam z siebie ciuchy i weszłam do kabiny. Ciepła woda trochę uspokoiła moje rozbiegane myśli, tego było mi trzeba.

-Wróciłam - Krzyknęłam, gdy weszłam do domu, ale nie dostałam odpowiedzi. Weszłam do salonu i zdziwiłam się, gdy nikogo tam nie zastałam. Zazwyczaj siedziało tu pełno ludzi. Zawsze koledzy Iana tu wpadali i robili imprezy. Żadnemu z domowników to nie przeszkadzało, nie licząc mnie, oczywiście. Na stoliku zauważyłam kartkę, więc podeszłam i po prostu postanowiłam ją przeczytać. Od razu rozpoznałam niezbyt ładne pismo chłopaka.

Emily.
Dzisiaj będziesz musiała posiedzieć w domu sama, bo mamy ważną sprawę do załatwienia przed wyścigiem. Spotkamy się jutro o 4 pm przed domem. 
Postaraj się nie tęsknić za mocno, kochanie.
Ian.

Skrzywiłam się na przedostatnie słowo jakie przeczytałam. Rzuciłam kartkę na stół i poszłam do kuchni. Jak zwykle panował tu chaos, który ja musiałam ogarniać. Zacisnęłam ręce w pięści i wypuściłam głęboki oddech. Wiele zrozumiałam dzięki rozmowie z Niallem. Zrobiłam mnóstwo głupot. Ian mnie omamił, nie potrafiłam się mu oprzeć. Patrząc na to z tej perspektywy, niesamowicie tego wszystkiego żałowałam. Owszem, musiałam spędzać z nim czas i udawać kochającą dziewczynę, ale mogłam się powstrzymać od spędzania z nim czasu czy całowania go. Odsunęłam od siebie te myśli i zajęłam się ogarnianiem pomieszczenia. Nie zastanawiałam się co będzie dalej. Na razie żyłam jedynie myślą, żeby przetrwać jutrzejszy wyścig i tylko to mnie obchodziło. 

Czekałam na nich już od dobrych dwudziestu minut. Mieli po mnie przyjechać przed wyścigiem, żebyśmy zabrali się razem. Wkurzało mnie takie coś. Jeżeli mieli zamiar mnie wystawić, to chociaż mogłabym się dowiedzieć o tym wcześniej, żeby nie marznąć przed domem jak idiotka. Wyjątkowo dzisiaj padał deszcz i nie było za ciepło. Nie miałam pojęcia jak się ubrać, nie chciałam odstawać wyglądem od towarzystwa, a nie wiedziałam jak ubiera się na takie wyścigi. Po długim namyślaniu się, po prostu założyłam ciemne spodnie, biały t-shirt, czarną ramoneskę i beanie takiego samego koloru. Rozpadało się chwile po tym jak skończyłam wybierać ciuchy, więc nie miałabym szansy na przebranie się. Mogłam sobie pogratulować wyboru. Gdy już byłam bliska wrócenia do domu i zrezygnowania zobaczyłam zbliżający się samochód. Prychnęłam cicho pod nosem, ale nie zrobiłam nic, żeby nie pokazać złego nastroju. Musiałam grać dobrą i grzeczną dziewczynkę. Na razie nie wiedziałam czy ma to jakiś większy sens, ale wolałam się przysparzać sobie więcej kłopotów. Usiadłam z tyłu, bo miejsce pasażera było zajęte przez jakiegoś chłopaka. Powiedziałam im jedynie cześć i tyle się odzywałam. Byli zajęci swoimi 'ważnymi' sprawami, co mnie uratowało. Nie jechaliśmy długo. Pamiętam jak Ian pokazywał mi to miejsce, nie spodziewałam się, że mogą odbywać się tu wyścigi. Przez niezbyt ładną pogodę miejsce to było jeszcze bardziej klimatyczne. Wysiedliśmy z samochodu. Tak jak sądziłam, było tu mnóstwo ludzi. Tylko kilku stało na ulicy, obok dwóch samochodów i zawzięcie o czymś rozmawiali. Chłopak, który z nami przyjechał poszedł do nich, a ja zostałam z Ianem.
-Dlaczego są tam tylko dwa samochody? - Popatrzył na mnie z lekkim zmieszaniem. Zupełnie nie spodziewał się, że może mnie zainteresować ten temat.
-W każdej rundzie ścigają się tylko dwa samochody, bo większa ilość mogłaby być za dużym zagrożeniem dla ludzi. 
-Droga nie jest zamknięta? - Wyszeptałam ze ściśniętym gardłem. Nie mogłam w to uwierzyć. Oni narażali życie niewinnych ludzi, żeby po prostu się pościgać. 
-Jasne, że nie - Prychnął - Z każdej dwójki wyłaniany jest zwycięzca. Na końcu mamy finał, między najlepszymi i koniec. 
-Ok - Przełknęłam ślinę i odwróciłam swój wzrok od chłopaka. Patrzyłam na to co się dzieje przede mną i nie mogłam uwierzyć. Cholera jasna, co ja tu robię?
-Idę do nich, znajdź sobie jakieś miejsce - Wyminął mnie i skierował się do grupki ludzi na środku. Otworzyłam usta, żeby coś powiedzieć, ale nie miało to najmniejszego sensu. Było tu za głośno i Ian na pewno by mnie nie usłyszał. Okręciłam się dookoła własnej osi, ale nie znalazłam żadnego miejsca, w które mogłabym się udać. Chciałam coś zobaczyć, więc poszłam w miejsce, gdzie była zarówno meta jak i start. Najwidoczniej Ci, którzy się ścigali robili kółko dookoła i kto był pierwszy przechodził do następnej rundy. Pokręciłam głową na głupotę niektórych ludzi. Nie czekałam długo, aż wyścig się zacznie. Blondynka w krótkiej spódniczce wyszła na środek, stanęła między samochodami i po machnięciu flagą one po prostu pojechały. Nie widziałam w tym kompletnie nic ekscytującego. Oparłam się o barierkę, która była przy ulicy i po prostu patrzyłam. Bałam się o ludzi, nieświadomych co się właśnie dzieje, ale nie mogłam nic z tym zrobić. Wszystko działo się bardzo szybko. Samochody startowały, a po pięciu minutach już były z powrotem na mecie. Po trzech rundach nadszedł czas na Iana. Popatrzyłam na niego szeroko otwartymi oczami. Nie miałam pojęcia, że on też bierze udział. Nie byłam w stanie ruszyć się z miejsca. Widać było, że wszyscy go uwielbiali. Teraz było tu jeszcze głośniej, niż przedtem i każdy wołał imię mojego 'chłopaka'. Byłam tak sparaliżowana, że nie ogarniałam co się dzieje dookoła mnie. Teraz czas dłużył się jeszcze bardziej i wydawało mi się jakby ścigali się ponad godzinę. Oczywiście, czego mogłam się spodziewać. Ian wygrał i widać było jego satysfakcję. Potem znowu wszystko działo się bardzo szybko. Chłopaka nie widziałam nigdzie, dopóki nie przyszła jego kolej w finale. Widać było, że znał się ze swoim rywalem. Rozmawiali i śmiali się do siebie. Tym razem nie byłam tak bardzo zszokowana. Oboje podeszli do samochodów i już mieli wsiadać do środka, gdy ktoś głośno krzyknął.
-Ian! - To nie mogła być prawda. Moje serce przyspieszyło obroty do dwustu uderzeń na sekundę. Rozglądałam się dookoła, aby zobaczyć czy przypadkiem się nie przesłyszałam. Zatkałam usta, gdy zobaczyłam jego. Ubrany w czarne spodnie, sportowe buty i czarną kurtkę. Wyglądał tak zjawiskowo jak jeszcze nigdy. Słyszałam każde 'oh' i 'ah' od dziewczyn dookoła mnie, ale nawet nie miałam siły zgromić ich wzrokiem. Harry podszedł do Iana i wymienił z nim parę ostrych słów. Byłam zdesperowana, żeby dostać się do nich jak najszybciej. To co kombinował chłopak nie było dobre, zdecydowanie. Nie miałam wyjścia, musiałam wydostać się, przepychając ludzi dokoła. Byłam na samym początku, więc dostanie się na sam koniec i do tego przebiegnięcie na drugą stronę, na ulicę zajęło mi dużo czasu. Ludzie rzucali mi zdegustowane spojrzenia. Usłyszałam kilka niemiłych uwag, ale nie zwracałam na nie uwagi. Miałam okropne złe przeczucia. Ledwo widziałam na oczy przez deszcz oraz przez łzy zbierające się w nich. Gdy w końcu udało mi się wydostać i miałam zaledwie kilka kroków do samochodu Harry odwrócił się i spojrzał na mnie. Zahipnotyzowana jego spojrzeniem po prostu stanęłam w miejscu. Oderwać oczu nie mogłam, nie mogłam się też ruszyć.
-Harry - Wyszeptałam. Wiedziałam, że zrozumiał, ale pokręcił tylko głową i przerwał nasz kontakt wzrokowy. Gdy chłopak wsiadł do samochodu, którym miał jechać Ian i czekał na start nie powstrzymałam już swoich łez. Złapałam się za głowę i zaniosłam płaczem. Wszystko odbywało się tak szybko. Ludzie krzyczący wokół mnie, oraz ta dziewczyna machająca flagą. Po samochodach został już tylko dym, a ja stałam tam dalej nie mogąc się ruszyć. 


Hej ludzie:) Mam prośbę, napiszcie mi swoją teorię co do następnego rozdziału. Chciałabym po prostu wiedzieć co wy uważacie i czy jestem aż tak bardzo przewidywalna. 

czytasz = komentujesz

30 komentarzy:

  1. WHAT?! WOOAH. WOOOOOOOOW. Czekam na więcej, jezu, kocham! <3
    @mysza_13

    OdpowiedzUsuń
  2. ŻE CO ?? ŻE JAK ?? HARRY UCZESTNICZY W WYŚCIGU ??!!
    O bosz jak to się zakończy ??Mam nadzieję żeby nie było takiej sytuacji, że będzie wielki wypadek Ian zginie na miejscu a Harry będzie w stanie krytycznym.(lepiej nie wykorzystuj tego xd)

    Czekam na nexta ♥

    ~@Carrie_128

    OdpowiedzUsuń
  3. Proszę niech ona będzie z Harrym!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. o mój boże :o jak, jak jaaaaaak mogłaś skończyć w takim momencie??????????????????? omg smutam sobie :( no to mi sie wydaje ze harri i ian zalozyli sie czy cos ze jak harry wygra to Ian odpusci i em z hazza beda razem tak sadze *o* oczywiscie nie obedzie sie bez jakis zadrapan czy cos po wyscigu chyyyba no ale moze w koncu wszystko bedzie juz ok, hm? tak bardzo bym chciala zeby byli razem :o <3 No to to jest moja teoria :D Kiedy zamierzasz nas uświadomić w formie kolejnego rozdzialu jak to wszystko sie potoczylo? :) <3 @awwmyniallxo

    OdpowiedzUsuń
  5. Obstawiam, że Harry wygra, a wygrany bierze Em

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział trzymał w napięciu do samego końca.
    Był po prostu idealny. Kocham to w jaki sposób wszystko opisujesz, to jest niesamowite i cudownie się czyta. ♥
    Boję się kolejnego rozdziału i to cholernie ;c
    Z pewnością Styles założył się z Ianem, że jeśli wygra, Ian da spokój Emily. Oby wszystko potoczyło się z korzyścią dla Harry'ego. Nawet nie chce wiedzieć, jakby mogło się to wszystko potoczyć inaczej..
    Życzę weny oraz udanej Majówki ♥
    Kocham , @xAgata_Sz . xx

    OdpowiedzUsuń
  7. Dwie teorie :
    1.
    Harry z Ianem założyli się, że który wygra wyścig ten będzie z Emily. No i Harry wygra, ale Ian nie da za wygraną i będzie chciał mu skopać dupe. A wtedy zjawi się Niall i razem z Harrym mu skopią dupe.
    2.
    Ten sam zakład. Wygra Ian. Ale Harruś się nie podda i dalej będzie walczył o Em. Skopie mu dupe wraz z Niallem który zjawi się tam. Ian ledwo przeżyje po tym. A Em i Harry będą razem
    ^^
    Takie moje przemyślenia xx
    Rozdział G E N I A L N Y <3
    Nie mogę się doczekać następnego :*
    @lovju69

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny rozdział :)
    no więc ja myślę że oni się założyli o Em i Harry wygra tez zakład i będą z Emily szczęśliwi i wszystko sie ułoży a Ian zniknie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. jest fajny :D :D czekam na kolejny to przewidziałam wiec zdarza sie tobie zrobić tak że wiem co bedzie dalej :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba się posikałam xD Zajebisty !! Dobrze, że Harry się dowiedział i aaaawwww jak słodko zareagował *_* W następnym rozdziale myślę, że Ian może wygrywać, ale Harry go w ostatniej chwili wyprzedzi i Ian straci panowanie nad autem i będzie miał wypadek, miło by było xD Niech trochę pocierpi, typu straci nogę albo coś w tym stylu :D To są jakieś tam moje myśli, ale znając Ciebie, to możesz nas tak zaskoczyć, że zamiast posikać się to się posramy (wybacz jestem zbyt bezpośrednia xD), jesteś C-U-D-O-W-N-A !!! Nie mogę doczekać się następnego, życzę weny <3
    @love_cookies3

    OdpowiedzUsuń
  11. A może Ian będzie miał wypadek z zginie? :) Nie spodziewałam się, że Harry weźmie udział w wyścigu @lovely_carrots_

    OdpowiedzUsuń
  12. Harry wygra?? A Ian niech umrze nie lubię tego typa XDDD

    OdpowiedzUsuń
  13. Zgaduję, że któryś będzie miał wypadek. Albo że Harry wygra, ale Ian coś mu zrobi ze złości. No nie wiem XD
    Taki zwrot akcji że Łojezu. No ok, piszesz jak zwykle wspaniale. Rzygam tęczą etc.
    @PolandLovatic

    OdpowiedzUsuń
  14. Ojej nadal tak bardzo się cieszę że Harry odkryl prawdę <333 mam nadzieję że nic mu się nie stanie na wyścigu. Czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie spodziewalam się że Harry weźmie udział w tym wyścigu :O oby wszystko się dobrze potoczyło <3 xx

    OdpowiedzUsuń
  16. O kutwa. Nie spodziewałam się że Harry będzie się ścigał. Nw może się założył z Ianem o Em. Ale nie wiem. Pewnie co innego wymyślisz, bo lubisz nas zaskakiwać. Oj lubisz :)
    Dziękuje za rozdział naprawdę świetny. Nie mogę się doczekać następnego
    Ily
    @Just_to_dream_

    OdpowiedzUsuń
  17. O matko ! ;o
    Harry to wszytsko słyszał o kurwa ! ;o
    Się będzie działo ! ;*
    Już doczekać się nie mogę . <3
    Weny życzę :-)
    @loostiidreaams

    OdpowiedzUsuń
  18. NIE JESTEŚ KUŹWA PRZEWIDYWALNA. JESTEŚ CUDOWNA! I PISZESZ TAK KUREWSKO CIEKAWIE, ŻE PO PROSTU NIE MOGĘ. CZEKAŁAM JAK NA SZPILKACH OD TAMTEGO RODZIAŁU BY POZNAĆ REAKCJE HARRYEGO. NO, ALE NIGDY SIĘ NIE SPODZIWAŁAM, ŻE TA CIOTA ZROBI COŚ TAKIEGO! PODCZAS CZYTANIA WYMYŚLIŁAM ZE STO SCENARIUSZY, NO ALE KUŹWA DZIEWCZYNO. TEGO SIĘ NIE SPODZIEWAŁAM. ZASKOCZENIE TOTALNE. MASZ TALENT. JESTEŚ KOCHANA. I MASZ MEEEGA TALENT. PISZ DALEJ, RÓB TO CO KOCHASZ, A JA NADAL BĘDĘ Z TOBĄ. X

    OdpowiedzUsuń
  19. O boże Hazz wbił na imprę qoihduikjnf,x
    Mogłabyś mi dać swojego tt bo niestety go zgubiłam i nie mogę znaleźć :C
    A ROZDZIAŁ DO CUDO WG PRZEŻYWAM TO JAK GŁUPIA, MAM TYLE POMYSŁÓW ŻE SZOK
    CZEKAM NA KOLEJNY >>>>>>>>>>..

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie jesteś przewidywalna. Świetny rozdział. A co do mojej teorii, to chciałabym, żeby Harry wygrał, ale żeby Ian mimo tego dalej walczył o Em.

    OdpowiedzUsuń
  21. O a ją myślę że oni założyli się że kto wygra tego "nagroda" jest Emily. iuuu to by było ... hehe. @MyBooBear_xx

    OdpowiedzUsuń
  22. Ok...
    Tego ze Harry bedzie sie scigał to sie nie spodziewałam 0_0
    Uwielbiam twoje ff :)
    Do nastepnego! :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Sama nie wiem moze wlasnie to Em jest 'nagroda'
    Albo gdy beda sie scigac Ian bedzie drugi i (niechcacy) potraci Emily na ulicy to Harry (co byl pierwszy) sie zaczyma zeby jej pomóz a Ian go wyprzedzi i nic sobie z wypadku Emily nie robi i potem Em bedzie w szpitalu czy w domu i Ian zobaczy ze Harry sie nia tak opiekuje to odpusci ... haha ok przynajmniej to ze szpitalem/domem i dalej nie ma sensu :p


    @live_the_dreeam

    OdpowiedzUsuń
  24. Mam kilka pomysłów na zakończenie tego. Albo gliny się zjawią albo harremu coś się stanie albo Harry przegra albo wygra.
    Wszystko jest mozliwe. Rozdział świetny. Pełen podziwu
    @JustinePayne81

    OdpowiedzUsuń
  25. O rany, ale się porobiło!
    Mam nadzieję, że Harremu się nic nie stanie i wyjdzie z tego wyścigu żywy! Zaczęłam coś podejrzewac , że weźmie w nim udział jak znalazł karteczkę z miejscem tego wyścigu, ale nie wiedziałam, że jednak jest do tego zdolny.
    Trzyma w napięciu. Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział i pozdrawiam.
    Merci // @LibertyWalk_99

    OdpowiedzUsuń
  26. Jezu Harry co Ty robisz ;o Czekam na next @Elissabetthh x

    OdpowiedzUsuń
  27. Swietny! :)
    Fajnie ,ze Harry walczy o Em :)
    czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń