-Proszę, zadzwoń do niej! - Liam wpadł do pokoju jak poparzony, aż podskoczyłem na łóżku. Chłopak twierdził, że coś jest nie tak. Uważał, że musimy się z nią skontaktować, bo on wie, że coś się stało. Westchnąłem ciężko i podszedłem do niego.
-Li, skarbie - Chwyciłem go za ramiona - Nie martw się tak, na pewno wszystko jest dobrze - Uśmiechnąłem się.
-Ale ja wiem, że coś jest nie tak! - Wymamrotał i opuścił wzrok. Mój chłopak był bardzo wrażliwy i zawsze przejmował się najmniejszymi sprawami.
-Dobrze, spokojnie - Przeczesałem jego włosy, żeby go uspokoić - Kiedy do niej dzwoniłeś?
-Cały czas do niej dzwonię! Przed sekundą też i nie odbiera - Miałem wrażenie, że Liam zaraz się popłacze, a zdecydowanie nie lubiłem, gdy chłopak znajdował się w takim stanie.
-Wszystko jest dobrze, na pewno - Zapewniłem go - Ale skoro tak Ci zależy to pojedziemy do Harry'ego i zapytamy, dobrze? - Potarłem jego ramiona i uśmiechnąłem się pokrzepiająco.
-Dziękuje - Wypuścił oddech i wtulił się we mnie - Jesteś najlepszy.
*Ian's POV*
-Emily? - Wyszeptałem i lekko potrząsnąłem jej ramieniem. Nie panowałem nad sobą przez kilka ostatnich minut. Ja chciałem się tylko zemścić, a ona teraz nie odpowiada. Boję się, że ją.. zabiłem. Ta myśl mnie przeraziła.
-Emily! Obudź się, błagam! - Mocniej szarpnąłem jej ramię, ale była całkowicie bezwładna. Bez wątpienia straciła przytomność. Kurwa.
Zdenerwowany chodziłem po mieszkaniu, szarpiąc swoje włosy. Nie potrafiłem się kontrolować, nie mogłem przestać jej bić, a teraz ona nic nie mówi. Nie wiem nawet czy oddycha. Przerażony spojrzałem na nią i szybko podszedłem do jej bezwładnego ciała. Przyłożyłem palec w odpowiednie miejsce i lekko odetchnąłem, bo wyczułem puls. Był ledwo wyczuwalny, ale był. Pogłaskałem ją po policzku.
-Wybacz mi, Em - Mruknąłem. Chciałem wyjść z pokoju, ale w ostatniej chwili po prostu odwróciłem się i spojrzałem na nią. Nie mogłem jej tak zostawić. Po prostu nie mogłem. Westchnąłem i ruszyłem w jej stronę. Wydobyłem z jej kieszeni telefon i ucieszyłem się, bo nie miała blokady. Szybko odszukałem wiadomości i już wiedziałem co powinienem zrobić. Wystukałem wiadomość, wysłałem i odłożyłem telefon.
-Przepraszam - Pocałowałem jej siny policzek i wyszedłem z pokoju.
*Liam's POV*
Niecierpliwie tupałem nogą. Staliśmy w korku, a ja nie mogłem uspokoić rozszalałych myśli o tym, że coś jest nie w porządku. Czułem, że Emily grozi niebezpieczeństwo, ale nie potrafiłem określić skąd to wiem.
-Uspokój się, Liam - Poprosił chłopak, który kierował naszym samochodem, ale nie mogłem tego zrobić.
-Przepraszam, że tak panikuję - Wymamrotałem i spojrzałam na niego. Uśmiechnął się ciepło i już wiedziałem, że wszystko jest w porządku. Odwzajemniłem ten miły gest, chociaż mój był bardziej wymuszony. Zayn zaparkował przed dużym budynkiem i od razu wyszliśmy z auta, kierując się na górę. Emily kiedyś wspominała na którym piętrze mieszkają, więc nie mieliśmy problemu z odnalezieniem ich mieszkania. Chłopak pokrzepiająco ścisnął moją dłoń i zapukał do drzwi. Z każdą chwilą, gdy nikt nie obierał czułem mocniejsze uderzenia mojego serca. Wtuliłem się w bruneta, żeby uciec swoimi myślami w bardziej przyjemne miejsce. Kilka kroków i trzask otwieranych drzwi. Przed nami stał Harry z rozczochranymi włosami i jedynie spodniami zakrywającymi jego ciało. Odchrząknął lekko i patrzył na nas zdziwiony. Pewnie nie spodziewał się tego, co zobaczy.
-Cześć.. Co tu robicie? - Zapytał zachrypniętym głosem i zdałem sobie sprawę co takiego Emily w nim widziała. Był niesamowicie przystojny i miał w sobie to coś, jednak nic nie było w stanie zmienić moich uczuć do Zayn'a.
-Wiem, że to może zabrzmieć dziwnie, ale Liam ma złe przeczucia co do bezpieczeństwa Emily - Odezwał się mój chłopak i zaraz oboje przenieśli spojrzenia na mnie.
-Po prostu wiem, że coś jest nie tak - Szepnąłem i opuściłem głowę na dół nie mogąc już wytrzymać spojrzenia Harry'ego.
-Ja.. Cóż, wydaje mi się, że wszystko jest dobrze, bo Em niedawno stąd wyszła i miała się dobrze - Ta wiadomość trochę mnie uspokoiła, ale nadal miałem to dziwnie nieprzyjemne wrażenie.
-Mógłbyś do niej zadzwonić? - Zayn popatrzył na mnie z troską i objął mnie mocno.
-Uh.. jasne - Odetchnął - Wejdźcie - Chłopak był zdezorientowany, ale to był mój mały sukces, bo udało mi się ich choć trochę przekonać do mojego zdania.
Przeszliśmy do ładnego salonu i Harry powiedział, żebyśmy usiedli po czym udał się na górę, do pokoju. Rozejrzałem się dookoła, podobało mi się tu, fajnie się urządzili. Splotłem palce u rąk i niecierpliwie się kręciłem, siedząc na wygodnej kanapie.
-Będzie dobrze - Zayn położył swoją dłoń na moich i uśmiechnął się pokrzepiająco.
-Um.. - Zdziwienie Harry'ego było uzasadnione, bo on nie wiedział, że jesteśmy parą. Byłem pewien, że Zayn zabierze rękę, ale zrobił coś zupełnie odwrotnego. Splótł nasze palce i spojrzał na chłopaka stojącego z telefonem w dłoni.
-Pewnie Emily nic Ci nie powiedziała, ale jesteśmy razem - Uśmiechnął się.
-Ja.. - Zszokowany wyraz twarzy Harry'ego - Gratuluję - Odwrócił wzrok, jakby ciężko było mu na nas patrzeć. Zrezygnowany opuściłem wzrok, bo często spotykaliśmy się z takimi reakcjami na nasz związek.
-Dziękujemy - Zaśmiał się mój chłopak, a ja znowu podniosłem wzrok. Ukochany Emily był teraz uśmiechnięty od ucha do ucha i wyglądał jakby naprawdę się cieszył z tego, że jesteśmy razem. Byłem zdezorientowany, ale nie chciałem już zagłębiać się w szczegóły jego zmiany humoru.
-Dzwoniłeś? - Mruknąłem.
-Nie odbiera - Odparł chłopak i usiadł na kanapie, naprzeciwko - To dziwne, w sumie ona nigdy nie rozstaje się z telefonem.
-Wiem, dlatego tak się martwię - Mruknąłem cicho, czym ponownie zwróciłem na siebie uwagę.
-Zbierajcie się - Harry wstał i pokazał nam głową kierunek do drzwi - Pojedziemy do niej - Uśmiechnął się lekko i czekał, aż w końcu za nim pójdziemy.
-Dziękuje - Odetchnąłem lekko z ulgą. Byłem zadowolony, że moje przeczucia nie zostały zignorowane. Szybko wyszliśmy z mieszkania, które chłopak zamknął i schodami zeszliśmy na dół, żeby było szybciej.
-Skoro my już mamy tu samochód to po prostu pojedziemy naszym - Zaproponował Zayn.
-No tak, ale przecież nie wiecie gdzie jechać.
-To ty poprowadzisz - Zaśmiał się cicho. Lubiłem słyszeć, że mój chłopak jest szczęśliwy, ale w tym momencie nie miałem do tego głowy. Chciałem jedynie zobaczyć, że z dziewczyną wszystko w porządku.
-Po prostu ja pojadę najpierw swoim, a wy pojedziecie za mną. Tak będzie szybciej, bo potem trzeba jakoś wrócić do domu - Skierował się w stronę garażu i po kilku minutach wyjechał swoim czarnym autem. Dał nam znak, żebyśmy wsiedli do samochodu i kiedy to zrobiliśmy, wyjechał na ulicę.
-Jedź Zayn, bo go zgubimy - Wymamrotałem cicho i nerwowo przygryzłem wargę.
-Uspokój się, Liam - Szepnął kojącym głosem - Wszystko jest dobrze - Uśmiechnął się do mnie lekko po raz kolejny próbując uspokoić.
-Postaram się, naprawdę, ale teraz już jedź - Chłopak westchnął cicho i ruszył za samochodem Harry'ego.
*Harry's POV*
Słowa, że byłem zdziwiony nie były odpowiednie. Ja byłem dosłownie zszokowany tym, że Ci dwaj przyszli do mnie i mówili takie rzeczy. Uśmiechnąłem się pod nosem, bo w końcu mogłem odetchnąć z ulgą. Zayn nigdy nie był zainteresowany Emily, bo miał chłopaka. Oni się tylko przyjaźnili. Nic nie mogłem poradzić na to, że cieszyłem się z takiego obrotu sprawy. Jeszcze niedawno spędzali ze sobą bardzo dużo czasu i wkurzało mnie to. Nigdy się do tego nie przyznałem, ale jak zobaczyłem ich wtedy przed blokiem, byłem wściekły i zazdrosny. Teraz wiem, że nie miałem o co. Zerknąłem na telefon, leżący na siedzeniu pasażera i zmarszczyłem brwi widząc wiadomość. Jedną dłonią chwyciłem go i odblokowałem automatycznie przechodząc do treści jaką zawierał sms.
Przyjedź proszę, jak najszybciej. Em.
Zaniepokoiłem się, gdy przeczytałem te słowa. Nie ufałem Ianowi, a przecież to z nim właśnie przebywała Emily. Przekląłem pod nosem i mocniej nacisnąłem pedał gazu. Teraz już nie obchodził mnie fakt, że mogę zgubić Zayn'a i Liama. Teraz liczyła się tylko Em.
Zaparkowałem samochód i z ulgą stwierdziłem, że chłopacy są zaraz za mną.
-Dostałem tego sms, zobacz sam - Wymamrotałem do Zayn'a. Po tych kilku minutach w towarzystwie drugiego chłopaka, zaobserwowałem, że jest zbyt wrażliwy i delikatny. W ogóle nie powinno go tu być.
-Kurwa - Mruknął cicho tak, żeby jego chłopak nie usłyszał. Nie był głupi. Siedział jeszcze w samochodzie, ale po jego spojrzeniu było widać, że doskonale wie, że coś jest nie tak. Nie zdążyliśmy nic zrobić. Liam wybiegł z auta jak poparzony i w mgnieniu oka znalazł się przy drzwiach.
-Liam! - Krzyknął Zayn i pobiegł za nim.
-Kurwa - Wymamrotałem do siebie i szybkim krokiem podszedłem w tamtą stronę. Nie zdążyłem nawet wejść do mieszkania, gdy oboje zatrzymali mnie przy wejściu.
-Nie wchodź tam, Harry - Spojrzałem na nich. Zarówno jeden jak i drugi prawie płakali, a ja dalej nie miałem pojęcia co się stało.
-Dlaczego mam tam nie wejść? To do mnie napisała, że coś jest nie tak - Warknąłem coraz bardziej zniecierpliwiony. Czemu, do jasnej cholery, oni nie chcą mnie tam wpuścić? Szarpnąłem się, ale Zayn miał naprawdę mocny chwyt.
-Nie możesz tego zobaczyć - Jęknął cicho Liam i całkowicie się załamał. Opadł na kolana zaraz przy wejściu. Spojrzałem na niego zszokowany. Musiało się stać coś strasznego i ta myśl skutecznie mnie rozbudziła.
-Puść mnie, kurwa! - Wrzasnąłem i odepchnąłem chłopaka na bok. Zmroziłem go jeszcze wzrokiem i wpadłem do mieszkania. Gdy skierowałem swój wzrok na kanapę, zamarłem.
-O mój Boże - Szepnąłem cicho i podbiegłem do Emily, która na niej leżała. Jej twarz, cała posiniaczona. Koszulka rozerwana w kilku miejscach i krew, spływająca jej z boku głowy.
-Skarbie - Jęknąłem i zakryłem usta. Nawet nie próbowałem zatrzymać łez, lecących po moich policzkach, bo to i tak by nic nie dało. Jeszcze raz dokładnie ją obejrzałem i opadłem na kolana zaraz obok kanapy.
-Powiedz coś, błagam Cie - Dłonią delikatnie odgarnąłem jej włosy z twarzy i zapłakałem żałośnie. Gdybym tylko wiedział.. To wszystko moja wina - Schowałem twarz w dłoniach i całkowicie usiadłem na podłodze. Ten widok był nie do zniesienia. Ukochana osoba w takim stanie, to najgorsze co mogło mi się przytrafić.
-Harry - Zayn podszedł do mnie i położył dłoń na moim ramieniu - Karetka niedługo tu będzie, wszystko będzie dobrze - Nie docierały do mnie jego słowa. Czułem się, jakbym był w potrzasku, albo za jakąś mgłą.
-Harry - Spróbował jeszcze raz. Lekko podniosłem głowę i spojrzałem na niego. Też nie wyglądał najlepiej, ale jakoś się trzymał. Zachował zimną krew, ja nie pomyślałem nawet o karetce.
-To moja wina - Jęknąłem cicho i po raz kolejny schowałem głowę w dłoniach.
-Nie mów tak. Nic się nie stało z Twojej winy - Zapewnił mnie, ale odrzuciłem jego słowa. Mógł mi teraz mówić cokolwiek, ja jednak doskonale wiedziałem dlaczego to sie stało. Rzuciłem okiem na jej szyję i ledwo dostrzegłem zrobioną przeze mnie malinkę, między tymi siniakami. To był powód dla którego Emily została pobita, a ja nie mogłem sobie tego wybaczyć.
-Gdzie leży Emily Collins? - Wychrypiałem i miałem dużą nadzieję, że pani z recepcji mnie zrozumiała.
-Jest pan kimś z rodziny? - Zapytała miłym głosem. Podświadomie wiedziałem, że nie miała zamiaru mnie denerwować, ale mogła mnie do niej puścić bez żadnego kurwa pytania kim dla niej jestem.
-Jej narzeczonym - Wymamrotałem cicho, miałem nadzieję, że już odpuści.
-Sala 149 - Uśmiechnęła się lekko, ale mnie już przy niej nie było. To było na tym piętrze. Rozglądałem się dookoła. 151, 150.. 149.
Stanąłem obok drzwi i wziąłem głęboki oddech. Przed wejściem do szpitala zawiadomiłem Niall'a, który obiecał, że zjawi się jak najszybciej. Zayn natomiast musiał zawieźć Liama do domu, bo ten wyglądał jakby miał zaraz umrzeć na zawał. Byłem tu sam i nie wiem czy to dobrze czy źle. Nacisnąłem klamkę i minimalnie popchnąłem drzwi od sali, w której leży dziewczyna. Jeszcze raz głęboko odetchnąłem i w końcu zdecydowałem się wejść. Ten widok na kanapie był przerażający i nic nie jest w stanie go przebić, ale teraz.. Emily była podpięta do przeróżnych aparatur. Jej delikatne ciało leżało na łóżku a ona sama miała zamknięte oczy. Widziałem, że była podpięta do kroplówki i niedaleko znajdowała się maska tlenowa. To nie wróżyło dobrze, najwyraźniej miała problemy z samodzielnym oddychaniem.
-Cześć skarbie - Szepnąłem i usiadłem na stoliku obok, łapiąc ją za dłoń. Jej skóra była blada i przeraźliwie zimna. Wargi miała spierzchnięte, a włosy rozrzucone na poduszcze pod nią. W okolicach skroni znajdował się duży plaster. Chwała Bogu, że nic więcej nie stało jej się w głowę. Pogłaskałem delikatnie jej dłoń, starając się unormować oddech. Bolał mnie fakt, że wszystko co się stało, było przeze mnie. Gdyby nie nasze 'zabawy' wcześniej, Emily miałaby się dobrze i nie leżałaby tu walcząc o życie.
-Przepraszam - Wymamrotałem cicho i ostatni raz na nią spojrzałem, przed wyjściem. Opadłem na krzesło przed salą. Nie mogłem tam dłużej być, ten widok był okropny. Czułem się jak zagubione dziecko, które nie może znaleźć swojej mamy. Ostatni raz spojrzałem na drzwi od jej sali i podniosłem się. Musiałem wyjść i coś załatwić, koniecznie.
czytasz? skomentuj proszę.
Chciałam Wam jedynie oznajmić, że założyłam bloga (jakby ktoś jeszcze nie wiedział) i byłabym wdzięczna, jakbyście weszli i wyrazili swoje zdanie, jak się podoba :)
TEN ROZDZIAŁ JEST ŚWIETNY ! BOŻE KIEDY NEXT BO JUŻ SIE NIE MOGE DOCZEKAĆ ! jak ci zazdrosze talentu na maxa ;'c nie ma słów żeby opisać ten rozdział . Dziekuje że piszesz dla nas takie cudowne opowiadanie :*
OdpowiedzUsuńO MÓJ BOŻE, TEN ROZDZIAŁ JEST...WSPANIAŁY!! Coś mi się wydaje, że Harry pojedzie do Iana :o będzie ostro xd.... jejku już nie umiem doczekać się kolejnego rozdziału :o <3 @awwmyniallxo
OdpowiedzUsuńWow bardzo fajny rozdział!
OdpowiedzUsuńCoś ty zrobił Ian?! Ona mogła umrzeć
Liam w tym związku stanowczo przejmuje rolę kobiety. Jest cholernie bojaźliwy, ale wraz z Zaynem tworzą słodką parę.
Harry nie obwiniaj się.. Zabij tego popaprańca
Czekam na next i życzę weny! :*
Buziaki, @xAgata_Sz. Xx
[ victim-ff ]
[ envy-fanfiction ]
OMG wspaniały idealny rozdział mam nadzieje ze szybko pojawi sie kolejny rozdzial: ) @LoveHoranekEver
OdpowiedzUsuńWooooww genialny rozdział.. Może Ian w końcu się do igra.... Jejku biedny Harry.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co dalej. Czekam na kolejny i życzę weny
Matko boska ! Myślałam, że Ian już kompletnie nie ma nic z człowieczeństa, ale dobrze chociaż że nie zatłukł jej na śmierć i wysłał tą wiadomość do Harrego. Tak chętnie temu Ianowi skopałabym tyłek !
OdpowiedzUsuńBiedni chłopacy. Fajnie, że pojawiły się wypowiedzi Liama i Zayna ;)
Rozdział genialny !
Udanych wakacji
@lovju69
O ja o ja o ja o ja o ja o ja
OdpowiedzUsuńJak mi uśmiercisz Emily to ci nogi z dupy powyrywam i przypnę je gwoździami do ściany.
Ogólnie rozdział jegbfiuebksbj Taki cuudny *-* Kocham to jak piszesz, wgl ciebie kocham, dziękuję bogu e mnie nakierował na to ff i ogólnie rzygam tęczą etc.
ILYSM SŁONECZKO ♥
@PolandLovatic
o jezu jezu jezu jezu !! mam nadzieję, że Em nie umrze, to byłoby straszne, bo w końcu może być z Harrym, a tu jej śmierć ;/ rozdział niesamowity, dobrze, że Ian napisał do Harrego, bo byłoby źle ;/ nie mogę doczekać się następnego, życzę weny @love_cookies3 :)
OdpowiedzUsuńProsze next c: - A
OdpowiedzUsuńsuper;)
OdpowiedzUsuńWow. No to się porobiło. Rozdział świetnie napisany. Bardzo ciekawy i trzymający w napięciu. Bogu dzięki Liamowi za to przeczucie. Gdyby nie on mogłaby umrzeć. Nawet jeśli Harry dostał by tego smsa. Mogło być za późno. :( Biedna Emily. Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Ian to istny potwór. Nie wiem jak Em mogła być z nim w związku. :/ Niech Harry nie zrobi niczego złego. Nie potrzeba jeszcze go za kratkami. ;)
OdpowiedzUsuń@julita_zoey
oo matko! ;o
OdpowiedzUsuńbyłam przekonana że Ian coś złego napisał do Harry'ego ale jednak... może da im w końcu spokój kurwa mać! Em musi wyjść z tego cała!!!
oh :" kocham to opwoiadanie ♥ i Harry ahhh. czekam na nn :3
OdpowiedzUsuńnie wierze w to no! jejuu ten głupi Ian. trza go dorwac i skopac mu ryj. no weź. tak ja pobił. oby jej nic nie było. liam jak się przejął. w ogóle gdyby nie on to by tak szybko nie przyjechali. matko. musi się wszystko dobrze skończyć
OdpowiedzUsuńdziękuje za rozdział x
Czekam na następny! Mega, jestem ciekawa co będzie dalej! :*
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Award ;) http://mr-darkness-fanfiction-hazz.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńGenialny rozdział xx
OdpowiedzUsuńżycze weny.
Cudowne opowiadanie.! :*
OdpowiedzUsuńUwielbiam... *.*
Może zainteresuję Cię mój blog... tu masz link:http://tell-my-the-sun.blogspot.com/
Nie to, że Ciebie wykorzystuję, tylko zaczęłam dopiero moje pierwsze opowiadanie i chciałam poznać zdanie kogoś doświadczonego :) zapraszam i jeszcze raz całuję...^.^
Fajny rozdział :) @lovely_carrots_
OdpowiedzUsuń