NOTKA
-Po prostu odeszłam na bok, nie chciałam być w środku tego zamieszania - Teraz, gdy wyjaśniłam sobie wszystko z Harry'm, kłamanie przychodziło mi jeszcze łatwiej. Byłam cholernie szczęśliwa, że oboje zdajemy sobie sprawę co się stało i co tak naprawdę czujemy. Myśl o tym, że Harry mnie kocha była idealna. Nie potrafiłam przestać się cieszyć.
-Czyżby? - Spojrzał na mnie z błyskiem w oku.
-No tak - Przewróciłam oczami - Potrzebowałam po prostu trochę przestrzeni, żeby odetchnąć. Wszystko okej? Twój kolega zadowolony z wygranej? - Zmieniłam temat, ale nie mogłam powstrzymać tego, że moje pytanie zadałam z drwiną w głosie.
-Jak najbardziej - Urwał - Wracamy do domu - Pociągnął mnie za ramie w kierunku swojego samochodu. Nie starałam się nawet sprzeciwiać. Wiedziałam, że dzisiaj muszę znieść jego towarzystwo, aby nie nabrał żadnych podejrzeń, że coś idzie nie po jego myśli. Bardzo ryzykowałam tym, że Ian dowie się wszystkiego, ale nie mogłam dłużej czekać, to i tak było za dużo czasu, który spędziłam z dala od Harry'ego. Samochodem wracaliśmy sami, najwyraźniej Ianowi nie przeszkadzało to, że zostawił tam swojego kumpla, który nie będzie miał jak dostać się do domu. Pokręciłam głową i odwróciłam głowę w stronę okna. Na dworze było już ciemno, tylko uliczne latarnie dawały trochę światła. Miejsce, gdzie odbywały się wyścigi nie znajdowało się daleko od mieszkania chłopaka. Samochodem było to dosłownie 20 minut jazdy. Deszcz padał jeszcze, ale nie tak bardzo jak wcześniej. Byłam trochę przemoczona, głównie moje włosy nie prezentowały się najlepiej. Dzięki kurtce Iana koszulkę miałam suchą. Szybko dojechaliśmy na miejsce i wysiedliśmy z samochodu. Chłopak odpalił papierosa i zaciągnął się nim.
-Mogłabyś mi oddać kurtkę? - Rzucił w moją stronę, nawet na mnie nie patrząc.
-A wybierasz się gdzieś? - Szczerze zainteresował mnie tą nagłą chęcią spaceru, na dodatek w deszczu.
-Nie odpowiada się pytaniem na pytanie - Mruknął. Sprawiał wrażenie spokojnego, ale ja wiedziałam doskonale, że tak nie było. Mocno zaciskał dłoń w pięść, co oznaczało jego zły humor.
-Sorry - Przewróciłam oczami i cicho prychnęłam pod nosem. Zabrałam się za ściąganie kurtki, gdy Ian niespodziewanie znalazł się obok mnie.
-Coś mówiłaś? - Warknął i oparł się dłonią o samochód po mojej lewej stronie. W drugiej nadal trzymał papierosa, dzięki czemu nie mógł mnie uwięzić ramionami. Spojrzałam w jego oczy i naprawdę się przestraszyłam. To już nie był ten chłopak, który pożyczył mi dzisiaj kurtkę i w miarę normalnie ze mną rozmawiał.
-N-ie - Zająknęłam się przy odpowiedzi na jego pytanie. Nie mogłam oderwać od niego oczu. Był tak wściekły, że doskonale widziałam to w jego oczach. Zacisnął szczękę i odrzucił papierosa na bok.
-Mam nadzieję - Warknął i oparł dłoń po prawej stronie samochodu, obok mnie. Teraz byłam uwięziona między jego ramionami, czego najbardziej się obawiałam. Starałam się jak najbardziej odsunąć od tego wściekłego chłopaka, ale nie miałam takiej możliwości. Całkowicie opierałam się o samochód. Strach sparaliżował całe moje ciało. Zdawałam sobie sprawę, co grozi mi przy tym chłopaku, gdy go wkurzę, a teraz najwyraźniej to właśnie zrobiłam. Pytanie o powód jego humoru cisnęło mi się na usta, ale nie odważyłam się go zadać. Jeszcze sekundę, Ian wpatrywał się we mnie a potem po prostu uderzył w maskę samochodu i odszedł. Deszcz padał, teraz trochę mniej, niż wcześniej, ale jednak był odczuwalny. Stałam przy samochodzie jeszcze minutę i nie mogłam się pozbierać. Ian wyglądał na maksymalnie wkurzonego, w jego oczach widziałam furię. Wzdrygnęłam się, gdy przypomniałam sobie jego oczy i to skutecznie mnie obudziło. Odepchnęłam się od auta i ruszyłam w stronę domu. Przed drzwiami, wytarłam buty i z kieszeni kurtki wyciągnęłam klucz, dzięki któremu dostałam się do domu. Większość mokrych ciuchów zostawiłam niedaleko drzwi, żeby za bardzo nie nabrudzić. Szybkim krokiem weszłam po schodach do pokoju i skierowałam się do szafy, żeby wyjąć czyste ciuchy. Marzyłam o ciepłym prysznicu, więc skierowałam się w stronę łazienki. Gdy miałam otwierać drzwi od pomieszczenia usłyszałam sygnał sms. Zostawiłam ciuchy na szafce, stojącej najbliżej i podeszłam do łóżka, żeby chwycić telefon. Odblokowałam go i zobaczyłam, że napisał do mnie Harry. Uśmiech rozświetlił moją twarz i praktycznie zapomniałam o wydarzeniach z przed kilku minut. Kliknęłam na wiadomość.
Uśmiech nie schodził mi z twarzy, gdy wymieniałam wiadomości z chłopakiem. Odłożyłam prysznic na później, teraz nie chciałam przerywać pisania z nim.
Odłożyłam telefon i szczerzyłam się do siebie jak głupia. Nienawidziłam uczucia, gdy Harry się martwił. Pokochałam uśmiechniętego chłopaka, a nie takiego, który cały czas się zamartwia. Byłam przekonana, że nic się nie wydarzy, więc byłam spokojna, nie tak jak on. Dzisiaj Ian pokazał kawałek swojego prawdziwego oblicza, ale nic mi się nie stało, więc nie było powodów do niepokoju, przynajmniej tak mi się zdawało. Wstałam z łóżka i wreszcie poszłam do łazienki, po drodze zgarniając ciuchy z szafki. Byłam tak pochłonięta rozmyślaniem o chłopaku, że kompletnie zapomniałam o moich mokrych włosach i przemokniętych spodniach. Rozebrałam się z tych ciuchów i od razu poczułam się lepiej. Gorący prysznic tylko poprawił mój humor. Zawsze stałam pod wodą i po prostu się grzałam, a na koniec się myłam. Często prysznice zajmowały mi więcej niż pół godziny, ale kto by się tym przejmował. Nie chciałam mieć rąk pomarszczonych jak stara babcia, więc w ostatniej chwili wyszłam spod wody. Porządnie wytarłam całe ciało i założyłam ciepłe dresy i koszulkę do tego. Włosy rozrzuciłam na plecach i wyszłam z łazienki. Zawsze miałam tak, że po sprawdzeniu telefonu, za minutę sprawdzam go jeszcze raz, bo jestem przekonana, że coś się zmieniło, albo ktoś do mnie napisał. Westchnęłam rozbawiona i poszłam w stronę łóżka. Spojrzałam na szafkę i zdziwiłam się, gdy nie zobaczyłam tam mojej komórki. Rozejrzałam się dookoła. Telefon leżał na łóżku, na samym środku. Zmarszczyłam brwi, zdezorientowana, bo byłam pewna, że zostawiłam go gdzie indziej. Przypominałam sobie kilka razy tę sytuację i w żadnym wypadku nie zostawiłam telefonu na łóżku, nie było na to żadnej szansy. Wzruszyłam ramionami i postanowiłam nie zastanawiać się nad tym więcej. Usłyszałam kroki po schodach, byłam pewna, że to Ian. Popatrzyłam w stronę drzwi, bo wiedziałam, że zaraz wejdzie do mojego pokoju. Nie myliłam się. Po sekundzie zobaczyłam go w drzwiach. Jego mina była trochę łagodniejsza, na co delikatnie odetchnęłam z ulgą. Zmierzył mnie spojrzeniem i zatrzymał swój wzrok na telefonie, który nadal spoczywał w mojej dłoni. Mogłabym przysiąc, że znowu zacisnął swoją szczękę, co było oznaką złości. Szybko odłożyłam telefon na półkę, nie chcąc wkurzać go jeszcze bardziej.
-Piszesz z kimś? - Piorunował mnie wzrokiem.
-Nie, po prostu patrzyłam na godzinę - Zaśmiałam się, żeby moja odpowiedz zabrzmiała wiarygodniej.
-Jesteś pewna, że tak było? - Zrobił krok w moją stronę.
-No.. tak - Zawahałam się przez chwilę, ale zaraz potem szybko dokończyłam moją wypowiedź, żeby nie wzbudzać żadnych niepotrzebnych podejrzeń.
-Mam nadzieję, że pamiętasz o zasadzie bezgranicznej szczerości? - Spojrzał na mnie. Jego oczy były zimne i nieprzystępne, nie wyrażały kompletnie nic.
-Mhm - Przytaknęłam i odwróciłam spojrzenie od jego oczu.
-Patrz na mnie - Wzdrygnęłam się, gdy usłyszałam jego groźny szept przy uchu. Nie byłam świadoma tego jak szybko chłopak znalazł się koło mnie. Niepewnie przeniosłam na niego wzrok. Mrużył oczy i uśmiechał się niezbyt przyjaźnie.
-Grzeczna dziewczynka - Cmoknął i pochylił się nade mną. Zamarłam. Nie chciałam, żeby mnie całował, nie po tym co się dzisiaj wydarzyło. Cicho wypuściłam powietrze, gdy okazało się, że Ian jedynie chce mi coś powiedzieć, na ucho.
-A teraz się napijemy - Jednym sprawnym ruchem się odsunął i wyciągnął zza siebie szampana i dwa kieliszki. To dziwne, że wcześniej tego nie zauważyłam, prawda? Chwilę zastanawiałam się jak on to wszystko pomieścił w jednej dłoni, ale moje myśli szybko zostały przerwane przez Iana.
-Powiesz coś wreszcie, czy będziesz milczała jak grób? - Wymamrotał i usiadł na brzegu mojego łóżka.
-Zaskoczyłeś mnie trochę tym szampanem.
-Mam nadzieję, że pozytywnie - Zajął się otwieraniem butelki, więc nie spojrzał na mnie.
-Jasne - Musiałam skłamać. Gdybym powiedziała, że mu nie ufam, bo zachowuje się podejrzanie, nie wyszłabym na tym dobrze.
-To usiądź obok mnie - Poklepał miejsce na łóżku zaraz obok siebie, gdy już skończył z otwieraniem napoju. Nie miałam na to ochoty. Jedyne o czym marzyłam to pisanie z Harry'm przed snem, leżąc spokojnie w łóżku. Uśmiechnęłam się lekko na to wyobrażenie, ale szybko zdałam sobie sprawę, że jestem obserwowana przez chłopaka siedzącego naprzeciwko mnie. Bez zadawania większej ilości pytań podeszłam do niego i usiadłam we wskazanym miejscu. Czułam się niezręcznie, ale starałam się tego nie pokazać. Ian chwilę się zastanowił, ale zaraz potem chwycił butelkę i nalał szampana do kieliszków. Nie zastanawiałam się dlaczego chłopak nagle postanowił napić się ze mną. Chwyciłam kieliszek, który mi podał i obróciłam ciesz w dłoniach. Ian patrzył na mnie z wyczekiwaniem, jakby bardzo chciał, żebym się napiła. Wzruszyłam ramionami i upiłam łyk. Zawsze uwielbiałam smak szampana, więc po kilku chwilach w moim kieliszku nie było nic. W tym czasie nie patrzyłam na Iana, ale gdy tylko skończyłam i odwróciłam się w jego stronę, okazało się, że on również wypił. Poczułam się pewniej.
-Nalejesz mi jeszcze? - Nie byłam pewna, dlaczego skusiłam się na to, ale miałam ochotę po prostu się napić.
-Jak sobie życzysz - Teraz chłopak był bardziej wyluzowany. Chwycił butelkę i spełnił moją prośbę.
Za jednym zamachem wypiłam ponad połowę kieliszka. Lekko zakręciło mi się w głowie, ale zrzuciłam to na alkohol. Odwróciłam głowę w stronę Iana i zobaczyłam, że mi się przygląda. Wzrok przeniosłam na jego nieruszony kieliszek.
-Dlaczego nie pijesz? - Odchrząknęłam i wbiłam w niego zaciekawione spojrzenie.
-Ah, zamyśliłem się - Uśmiechnął się pobłażliwie i powoli podniósł kieliszek do ust. Byłam pewna, że się napije, więc ja dopiłam swój napój do końca.
-Chcesz jeszcze? - Jak przez mgłę słyszałam jego głos. Ten szampan musiał być naprawdę mocny. Potrząsnęłam głową, żeby pozbyć się dziwnego uczucia jakie nagle ogarnęło moje ciało.
-Nie - Wycharczałam. Podstawiłam Ianowi kieliszek praktycznie pod nos, żeby w końcu go ode mnie zabrał. Chyba zrozumiał, bo chwycił go w swoje ręce i położył na stoliku. Zamknęłam oczy, bo łudziłam się, że to mi pomoże. Przed oczami widziałam jakieś dziwne mroczki.
-Co się dzieje? - Powiedziałam poniżej szeptu, ale chłopak doskonale to usłyszał.
-Nie wiem, Em. Może za dużo na raz wypiłaś? Powinnaś się położyć - Poczułam jak Ian wstaje i pomaga mi ułożyć się na poduszkach. Nie chciałam byś nieświadoma tego, co się dzieje, więc z wielkimi trudnościami otworzyłam oczy. Chłopak siedział obok mnie i patrzył na mnie z politowaniem w oczach.
-Kłamiesz, prawda? Co mi dosypałeś? - Sama nie wiem skąd wzięło się to stwierdzenie, ale w tamtym momencie byłam pewna, że Ian specjalnie doprowadził mnie do tego stanu.
-Nie podoba mi się to, że tak uważasz - Warknął i złapał mój nadgarstek. Byłam zbyt słaba, żeby go odepchnąć, mogłam się jedynie trochę szamotać, co i tak niewiele dało.
-Ja.. - Kaszlnęłam i znowu zamknęłam oczy - Chce mi się spać.
-Więc śpij... - To ostatnie słowa jakie usłyszałam. Potem była tylko ciemność.
*Nobody's POV*
Chłopak siedział na łóżku i wpatrywał się w dziewczynę, która najwyraźniej spała. Jej nadgarstek uwięziony był w dłoni szatyna, który wyglądał na zmęczonego tym, co się działo. Westchnął głośno i puścił jej rękę, na której został ślad po jego długich palcach.
-Powinienem Cię teraz zabić - Mruknął - Ale dam Ci jeszcze jedną szansę. Mam nadzieje, że tego nie zepsujesz, mała dziwko.
Cóż.. Czułam się źle jak tak nagle odeszłam od bloga, ale chyba była mi potrzebna ta przerwa.
Niektórzy z was okazali się naprawdę kochani i bardzo mnie wspierali mimo, że chciałam zakończyć to opowiadanie. Ciepło na sercu zrobiło mi się, gdy zobaczyłam akcję na tt, żebym wróciła na bloga :') Kocham Was za to i to właśnie dzięki tym, którzy się zaangażowali, wracam.
Teraz trochę mniej przyjemne rzeczy.
Objaśniłam Wam wszystko w notce. Nie pisałam po chińsku, arabsku czy niemiecku, żeby ktoś nie mógł tego zrozumieć. Starałam się wyjaśnić powód zawieszenia bloga, ale dużo z Was tego nie zrozumiało. Dostawałam komentarze, że zależy mi jedynie na komentarzach. Cóż, po części tak jest. Nie mam ochoty ani weny pisać opowiadania, gdy widzę, że większość na to leje i nie ma minuty, żeby napisać komentarz. Nie rozumiem tego. Takie coś zajmuje dosłownie chwilę, ja rozdział piszę parę ładnych godzin i często zawalam przez to wiele spraw. Mam nadzieję, że w końcu mnie zrozumiecie:)
+ W KOŃCU TERAZ ZACZNIE SIĘ DZIAĆ, YAY!
Jeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeejku
OdpowiedzUsuńRozdzial jak zawsze wspanialy
Nadal nie lubie Iana
Wszystko fajnie tylko mogla bys napisac co robi teraz Niall albo reszta bohaterów
Ciesze sie, ze wrócilas *-*
*moglabys
UsuńPatrzę, powiadomienie od ciebie, że niespodzianka jakaś i od razu wielki zaciesz na twarzy ^^^^^
OdpowiedzUsuńRozdział G E N I A L N Y !
Tak bardzo chcę skopać dupę Ianowi...MOGĘ ? ? *patrzy na Ciebie maślanymi oczkami*
Boże, Harry zrób coś i skończ te cierpienie Em przy tym dupku !
Nie mogę się doczekać nowego rozdziału ! Baaaaaaardzo się cieszę, że do nas wróciłaś <33
@lovju69
KOCHAM CIĘ OMG XXIWEDDIIJDHRKLLFKSNND NIE SPODZIEWAŁAM SIĘ TEGO KOMPLETNIE! YAY, ROZDZIAŁ TAKI CUDNY, RZYGAM TĘCZĄ HAHAHA Przez ciebie zniszczyłam żarówkę oki XDDD Tak mnie zaskoczyłaś że korki wywaliłam XD Ale cicho XD ILYSM CZEKAM NA KOLEJNY KOCHAM CIĘ JAK ZAWSZE W SUMIE ♥
OdpowiedzUsuń@PolandLovatic
dziewczyno, prawie się popłakałam jak zobaczyłam powiadomienie na tt. aaaaaaaaleee się jaram !!! rozdział zarąbisty, boję się o Em, bo Ian jest nieprzewidywalny. mam nadzieję, że naprawdę będzie się działo ohohoh! kocham Cię ! cieszę sie, że do nas wróciłaś, obiecuję komentować każdy rozdział. życzę weny @love_cookies3 <3
OdpowiedzUsuńWróciłaś! <3
OdpowiedzUsuńBoże jak się ciesze *,*
Bo bez tego bloga tak bardzo smutno i nudno. ;c
Czemu oni nie mogą być razem hmm ? Ten pieprzony Ian -,-
Dosypał jej coś ?! Frajer jebany!
Czekam na następny i życze weny! ;*
Mam nadzieję że nas już nie zostawisz ;)
pozdrawiam.
@loostiindreaams
Jejj wróciłaś ^^
OdpowiedzUsuńAaaaaw Harry słodziak xx
Ian to kompletny idiota, mam nadzieję, że Em w końcu od niego ucieknie xD
Czekam na nexta :P
@Tysiiaxx
Tak bardzo się cieszę że wrocilas :) Bardzo Ci za to dziękuję :* Rozdział genialny :D Ian mógłbyś już jej odpuścić ? Zaczynasz mnie już wkurzac :P Harry ma z nią być nie ty :P No mam nadzieje że pojawi się następny rozdział :) @LoveHoranekEver DZIĘKUJĘ!!!! :*** xxx
OdpowiedzUsuńOMG DKGKDKDKDKDKEKDKKFVKVKVKFKAQKKQ to jest super. Drań z niego ciesze się że wtocilas Kocham to ff i Ciebie ;)
OdpowiedzUsuńKocham <3 czekam na nn ♡
OdpowiedzUsuńsuper;)
OdpowiedzUsuńWierzyłam, że wrócisz. Świetny rozdział, końcówka mnie rozwaliła. Ian sie jednak nie zmien, ciągle jest tym przystojnym dupkeim
OdpowiedzUsuńNie wiedzialam, ze Isn chcial ja zabic .. O.o
OdpowiedzUsuńELOSZKA, RAZ JESZCZE DZIĘKUJĘ!!!!!! <3 <3 asfghjkl tak się cieszę, że do nas wróciłaś *oooooo* <33 asdfghjkl moge zajebać Iana? ok dzięki omg co za gostek ://////// harry i em te smsy omg *o* cud miód i orzeszki normalnie :D ja zamiast uczyć się na ustny spr z franca czytam twojego ff skandal normalnie :D btw kocham to opowiadanie kocham ciebie i jeszcze raz ogromnie ci dziękuję + pamiętasz o naszym niecnym planie? heuheuehueheuheuheue :D asdfghjkl nie umiem doczekać się kolejnego rozdziału!!! <3 <3 JESZCZE RAZ STOKROTNE DZIĘKI! <3
OdpowiedzUsuńA TO DO WAS HEJTERZY:
GO FUCK YOUR SELF AND U DON`T DARE TO COME BACK HERE IF U DON'T LIKE IT I LOVE THIS FUCKING FF AND U DON'T DARE HATE THIS AWESOME GIRL U BASTARDS!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
KONIEC.
KOCHAM CIĘ ANIOŁKU <3
OMG wróciłaś!!!:) Tak się cieszę:D Nie mogłam przestać myśleć o tym co dalej :) Jejku rozdział jest genialny!! :* Nie mogę doczekać się kolejnego ..co będzie co będzie?!!??:>
OdpowiedzUsuńO co chodziło Ianowi ...jejku nie mogę tego pojąć...no cóż, ale może w kolejnym rozdziale się dowiemy:)) Czekam na kolejny i życzę weny:>
@Best_faan_ever
Wróciłaś yaaaay *-* Bardzo się cieszę, że udało się nam przekonać Cię do powrotu :)
OdpowiedzUsuńRozdział jak zawsze wspaniały <3
Harry i Em tak bardzo uroczy <3 Kocham tę parę, baaardzo <3
Ian? Coś ty dosypał Emily? ;/
Na pewno przeczytał sms Em i Hazzy..
Boję się co będzie dalej ;<
Dzieje się, oj dzieje! :)
Czekam na next i życzę weny ;*
Kocham, @xAgata_Sz .xx
Tak bardzo się cieszę, że wróciłaś. Awwww kocham cię. To jest świetny blog no i zostawienie go byłoby wielkim błędem. dziekuje że jednak postanowiłas zostac i mam nadzieję że cię nie zawiedziemy. Każdy będzie komentowal i wspierał. Dziekuje jeszcze raz <3
OdpowiedzUsuńCo do rozdzialu
Rozmowa SMS dnkahsmanbskskdb
Uwielbiam ich
Ale kutwa Ian cioto. Szmato! ty męska pipo..jpl coś ty jej zrobił on jej kurde czegoś dosypal. Wiedziałam jak ją tak upijal no. Ej on wie
on wie wszystko
Kurde niech spada. Jest chory jakiś. Nigdy go nie lubiłam. Agr debil ciota glupek idiota szmata męska dziwka pała jedna. Co prawda przystojny spoglądajac na bohaterów w zakladce ale i tak dupek
.
.
.
Starczy
Dziekuje po raz 628488 kocham cię
Ily <3
@Just_to_dream_
Świetny;)
OdpowiedzUsuńŚwietny, długo czekałam, ale się opłaciło!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że w końcu dodałaś rozdział! Czekałam na niego z niecierpliwością.
OdpowiedzUsuńHarry i Emily tworzą taką słodką parę, ale Ian oczywiście wszystko musi zepsuć. :c
Nie mogę się doczekać kolejnego. Życzę dużo weny i pozdrawiam. xx
Merci.
Świetny, czekam na kolejny xx
OdpowiedzUsuńFajnie, że dodałaś rozdział :) tak myślałam, że jej coś dosypie :) @lovely_carrots_
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń